Dzień dobry!
Świerszcz dzis nie cykał. Nio chyba sobie wyleciał czy cio? A komary to faktycznie są upierdliwe - centralnie nad uchem latają jak na zlość i bzyczą... A jak sie zapla światło zeby je ukatrupić to nagle znikają Ja tam w ogóle nie znosze wszelkiego robactwa- mam tak od dziecka w zasadzie nie wiem czemu bo wychowałam sie na wsi... A pająkąw to sie panicznie boję - na serio mam arachnofobię..
Z brzuchem wszystko ok. Od wczoraj sie nie buntuje..
Dzis mam mega dola Oczywiście wczoraj musialam coś palnąć nieprzyjemnego do Łukasza... Co prawda nie skończyło się to kłótnią, ale potem napisał mi smsa że juz Go męczą moje zachowania Zaczęłam ryczeć nad tą głupią komórką- nie smiejcie się taka jest ze mnie beksa i chyba sie nie zmienie.. Zbudzilam się z zapuchniętym ryjem. Niby jest juz wszystko ok, ale mam straszne poczucie winy.. Jedyne co mogę powiedzieć na swoje usprawiedliwienie to to że NIGDY nie chcialam sprawić mu przykrości i że moje zachowania nie byly spowodowane przez Niego...tylko przeze mnie. Jezu to jest wszystko takie zagmatwane- wszystko przez B.!!! Moje poczucie wlasnej wartości jest zerowe.. Czuję się jak szmata.. On nie powinien byc ze mną, nie jestem tego warta....
Przepraszam Was za te chaotyczne wywody- musialam sie gdzieś wykrzyczeć. Z nikim innym o tym nie porozmawiam...bo za bardzo nie wiem jak...
Zakładki