Był pewnien okres czasu, ze biegałam z tatą wieczorami, to jakoś tak w wakacje było. Ale wieczorem, to zupełnie co innego niż ranoI dziwne jest to, że gdy na W-fie przebiegnę jakieś 500 metrów, to już padam... A z tatą biegałam bez zatrzymania po 3 km
Ciekawe czemu tak jest?
Miłego wieczorku :*
Zakładki