miri- nie ma za co i powodzenia jutro na wadze :P trzymam kciuki! u mnie bedzie lekka załamka ale co tam, nadrobię, fajnie było
jeszcze 1 uśmiech przesyłam-tym razem nie mój
a ten obrazek może sprawi,że ty się uśmiechniesz
oficjalnie wielki dołek..........
jest mi tak smutno...
odeszła największa radość mojego życia....mój Eduś.
Smutnomi...
Edek to był mój ukochany piesek....Miał ledwo rok. Był głupi i nieychowany, zaroczny jak nikt w naszym domu i był miłoscią mojego 20letniego życia...
Ja wiem, że głupio tak płakać po psiaku...ale to on miedzy innymi wyciągnął mnie z wielkiego dołka...juz nie mam z kim wychodzić na spacery, gdy matka ma do mnie wąty...moja siorkamoze lacieć do chłopaka, a ja....nie mam juz siły...życie jes....
Myślałam, że wszystko będzie z nim dobrze...po wypadku we wtorek...chodził,wrecz hasał,cieszył sie, ładnie jadł....a wczoraj zdechł na moich kolanach....tym razem nie pomogło hasło taty: Nie płacz...płakałam całą noc...a od rana każą mi jechać do roboty...nie mam siły, nie ma takiej potrzeby żeby ludzie komentowali to, że się słaniam z kąta w kąt....
Nigdy nie zapomne tego szkraba... Buźka wszystkim...
miri wcale nie głupio płakać po psiaku !! jesli był twoim przyjacielem to tym bardziej szkoda
ja mam kota za którym szaleję, kiedyś jako gówniara miałam uwielbianego przeze mnie psa- i zdech, a także kotkę i też już jej nie ma, dotej pory je wspominam i przez długi czas nie chciałam kolejnych zwierząt aby sie nie przywiązywać a potem się nie smutać
pozdrawiam cieplutko ale do pracy może idź-może nie będzie źle, zajmiesz czas. Ale sama musiasz zdecydować jak będzie lepiej i zrobisz to co Tobie pomoże.
buziaki.
Hej.. właśnie wpadłam Cie odwiedzić i smutną minke widzę..
Ja płakałam po psiaku mojej babci którego uwielbiałam.. dlatego wcale nie dziwi mnie to że można płakać tym bardzie po swoim ukochanym psiaku.
Przecież zwierzątka tak naprawdę nie są tylko przytulanką i czymś do zabawy.. wzbudzaja emocje i my te emocje odwzajemniamy..
Nie płakaj.. dasz radę.. zajmij się czymś.. ale nie zapominaj o Edku :*
3mam kciuki!
No i z diętką chyba idzie skoro waga sama chce na 68..
[img][/img]
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
Diękuje Wam cudeńka moje kochane
Dobrze jest mieć takich ludzi przy sobie
Cóż..nastrój lepiej, dietka faktycznie nieźle...Muszę wrecz wmuszać w siebie jedzenie...taka mała odmiana po zajadaniu stresu przez całe moje dotychczasowe życie...
Powinnam dzisiaj dużo zjeść....ale nie wiem czy dam rade...
Jeszcze raz Wam dziekuje Musimy kedyś zorganizować mały zlot
Waga jednak zjechała Bardzo mnie to cieszy, tym bardziej, że nie czuję takiego dziwnego przemęczenia, które towarzyszyło każdemu dotychczasowemu odchudzaniu
Wczoraj jeździłam 7 godzin na rowerze prawie non stop Świetna sprawa. Bałam się co będzie dzisiaj, ale jest spoko oprócz tego, że wstałam trochę później niż planowałam.
Plany na dzisiaj? Nic nie robić ;p Poczytać, pouczyć się anglika i siedzieć ;p gadać
Buziaki kochane
nowy avatarek widzę- śliczną i miłą masz buźkę!!!! :P
u mnie niedziela też spokojnie a raczej ponuro ale już siedzę cicho
GRATULUJĘ WAGI!!!!
7 godz. ja po pierwszej górce wysiadam, strasznie mnie nogil bolą z tyłu kolan, dopiero jak stale jeżdżę po trochu to trochę się przyzwyczajam- ale początki zawsze są koszmarne więc już od 2 lat nawet nie mam roweru
pozdrawiam cieplutko :P
Wspóczucia z powodu pieska, mi umarł króliczek po 6 dniach od kupienia, płakałam 4 dni Ale nie mozna się podać, jeśli to był Twój przyjaciel, to napewno chciał abys się nie smuciła i zyła dla niego, on jest po drugiej stronie tęczy...
lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg
W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Zakładki