Wątek: Pamiętnik odchudzania

WRACAM ZE SPUSZCZONĄ GŁOWĄ I ZACZYNAM JESZCZE RAZ
podaje swoje wymiary

waga 66kg
biust cm
pod 77 cm
talia 74 cm
oponka 87 cm
biodro 97 cm
udo 58 cm
ramię 28 cm

kochane jesteście zawsze przy mnie :P może to i dobry pomysl z jeszcze jednym slodyczowym tickerem tylko w moim przypadku to chyba na tydzien tylko nie wiem czy są takie tickerki.........
zaraz was kochane poodwiedzam ,bo oprócz chwilowego rozstania się z dietką mialAM TEZ kłopociki .......jak już się wali to parami....
tickerka potem zmienie buziaczki

Cześć skarbeczku, miłego dzionka zyczę :P
U nas ślicznie świeci słoneczko, aż chce sie żyć :P

SYLWIA WCALE NIE JEST ŻLE.
SZYBKO ZWALISZ CO CHCESZ.
CZEKAM NA SPOTKANIE PODŁADUJEMY AKUMULATORKI.
BUZIACZKI.

Głowa do góry Sylwio -wszystko bedzie dobrze

WIEM ,ŻE NIE JEST TAK TRAGICZNIE!!!ALE Z WAGĄ 66 WALCZĘ JUŻ TYLE MIESĘCY!!WIEM ,WIEM SAMA SOBIE JESTEM WINNA ZOBACZYMY JAK MI PÓJDZIE Z SŁODYCZAMI ZAŁOŻYLAM TICKEREK CODZIENNIE BĘDĘ PRZESUWAĆ JEŚLI ZAWALĘ BĘDZIE STAĆ

Sylwia, ty sie nie zalamuj tym 66... Ja jestem nizsza od ciebie i waze pewnie z 75kg.. Jutro sie zwaze na nowej wadze to pewnie sie psychicznie zalamie.. I dla mnie wcale nie jest wytlumaczeniem, ze w ciazy jestem.. A ze slodyczami wytrzymaj najpierw te 2 tygodnie, a potem sobie przedluzysz.. Ja tez nie jem, wiec nie jestes sama... I powiem ci, ze da rady ich nie jesc...

Trzymaj sie.

Sylwio to życzę, żeby kłopoty jak najszybciej minęły i żebyś wytrzymała jak najdłużej bez słodyczy......... Ze mnie też jest słodyczocholik, ale wiem, że jak się uprę, to potrafię.............. Chyba najdłużej udało mi się wytrwać 22 dni..........
Życzę miłego wieczoru

U mnie dzisiaj 8 dzień bez słodyczy, jeszcze tylko 92

W ogóle mnie do nich nie ciągnie, po prostu ich nie jem i już, przecież nikt mi ich do ust na siłę nie włoży, ja sama tylko mogę, a skoro postanowiłam, że nie będę jadła, to sama siebie trzymam za słowo

Ty też dasz radę Sylwia

POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO I SłONECZNEGO DZIONKA żYCZę

Witaj Sylwia!
wagę zgubisz i będzie ok.
A co do kłopocików to ja wiem coś o tym.
Sama mam od niedzieli kiepskie dni.
Więc wiem co to znaczy kłopoty idą parami.
Ale głowa do góry i damy radę i w jednym i drugim.
Buziaki