-
No chodzi za mną głodek...chyba hormonalnie mi się przestawia w związku z cyklem. No coś bym przegryzła, a najlepiej to wafelek - jakiś słodki....APAGE!
Ciekawe jak mi dietowanie będzie szło w sobotę i niedzielę, bo jedziemy do Szklarskiej - mam nadzieję, że pogoda będzie ładna i będzie można połazikować
Magpru - ja szanuję lekarzy - ale pozwolę się z Tobą niezgodzić, co do kwestii lekarzy w Polsce - gdy na początku lat 90-tych mówiono o prywatyzacji szpitali i służby zdrowia - to przede wszystkim protestowali lekarze pracujący w szpitalach powołując się na konstytucyjny zapis bezpłatnej służby zdrowia. Wtedy nie przeszkadzała im wysokość zarobków? Uważam, że lekarze zarabiają za mało - ale wkurza mnie fakt, że podniosą mi składkę zdrowotną a i tak wiele osób będzie się leczyć prywatnie na państwowym sprzęcie. Uczciwa w miarę jest pozycja dentystów - mają gabinety za, które płacą, mają sprzęt, za który zapłacili lub płacą w ratach, muszą kupować leki i materiały, więc płacenie im za usługę jest w pełni uzasadnione ( i to czy mają podpisaną umowę z Funduszem czy nie, jest ich sprawą i pacjenta, który wybiera ich usługi lub nie). Natomiast przykład ginekologów jest znamienny - mają swoje gabinety - ale żadna kobita w nim nie rodzi - a za porody kasują. No zupełnie nie dziwi mnie fakt, że żona mojego byłego ginekologa otwiera 4 aptekę - no gdzieś kasę trzeba zainwestować. Teraz już częściej mają USG w gabinecie, a kiedyś robione było na sprzęcie szpitalnym.
Natomiast w tym całym bałaganie brylują politycy, którzy czerpią korzyści finansowe z faktu, że jest jak jest. I niestety rządząca opcja polityczna nie daje mi nawet nadziei, że będzie lepiej.
Ale co tam - trzeba być optymistą
-
Witam, po przerwie weekendowej....
Może niezbyt dietkowej, ale za to intensywnie wyczerpującej fizycznie. Całą sobotę i niedzielę spędziłam aktywnie. Łaziliśmy po górach i spacerowaliśmy po Karpaczu i Szklarskiej. Było przeuroczo. Dziś czuję zakwasy w mięśniach. Ale pomimo dużej ilości ruchu nie zaniedbałam callaneticsu - ćwiczyłam codziennie. Dziś to właściwie balsam na zakwasy był - trochę rozciągnęłam te spięte buły. Natomiast niestety nic nie jadłam od rana i muszę coś zjeść, bo kopyrtnę się z głodu. Atakują mnie pyłki, co również nie nastraja mnie optymistycznie - kicham, smarkam i ryczę (oczy mam zapuchnięte...)
A w dodatku pisnia moja czuje się gorzej - początek tygodnia nie jest najlepszy
-
Dziś zakwasy mam mniejsze i rozćwiczyłam je nieco poranną dawką callaneticsu
Alergia mnie męczy, dziś mam wizytę u alergologa i zobaczymy co powie. Teraz mam dietę truskawkową - rewelacja. Czekałam na to z utęskieniem, uwielbiam truskawki i wtedy gdy jest na nie sezon mogę je jeść cały dzień. Jem beż żadnych dodatków w postaci cukru czy śmietany - takie samiutkie są przepyszne
-
23 godzina za mną - raz jest łatwiej, raz jest trudniej - najważniejsze, że dalej mi się chce
I co NAJWAŻNIEJSZE - kilogram w DÓŁ Tralalalalala
Dietka jakby mniej zachowana - ale jednak ćwiczenia utrzymują reżim. Tym samym motywacja zrobiła mi się jeszcze większa - bo efekty są całkiem całkiem
-
No, gratuluję i cieszę się razem z Tobą... a i weekend piękny miałaś - chodzenie po górach też przyczyniło się do tego spadku
och, jak ja kocham góry... ale mam tak daleko...
dobrze chociaż, że nie masz alergii na truskawki, co? to już by był szczyt wszystkiego
-
Magpru - to byłaby rozpacz w ciapki gdybym miała alergię na truskawki. Uwielbiam te owoce ale tylko w stanie surowym - nie znoszę żadnych przetworów truskawkowych typu: dżemiki a także smaków np jogurty, galaretki, cukierki itp. Dla mnie czuć tam jakiś sztuczny dodatek, no paskudnie smakuje. Dlatego obżeram się nimi teraz do bólu, bo mrożone też mi nie smakują.
Dziś ćwiczenia szły mi bardzo opornie, przećwiczyłam, ale bez emocji - podejrzewam niestety wpływ tablet na alergię - otępiają nieco - no ale muszę łykać skoro nie chcę sie nabawić astmy
-
witaj
widze zmiany na tickerku od mojej ostatniej wizyty
gratulacje,swietnie ci idzie,bo mnie ostatnio nie za dobrze
-
hej Kaczuszka
Dziękuję i powiem Ci, że w dużej mierze zawdzięczam to ćwiczeniom a nie diecie. Fakt ograniczam i nie jem chleba makaronów i ziemniaków (ale nie tak restrykcyjnie jak kiedyś, bo naleśniczkiem nie pogardzę a i pierogi zjem), ale na słodycze sobie pozwalam, jem dużo surówek no i teraz też owoce. Faktem ograniczam tłuszcze. Czyli jednak callanetics działa
-
Gratuluje zgubionych kilogramów i samozaparcia do cwiczeń. ja sobie co poniedzialek obiecuje, ze zapisze sie na jakas gimnastyke i tyle... a kiedys chodzilam 3 razy w tygodniu i super sie czulam po
musze z soba te kwestie przedyskutowac
-
Witam po przerwie
Niestety paskudnie się czuję i dziś ćwiczeń nie będzie. Oprócza alergii mam chyba zapalenie krtani i ogólnie źle się czuję. Przerwa w callaneticsie i już
Zobaczymy jak będzie jutro. Dziś będę rozsądnie dietkować skoro się nie będę ruszać.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki