Strona 19 z 22 PierwszyPierwszy ... 9 17 18 19 20 21 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 181 do 190 z 219

Wątek: Pokonać w końcu te 73 kg...

  1. #181
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzisiaj:
    zjedzone: 1038,77 kcal
    spalone: 1 662,33 kcal

  2. #182
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kolejny dzionek walki z tłuszczyskiem :P Tylko dziś ta walka była trochę słaba. tzn. z jedzeniem ok, nawet trochę za mało zjadłam. Ale nie poćwiczyłam. Miałam wyczerpującą umysłowo pierwszą połowę dnia i potem już tylko relaksowałam się oglądając film i czytając książki. Nic się nie dzieje, jutro znowu poćwiczę i będzie ok

    Bilans dnia:
    Z: 905 kcal
    S: 1 240 kcal

  3. #183
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dziś też nie ćwiczę, dzień jakiś senny i nic mi się nie chce. Jutro mam zajęcia w klubie o 9:30, więc się na pewno będzie wycisk.
    Zjadłam już 1 042 kcal, spaliłam 1 233 kcal.
    Ale kurcze, chce mi się jeść...

  4. #184
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dobra, zmusiłam się, poćwiczyłam 15 minut. Już mi nie chodzi kanapka po głowie...
    wypiłam filiżankę mleka 0,5%
    ************************************************** ****************

    spalone jeszcze 75 kal czyli w sumie 1308
    mleko 0,5% 150ml 52,50 kal - w sumie 1 095

  5. #185
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasiu ślicznie Ci idzie , zjadasz w normie , spalasz jak dla mnie bardzo dużo.Na pewno będą efekty.
    U mnie dieta w normie to znaczy nie tyje.
    Mikołaja u nas nie było, bo jak wcześniej pisałam mieliśmy wydatki a wieczór spędziliśmy na porządkach w garażu.
    Dziś pracuje na noc i zostanę w pracy aż do południa jutro. Mam dyżur też z 25 /26 grudnia.

    dobrej nocy

  6. #186
    Ninti Guest

    Domyślnie

    Ja kiedys tyle cwiczyłam a teraz wogóle nic a nic przeraza mnie to ale albo nie mam czasu albo nie mam juz siły, ale to ze w weekendy siedze i sie opierdzielam to nic mnie nie usprawiedliwia. Ale cóż - chyba jednak wole wolniej chudnąć niż zeby mi miało poleciec po ocenach

  7. #187
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, hej
    grimko biedaczko, w święta praca... No ale znam ten ból, tzn. nie z własnego doświadczenia, ale rodzice mojej bratowej też pracują w służbie zdrowia i u nich właśnie też często tak jest, że w święta w ogóle się nie widują...
    A przynajmniej dobrze, że Mikołaj nie przyniósł Ci słodyczy, nie kusiło
    Jem w normie, owszem. Choć muszę przyznać się bez bicia, że wczoraj jednak skusiłam się na małą kolację i ostatecznie dociągnęłam do 1300... Ale to tylko raz, w dodatku warzywka i kawałek kurczaka gotowanego. Bez paniki.
    Ninti są pewne priorytety. Szkoła ważna i oceny ważne. A jeśli mimo niećwiczenia chudniesz, to nie ma problemu. Choć uwierz mi - ten wysiłek fizyczny mnie wręcz uskrzydla! Dziś złapałam się na tym, że na zajęciach w klubie żałowałam, ze to już koniec. Tak szybko mi ta godzinka minęła, dopiero się rozkręcałam! Ale byłyśmy dziś tylko we trzy + instruktorka, więc wszystkie na widelcu. Ale nam dała wycisk! zwłaszcza na pupę...
    Mi to ćwiczenie pomaga bardzo, zwłaszcza w powstrzymywaniu się od podjadania. Bez tego chyba by mi nie szło tak dobrze.

    A dziś:
    zjedzone: 847 kcal + drink b/a w Bunkrze, nie mam pojęcia ile on mógł mieć kalorii, ale myślę, że co najmniej ze 150! (skład: mleko, syrop truskawkowy, syrop bananowy, jakieś 250ml tego było) mmmm palce lizać :P
    spalone: 1 584 kcal jakoś mniej dzisiaj niż w tamtym tygodniu, nie wiem czemu...

  8. #188
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    Troszkę paskudnie z ta praca w święta , ale mogło być gorzej. Mam nockę i wieczorem mąż mnie odwiezie a rano zabierze do domu.
    Mi ostatnio wieczorem też zdarza się podjadać , muszę na obiad jeść więcej
    U brata jest awaria ogrzewania i od dwóch dni u nas mieszka właściwie śpi , wraca jak dla mnie bardzo późno i zabiera się za jedzenie a ja głupia wstaje i mu towarzyszę.
    Jak przeczytałam o tym drinku to aż mi ślinka poleciała .
    Idę pomieszać w garnku u nas dziś ogórkowa i zostało od wczoraj parę pierogów z mięsem tym sposobem mam szybciutki obiad . Potem jak będziemy mieli humor to pochodzimy po sklepach bo muszę coś kupić pod choinkę dla dzieci siostry.tylko brak mi pomysłu.

  9. #189
    Casiek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj z tymi prezentami to zawsze problem... Ja teraz chodzę i myślę co kupić znajomym z Ukrainy, bo jadę na sylwestra do Lwowa i się z nimi spotkam.
    Wieczorne ssanie to jest ból. Zawsze mam z tym problem... Nawet jak bardzo głodna nie jestem to mi chodzi po głowie, że może by jednak coś przekąsić... A zwłaszcza jak jestem w domu, bo mój tato lubi późne kolacje i to kusi strasznie.Brrr... Teraz właśnie jestem po kolacji i nadal mnie do czegoś ciągnie. Muszę się czymś zająć pożytecznym.

    Stan na dziś: 1 057 kcal kontra 1 645,5 kcal

    Ale bym chciała już się zważyć. Dziś ósmy dzień. Czuję, ze jest mnie mniej. To chyba dzięki tym ćwiczeniom. Tak mnie cieszy, że udało się cały tydzień przetrwać bez większych wpadek. Bo te niedzielne 1300 to nic wielkiego. Gorzej gdyby było ze 2000. Nic to, wytrwam dzielnie do następnego czwartku i wtedy triumfalnie wejdę na wagę Boję się tylko ,ze liczę na zbyt wiele. Cały czas myślę, ile do tego czasu uda mi się zrzucić... Fajnie by było tak ze 3-4 kilo...

    A jutro wieczorem mam odwiedziny znajomej i uświadomiłam sobie, że pasowałoby ją poczęstować jakąś słodkością... Co by tu wymyślić, żeby mi nie zaszkodziło w diecie...

  10. #190
    grimka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nóg nie czuje, prezentów dla dzieciaków jeszcze nie ma , ale mam pomysł na prezent dla Twojej imienniczki.
    Proponuje placek drożdżowy lub babkę drożdżową , szybko zapychają mają mało cukru i
    minimalną ilość tłuszczu.
    Jejka jak Ty długo wytrzymujesz bez sprawdzania wagi.

Strona 19 z 22 PierwszyPierwszy ... 9 17 18 19 20 21 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •