-
pora na podsumowanie dnia
w brzuchu - 1302 kcal
27. dzien szostki (znlizam sie do konca czwartego tygodnia )
30 minutek jogi
50 minut aqua aerobiku
na hula hoop nie mialam juz czasu ani sily ale za to bylam na prawie 1,5 godzinnym spacerze
-
ale wczoraj bylam zmeczona wieczorem...zupelnie nie wiem dlaczego tak wiec dzis z rana podsumuje sobie wczorajszy dzionek:
- ok. 1275 kcal - ja zupelnie nie wiem jak to jest. z zalozenia jestem na 1400 ale jakos tak wychodzi. te obiadki co mam w dietce sa tak sycace, ze glodna nie jestem a jak widac kalori duzo nie maja to pewnie dobrze, ale boje sie, ze duzo trudniej bedzie wracac do "normalnosci". jejku jak ja sie boje swiat. bo juz sobie wyobrazam rodzinne sniadanie, mnostwo kalorycznych rzeczy i mnie, ktora musi zjesc malutko zeby nie bylo jo-jo (bo zakladam ze do tego czasu bede po diecie, czyli powolutku dodawac kalorii). no nic, nie bede martwic sie na zapas. zobaczymy
28. dzien weidera (czyli 4 tygodnie za mna). teraz tylko potrzebuje dopingu, bo poprzednio gdzies tu wlasnie utknelam
30 minutek jogi (ale mnie plecy, kark i szyja bola od tej swiecy i ryby )
5 8minutowek - bylam wczoraj w amsterdamie. po 2,5 godzinie chodzenia (bo tu i tam trzeba bylo pojsc i pozalatwiac sprawy), jak tylko dotarlam do domku zapuscilam sobie pana w obcislych spodenkach (wiedzialam ze jak na chwile usiade to juz nie wstane, bo padne i mialam racje. po cwiczeniach juz nie mialam sily sie podniesc )
to tyle jesli chodzi o moj wczorajszy ruch
a dzis juz jestem po sniadanku:
3 kromki wasy z serem zoltym light zapieczone i z ketchupem (ok. 220 kcal) + herbatka pu-erh z miodem (23 kcal). strasznie zasmakowal mi pu-erh z miodem (daje 1 lyzeczke - bez tego ta herbata wydaje mi sie nie do wypicia a z lyzeczka miodku smakuje lepiej niz jakakolwiek inna chyba sie uzaleznilam i to od 0,5 litrowego kubedczka takiego cuda, bo calkiem niezle "dopelnia" zoladek po niezbyt duzym posilku)
od rana zaliczylam tez kolejnego weidera i 30 minutek jogi. teraz pora na sprzatanie, wiec pewnie odezwe sie pozniej
-
wczoraj do wieczora na liczniku znalzazlo sie:
- 1280 kcal (w sumie ze sniadankiem)
jeszcze 45 minutek Pilates (pierwszy raz robilam, nie wiem zupelnie czy to jakies efekty daje czy nie, chyba musze troszke o tym poczytac)
45 minutowy spacerek
no i znow nie pokrecilam hula hoop cos sie ostatnio opuszczam. zupelnie nie wiem jak to wychodzi, ale nic to: od dzis mocne postanowienie - OD DZIS "HULAM" PRZEZ 15 MINUTEK DZIENNIE
to tyle jesli chodzi o wczoraj. a dzis na sniadanko zjadlam kromeczke ciemnego chlebka z jajeczkiem na miekko i pomidorkiem. pocwiczylam juz brzuszek (dzis 30. dzien ) i joge a o 11:30 ide na basenik postaram sie przeplynac co najmniej tyle co ostatnio, czyli 1300 m (52 baseny w 45 minut nie powiem dumna z siebie ostatnio bylam). to do nastepnego razu, dla tych co czasami tu wpadaja (bo ostatnio jakos nikt )
-
Ja tu czasem wpadam
-
..a ja tu cały czas wpadam :P .. i sobie czytam ..tez chce hula hop !
-
dzieki dziewczyny, ze mnie odwiedzacie bo juz myslalam ze sama zostalam. no wiec wczorajszy dzien zamknelam na 1300 kcal na basenie bylam, ale byla strasznie duzo dzieciakow (a tu nikt nie pilnuje porzadku ) wiec kiepsko sie plywalo i przeplynelam "tylko" 1100 metrow (44 baseny) w te 45 minut
a wieczorkiem pohulalam sobie przez 15 minutek tak, jak sobie obiecalam
mysle ze dzien nie byl najgorszy, bo jeszcze na spacerek poszlam do Holandii juz wiosna przyszla jest tak cieplutko. i mimo tego, ze strasznie wieje (jak to w Holandii), to ten wiatr jest cieply i przyjemny ale i tak nie moge sie doczekac kiedy przyjade do Polski (planuje byc w Wielki Piatek z samego rana, ale zalezy jak sie bedzie jechac...)
no i mam jeszcze jeden wniosek...rzeczywiscie apetyt rosnie w miare jedzenia (zgodzilam sie w tej kwestii z LadyDevil), bo jak juz w zasadzie osiagnelam te 55 kg (dzis rano przed sniadaniem bylo 55,1), to tak pomyslalam, ze moglabym dojsc i do 53 (bo to dolna granica, ponizej ktorej juz mam niedowage , ale tak szczerze, to zobacze... jeszcze 2 tygodnie mam zamiar byc na 1400 (wlasciwie zazwyczaj wychodzi mi mniej, ale sprobuje lepiej to komponowac) i powoli zaczne dodawac kalorii (tak po 100 na tydzien mysle, ze bedzie bezpiecznie). no i oczywiscie caly czas bede sie ruszac nie mam zamiaru po tych wszystkich trudach i wlozonej pracy i energii dac sie jakiemus jo-jo
pozdrawiam was poniedzialkowo
-
bilans kaloryczny zamkniety na 1400 kcal tym razem udalo sie rozsadnie "dobic"
poza tym to, co zwykle:
- weider (dzis juz 20 powtorzen...nie powiem calkiem sie poce przy tym)
30 minutek jogi
15 minut hulania fajnie jest
godzinny spacerek (tak cieplutko jest ze az grzech siedziec w domu)
troche cwiczonek roznych: rozciagajacych i wzmacniajacych - ok. 45 minut
tyle wysilku fizycznego...
-
Tak, tak . Nie przesadź z odchudzaniem tylko staraj sie tą wagę utrzymać.
Pozdrawiam.
-
wiem, wiem, ze nie moge przesadzic ale ja lubie miec cel przed soba a tak na powanie to zmienilam tickerka, ale nie upieram sie przy tych 53 kg. po prostu mam zamiar jeszcze 2 tygodnie byc na 1400 (a dokladnie 13 dni razem z dzisiejszym). jesli waga spadnie do tego czasu, to milo z jej strony. jesli nie, to tragedii nie bedzie. potem bede co tydzien dodawac po 100 kcal az dojde do 2000 (to triche poniezej mojego zapotrzebowania) i dla utrzymania wagi bede tak dluzszy czas "egzystowac", tylko nie wiem jak dlugo powinnam. nadal nie zrezygnuje z cwiczen oczywiscie...
tylko najbardziej martwia mnie swieta bo to srednia przyjemnosc i srednie mozliwosci jedzenia dietetycznego sniadania z niedietetycznych swiatecznych potraw zwlaszcza, ze u mnie te sniadania trwaja po kilka godzin (ale obiadu juz zazwyczaj wtedy nie ma - z jednej strony dobrze, z drugiej zle)
moim innym problemem jest brak wagi...tutaj chodze do kolezanki...a co bedzie w Polsce, przeciez bede musiala kontrolowac, czy nie tyje no nic, moze namowie mame albo ciocie, to mi kupia...
-
kupilam sobei wage dzis byla promocja akurat, wiec mysle ze nie przeplacilam w stosunku do tego, co byloby w Polsce. poza tym 1370 kcal, kolejny dzien szostki (juz nie moge ), 30 minutek jogi i 5 8minutowek. do tego godzinny spacerek po wage
zmeczona strasznie jestem, wiec zmykam spaciu...odezwe sie jutro
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki