hej, ja dziś rewolucja na śniadanie, jajecznica, ciekawe czy się przestawię...oj będzie się działo...pozdrawiam wiosennie...uuu...płatki i mleczko bueeeeee.....
hej, ja dziś rewolucja na śniadanie, jajecznica, ciekawe czy się przestawię...oj będzie się działo...pozdrawiam wiosennie...uuu...płatki i mleczko bueeeeee.....
A ja zaraz do szkoly.. Musze zajsc do sklepu po joghurta
A moze wiecie ile ma kcal 100 gram fasoli czerwonej z puszki?
Bo nie ma na opakowaniu.. A na liczniku dieta.pl jest fasola sucha, fasola gotowana.. z puszki nie ma
Tremere, salatka z restauracji to jest to
uh, uh. ja juz po.
wiec rano: musli z mlekiem = 260 kcal
w restauracji salatka [pomidor, ogorek, oliwki, sos vinegrette i salata - no niemozliwe. ;D i paluszki krabowe. ile moga miec paluszki krabowe? garstka? nigdzie nie moge znalezc. ]. no w kazdym badz razie salatka wyszla mi = ok 500 kcal. nie bralam ani pieczywa, ani soku. zapilam zielona herbata. a teraz wcinam pomarancze wiec + 60 kcal. i tyle. a do tego dzisiaj mialam dluuuugi spacer.
Gratuluje.
Teraz ja mam jakis problem z utrzymaniem diety..
spoko dietka,
spróbuj sb przez pierwsze dwa tygodnie od 4-6kg mniej brzmi zachęcająco...
...trzym się ciepło bo świetnie ci idzie!!!
dziekuje dziewczyny. spodnie mi lataja. ^^
dzisiaj zaczelam tradycyjnie - mleko i platki. dalej: bulka z sezamem, maslo, 1 plaster mozzarelli i chudej szynki, zupa szczawiowa z 1 jajkiem i ziemniakami z cebulka. wyszlo mi niecale 1000 kcal. ale mysle, ze te ziemniaki jakos malo wyszly. sama nie wiem.
w kazdym razie trzymam sie.
sb, powiadasz korni? hmm. poczytam
====
no i doszla kolacja - ok. 100 g twarogu, plaster szynki. przewiduje jeszcze pomarańcze. ehh.
luuuuuuuuuuuuz.
Jeszcze troche i u Ciebie wazenie. Bedzie lzej.. :>
jutro ważymy się u eyki
przyłączasz się, zobaczysz co z tymi gaciami się stało mnie też latają, ale babka ostrzegała że mogą się naciągnąć...więc chyba nie to
buźka
Boze jak ja bym chciala miec jutro wazenie
A to dopiero w poniedzialek..
Cholera, bo ta waga wciąga ..
Dobrze ze nie mam w domu :]
tez sie ciesze, ze nie mam wagi w domu.;D
dzisiaj jadlam praktycznie to co wczoraj: musli z mlekiem, bulka z nasionami + polowa tego trojkacika serka topionego [zamiast masla] i malutki plasterek szynki, a na obiad szczawiowa z ziemniakami. bez jajka. a potem pomarancza, jedna duza.
slodkiego mi sie chce. :/ ale jutro wazenie. najgorsze jest to, ze mam lodowke po zakupach: makrela, twarog, rzodkiewki, poledwica, kielbaska, sos tatarski, chrzanowy... -_-' do tego ciasteczka, jogurciki. moja mama wie ze sie odchudzam i dziala na mnie podswiadomie. zarciem, haha. bo inaczej wie, ze mnie od tego nie odpedzi. ehh. allle alle! wytrzymam.
Zakładki