Wątek: Pysia na I FAZIE South Beach =) - TO SIĘ UDA!

nusiaaa cwanie z tymi słodyczami podczas postu
Pysia a Ty sobie nieźle podjadasz, aż zaczynam żałować, że rzuciłam SB. Może kiedy wróce.


Pozdrawiam i gratuluje wyników

Faktycznie dobrze to wykombinowałąś Niusiu , Pysia podziwiam za ćwiczonka one są bardzo ważne a widze że ty sobie ich nie szczędzisz . Jadłospisik też piękny nic tylko podziwiać . A to słoneczko aż każe wyjść na spacerek, pozdrawiam

Cześć Wszystkim w mile wczesne niedzielne popoludnie:)

Zamieszczone przez nusiaaa

Osttanio, gdy ktoś mi proponuje coś słodkiego, to mówię, że w czasie postu nie jem słodyczy No i oczywiście wszysycy odbierają to z szacunkiem

O wlasnie! To jest to! Dzieki za rade. Bede miala co jutro powiedziec. Dziekuje tez ze napisalas o tym niełaczeniu. Musze to przemyslec.

Zamieszczone przez agalicht

Może kiedy wróce.

No to wracaj! Co stoi na przeszkodzie?)

Zamieszczone przez agalicht

gratuluje wyników

Bardzo dziekuje

Zamieszczone przez marysiaSB

podziwiam za ćwiczonka one są bardzo ważne a widze że ty sobie ich nie szczędzisz

Niestety byly to tylko slowa. Ani jednego cwicz nie zrobilam,ani nie poszlam na spacer, bo kol. sie rozmyslila(no i dzieki temu zdarzylam wszytko zrobic- okapac sie,wyszykowac, tą malą kolacyjke zrobic). Ale coz jak cwiczen "0". Musze cos z tym zrobic! I zrobie!!!! ) Nie ma co mowic tylko DZIAŁAĆ czyz nie? Tak samo bylo z SB.. niby czytanie, robienie notatek, myslenie, ale dopiero jak postawilam na tym ze "zaczynam od jutra" to dopiero mi sie udalo.


WCZORAJ
ok 18 :30 jak pisalam byla ta salatka co robilam. Dwa male talerzyki,ale bardzo kopiowate trcohe mi glupio ze az tyle tego zjadlam, bo naprawde sie przezarlam, ale pomyslalam ze jak te kino i potem u Kochanie tyle czasu to nie moge byc glodna.

W kinie 2 cukierki bez cukru, do tego u Slonka herbata i troche wody, no i vibovit.

A spac poszlam dzisiaj ok 3:30 ) wiec moj "wieczor" byl wyjątkowo dlugi.

DZISIAJ
troche dzien taki zakrecony i nie wiedzialam jak mam to jedzienie dzisiaj sobie poustawiac..:/. Pozno sniadanie, pozno kolacja, potem kurs przedmałż., kosciol i jeszcze do Myszki..

szklanka wody

sniadanie ok 10:25
jajecznica= dwa jajka, przyprawy, dwa grube plastry drobiowej, plaser zóltego sera light; dwie herbaty; ok 3-4 łyzek sałatki(jeszcze tej ze wczoraj). Tak duzo wyszlo bo jestem łakomczuchem a do tego uznalam ze sniadanie musi byc OBFITE (tak sobie to tłumacze:/).

vibovit, szkl wody

planuje
obiad ok 14
troche bigosu(moze mala miseczka z niego bedzie) + miseczka galaretki

16- Nauki

kolacja ok 17:40
serek wiejski, plaser drobiowej (moze byc polędwica? bo uwielbiam a w lodowce ona czeka tylkona mnie!) + troche pekinskiej (nie mam zadnych pomysłów no i w lodowce nie ma co wybierac... Wogole ile mozna na dzien np. tej drobiowej? Boje sie ze przesadzam z nią...)

18- Msza Św.

przekąska? ok 19 10- moge zjesc jesszcze np. jog nat u Myszki.. ale mozliwe ze z niego zrezygnuje.. Tylko ta kolacja wlasciwie wczesnie.. no ale nic na to nie poradze... E tam moze bez jog nat wytrzymam.




Cwiczenia? Emm chcialabym przed obiadem, oczywiscie jak troche jeszcze to sniadanie sie przetrawi, bo nadal je czuje.. No i jakies miejsce musze znalezc gdzie cwiczyc- mam pokoj z siorką a ja nie lubie jak ktos patrzy jak sie "poce". Moze brata jeszcze nie bedzie w domu to u niego sie zamkne.. Ale to jeszcze podlega znakowi zapytania.


I JAK ZAWSZE PROSZE O WASZE ZDANIE NA TEMAT TEGO WSZYSTKIEGO

SLONECZNEGO DNIA DLA WAS MOJE KOCHANE!

Hmmm, Kurs przedmałżeński? A kiedy bierzesz ślub?

Pysiu, nie panikuj tak z tym jedzenie naprawdę! Ta sałatka nie mogła zaszkodzić diecie, pozatym niewątpliwą zaletą SB jest to, że można się NAJEŚĆ do SYTA! Więc naprawdę nie miej wyrzutów sumiania z powodu pełnego brzuszka. Ja w I fazie ciągle chodziłam najedzona, miałam wypchany brzch dozwolonymi produktami i co? I ubyło mi 3kg Więc proszę Cię, nie przejmój się tym więcej

Co do śniadanka, to bardzo dobrze, że jesz większe, tak powinno być. Poza tym obfite śniadanie zapewnia brak nagłych napadów głodu w ciągu dnia

Polędwica może być jak najbardziej! I możesz jej zjeść nawet 100g, a to nie mało Ja również uwielbiam polędwicę hehe

Miłego dnia :* Ślicznie Ci idzie ta dietka

Niuusiu Niusiu Ty to działasz na mnie kojąco Naprawde jestem Ci wdzieczna za Twoje wsparcie! Nie wiem co bym bez Ciebie zrobila! :*:*:*:*:*:* Chyba Cie wycałuje przez kabelek zaraz!

No weselicho w przyszlym roku dopiero,ale teraz juz sie za siebie zabieram.
A dokladnie 9 czerwca 2007 godz 11

No to na kolacje do wiejskiego będzie polędwiczka Suuuper!

Nie ma za co Zawsze chętnie posłużę radą

No to już z góry smacznej kolacyjki życzę

Witam.

Dzis raczej ze smutkiem bo mam dzien ze wciaz mysle o slodkim i o tym ze najchetniej bym sie nazarla jakies cista itp.

No za chwile wychodze do cioci na urodziny.. i to bedzie tragedia. Tak bardzo mi sie CHCE! Ehh a pewnie wiele pysznego ciasta bedzie. Gdybym wiedziala ze nie zniszcze I fazy SB przez pol kawalka cista. I bede dalej chudla i ze nic nie pojdzie na marne z tego 1,5 tyg to bym sobie pozwolila.. Kurcze gdybym miala sie teraz kogo poradzic.. Np. CIEBIE Nuuusiuu! Ale przeciez wciagu pol min nikt mi nie odpowie;/

O menu dzisiejszym napisze potem. Ok lece pa (((((

ZAWALIŁAM NA CAŁEJ LINII...

NIBY 11 DZIEN I FAZY... ale co teraz bedzie???????? .... bo...

bo zmarnowałam te 10 dni SB. Wszystko przez te urodziny chrzestnej! Dzis mialam zly dzien.. Wciaz myslalam o tym ze mam ochote na slodkie, slodkie slodkie slodkie.. ale na urodz. pękłam... Zjadlam 1 kawałek takiego ciasta na cienkim ciemnym biszkopcie, z marcypanem i gruuubaśna warstwa takiej masy z takimi kulkami ptysiowymi, tłuuuusta masa, słłłłooodka itp... I pol kawalka takiego ciasta ze biszkopt przelozony 2 razy masą jakby moze troche masłową, moze bylo tam troche budyniu...:/. Potem jak wrocilam do domu (ciocia dala tego ciasta troche) to zjalam jeszcze 1,5 kawałka tego przekładanego i + jeszcze jedno ciastko (reszte gdzies mama skryła!, ciasta tez reszte skryła!).

Jestem wkurzona na siebie! Tu złosc a tu smutek. Juz zdązyłam pare razy sie popłakac z tego nieudanego dnia. ehhhhhhhh

A od rana
sniadnie ok 7:35
jajecznica z 3 jajek, troche pokrojonej drobiowej, herbata, plaser sera light (nie pamietam czy cos jeszcze, guma

przekąska ok 11:30
serek wiejski + mala miseczk= polowa polędwicy w paseczki pokrojonej, a powola pekinskiej z przyprawami + pol kubka herbaty(ale jakiejs lesnej bo nic innego nie bylo:/ a zapomnialam zabrac do pracy)

obiad ok 14:30
tuńczyk, plaser sera, pokrojona drobiowa, herbata, troche bialego sera z troche mleka pognieciona + przyprawy + troche ketchupu , vibovit, guma

u cioci ok 16:25
1,5 kawalka cista, kawa + 1,5 * slodzika

w domu ;( ok 17:40
1,5 kawałka ciasta + ciastko


teraz? Dwie herbaty regulavit .. choc i tak nic to nie da przez te cholerne ciasto...

Jak sadzicie? S*******iłam juz calkiem wszystko?! Teraz I FAZA poszla w las? Znow to przytyje? Znow 2 tyg na nowo I FAZY? nie wiem co mam robic!
A do tego jak na zlosc dzis odwolali aero... Chcialabym isc biegac ale juz ciemno.. :/ Nic mi dzis nie wychodzi! ;(;(


;(

przepraszam za przekleństwa...

Pysia.. ja myślę, że powinnaś zapomnieć o tej 'wpadce' i brnąć dalej... nie przejmowac się tym, że popełniłaś grzech mimo tego, że w regulaminie diety ejst zaznaczone, że nie może być ŻADNEJ wpadki... ja myślę, że tak naprawdę to nic się nie stało.

Ja po prostu nie wytrzymałam psychicznie...
pękłam po 2 miesiącach i nawpierdzielałam się słodkiego. Ale nie dlatego, że miałam na to ochotę, bo już mi bokiem wychodziło, a ja nadal jadłam.. z nienawiści do samej siebie, do swojego organizmu, bo ja nie chudnę... ja wogóle nie chudnę... ostatnie dwa miesiace nie schudlam nic. Nie mówiąc już o tych 13 kg, które poszły mi chyba z mózguuu (
jestem zła na siebie, nie tyle z tego powodu, że złamałam się na SB.. bo to nie dieta dla mnie, ale po co jadłam słodkie? po co?
ale w sumie pewnie i tak po tym nie przytyje, a na diecie i tak nie schudnę.
Mam wrażenie, że nie ma co walczyć, po prostu jestem taka i taka już będę.
Chcę browaraaaaaaaaa

;p

Pozdrawiam, nie łam się. Przepraszam, że tyle pesymizmu tu wniosłam... ale...

Pysiu Słoneczko, będzie dobrze. Co prawda zachwiałaś proces uczenia organizmu nieprzyswajania złych węglowodanów, co jest bardzo niewskazane w I fazie, ale jeśli przedłużysz tą fazę o kolejny tydzień, to wszystko będzie ok, tylko BEZ PODJADANIA!!!

Ale i tak jesteś dzielna, że nie rzuciłaś się na większe ilości zakazanego jedzenie

Pozdrawiam :*

P.S. Te 10 dni spewnością nie poszły na marne, tylko teraz musisz nadal wzorowo prowadzić dietkę