-
Martusiu jestem. Jeszcze nie rodze niestety :( Jutro mama juz bedzie, ciesze sie :)
Nie wpadalam na razie bo nie mialam kiedy. Poza tym takie u nas pustki ze az sie wkurzam ze wczoraj takiego posta odmalowalam a tu cisza. Normalnie zaczynam byc zla na dziewczyny. Na Ciebie zawsze mozna liczyc. Dzieki Tobie ten watek nie spadl na ostatnie strony. Dzieki kochana.
A dzis czuje sie calkiem niezle. Popadalo u nas i jest przyjemnie. Mam nadzieje ze w weekend urodze bo chce juz meic to za soba i tulic nasze malenstwo w ramionkach. Mam numer do gochy - jak sie cos zacznie to dam znac. Moze Ty mi tez podaj na priva swoja komorke to Tobie tez dam znac, bo widac ze gocha rzadko wpada na watek a Ty jestes codziennie.
To mykam na razie. Teraz meza puszczam. Ma wreszcie weekend to niech odpreza sie zanim tesciowa przybedzie :D
Buziaki
-
Juchu!!! Pierwszy post na 200 stronie!!!!!!!!!!!!:))))
-
Jestem , jestem.
Zaglądam i czytam ale nie mam czasu odpisac.
Obiecuję jutro cos wiecej napisac bo teraz przez to sobotnie wesele koleżanki zaganiana jestem. Dziś latanie po prezety, odwiedziny u tej panny młodej coby podrzucić preznty, wczoraj pół dnia siedziałam u fryzjera a tylko podciać włosy chciałam (a oczekałam sie jak gupia), szukanie zakietu jeszcze jutro mnie czeka.
Ogóolnie na prawde nie miałam czasu.
Jutro rano coś wyskrobie
Dziś dostałam okres, czuje sie okropnie, brzuch mam jak slon. Obiecuje jutro wpasc.
-
Modułku gratuluje 200 stronki :!: :P :D :lol: :wink:
-
Witam piątkowo :)
Przepraszam Modułku, ze nie pisałam ale na prawdę maiłąm urwanie głowy prze z ostatnie dwa dni.
Mamy 200 stronke - czadzior :D
Gosiu - co do Twojego mega długiego posta :)...
Już wpisałam w kalendarzu termin Twojego porodu, a jak zacznie sie cos dziac wczesniej - konecznie mi napisz. Ja w zasadzie mam sporo czasu i ciagle dostęp do neta, tylko te dwa dni oststnio miałam takie zalatane - mało co w domu byłam. A jak wracałam to byłam padnieta bo u nasjest jakos tak parno i duszno - taka pogodna męczy okropnie, zwlaszca jak ojeździ sie autobusami miejskimi :| MPK - sama przyjemność - każdy wie :evil: :)
Według mnie zdjęcia spokojnie możesz wysłac i teraz - przynejmneij jesli o mnei chodzi, nie obżydzi mi to ciązy ;) . Przecez to naturalna rzecz, że sie tyje w tym stanie :) Na pewno ładnie wyglądasz. Ładna z Ciebie dziewczyna, wiec jakże mogloby byc inaczej :) Ale jesli chcesz wysłac potem zdjecia "porównawcze" to Twój wybór :)
Poza tym nie przejmuj sie za bardzo tymi 86 kg - przecież to jest razem z Piotrusiem :)
Cudownie przeczytac, że rodzinka tak świetnei wpłyneła na Twojego męza :) Może tego włąsnie było mu potrzeba - ot cały sekret. Facet pewnie czuję sie spełniony, dumny i szczesliwy :) I słusznie zreszta ;) Tak być powinno. Na prawde świetnie :!:
Rzeczywiście lipa z tym paszportem. Ale może jednak da radę - kto wie, trzymam kciuki ;)
Jesli chodzi o angielską opieke zdrowotną przyszlych mam, zaufałabym tamtemu systemowi. Mam wrażenie, ze to wszystko tam jest bardziej wiarygodne- wydaje sie, ze na prawde im zalezy na zdrowiu swoich obywateli, u nas z tymi lekarzami to śliska sprawa jest. A jesli chodzi o kobiety w ciaży i porody to już w ogóle u nas słyszy sie przeróże historie. Na przykald u nas, w moim miescie, nikt nie chce rodzic, wszystcy jadą do Lublina, bo podobno u nas LEPIEJ nie rodzić :evil:
Napisz koniecznie o tej historii z przyjaciólką. Jesli zawiodłaś sie na kims blsikim to na pewno siedzi Ci to na watrobie, a przecez wcale nas nie zanudzasz :)
Co do tego co do mnie pisałaś...
Biegając tez zawsze miałam zadyszke, mimoze nigdy nie palilam. Miałam slabą wydolnośc oddechową - tak mysle. Jeździłam przez pewien czas, w mairę regularnie na orbitreku (jakoś wtedy co Cie nie bylo) i potem spróbowałam pobeigac i okazało sie,ze jest o niebo lepiej. Nie biegam jakiś dlugich dystansów, przerywam marszami ale na parwde jest o niebo lapiej jak było :)
Serecznie dziekuję z azyczenia urodzinowe :)
Do tej pory, przez wakacje, pisanie pracy było u mnie zawieszone w próżni, ale właśnie do tego wróciłam. Najgorzej było znów sie do tego wdrożyć, zacząć po dluzszej przerwie. Myślę, ze teraz skonczę w ciagu najbliższego tygodnia i pojade do promotorki. Zapewnie będę opisywac wam wszystko na bieżąco - o tym jak idą poprawki (czy bardzo sie wciekam ;) ), kiedy termin itp. :)
A wesele, tak - polowa sierpnia, jutro :) Przed tym weselem duzo rzeczy sie chrzaniło, był czas, ze w ogóle byłam zła, ze musze tam isc, jakoś nie miałam checi i w ogóle... Ale to slub i wesele blskiej osoby i tak na prawde bardzo chce pójsc, ale tak jakoś wszystko zwizane z tym weseem szlo po grudzie I BYŁAM TYM ZMECZONA (nie warto opisywać). Ale mówie sobie, ze skoro tak wczesniej niefajnie było to teraz bedzie fajnie :) Oby :lol:
Marta - widoczki cudne. Normalnie raj :lol: Przeslij na poczte pare zdjęć ze sobą w roli głównej ;)
Och, Bieszczady... Brakuje mi Gór - w tym roku chyba nie uda mi się wyskoczyć w góry :| Trudno wyciaganac kogoś ze znajomych, bo każdy ma jakieś swoje plany albo nie moze po prostu ze wzgledów finasowych albo bo musi pracować itp itd. Ale moze w zimie sie uda - na nartki, obiecuje sobie, ze musze sie w koncu nauczyć jeździć :)
Anja- a co tam u Ciebie kochana ??
Pisałs coś takiego,ze nawet dwa kilogramy wiecej, których czasem często bardzo nie widać (tzn inni nie bardzo to rejestrują ;) ) siadają Ci na samoocenę. I pytałas czy też tak mamy. Ja tak mam - ale pracuje and tym. Tlumacze sobei, wkładam do łba, ze przeciez nie jestem wtedy jakaś paskudna, ze to tylko takie subiektywne uczucuie w mojej głowie. Chociaz teraz to ja przytyłam na pewno wiecej jak 2kg :| Musze się zwazyć i stanąc z prawda twarzą w twarz :( ALe to jak mi sie @ skonczy. Dzis mam drugi dzien dopiero.
Rozpisałam się nieco. Teraz zmykam - bo jeszcze w koszulce nocnej biegam (wczoraj nie mogłam zasnac i pospałam nieco dlużej). Czeka na mnie też góra naczyń w zlewie i sprzatanie mieszkania. Rodzice pojechali na dzialke. Mimo,ze mam sporo obowiązków to chatę mam wolną i dobrze. Nawet nieźle sie czuję , mimo @, wiec planuję pojeździć na Orbitreku. Brzuszek mam powiększony ale jakos przynajmniej mnie nie boli. Rzadko mi sie to zdarza w 2 dzień.
Jutro to wesele kolezanki, a po nim obiecuje,ze ostro juz biorę sie za siebie :) Gosia niedlugo urodzi i w zasadzie pewnie nie bedzie miała czasu siedziec przed kompem :| Myslę, Modulku, że nie bedziesz miała czasu tak wpadać :| Ale jak Ci sie wszystko juz zorganizuje mam nadzieje ze bedziesz mogła przeczytać, że już wyszłam z jedzeniem na prostą i coś zgubiłam :) Bo niestety - ale znów sobie uchodowałam conieco tluszczyku i spory wanciolek :|
Pozdrawiam dziewczynki - piszcie co u was :* Buziunia
-
No gdzie jestescie dziewczynki :( ??
U mnie dzien pracowity. Wydajna dziewczynka dziś ze mnie. Posprzatałam, nastawiłam 3 pralki pranie, podziabałam całą góra cukini, która nie mogła sie doczekac az ktos z nią cos zrobi (dodam do tego jakies miesko i zrobie jakies niby leczo-bigosik), pozmywałam góre naczyń.
Teraz sie zbieram do kolacyjki i upiekszania :) Własnie siesdze z kremem do deplilacji na okolicach bikini :lol: Po kokolacji jakies pół do godziny przerwy na ulezenie sie jedzonka i troche popedałuje na orbitreku. Potem reszta upiekszania :) - pedicure, maseczka itp :)
Modulku - nawet Ciebie nie ma :( ?? Nochyba nie rodzisz jeszcze... bo bym smsa pewnie dostała :)
-
hej babeczki śliczne:*
No przepraszam, przepraszam..nie pisałam bo znowu gdzieś biegałam..nawet teraz w pracy siedzę i kończe moję 12godzinną zmianę...bll...padam trochę...ale cały czas o was pamietam i mnie też mobilizuje wielki powrót Modulka :) kochanaaa...jaa też chcę dostać smska o twojej kruszynceeee....jeśli pozwolisz też wyslę Ci swój numer, bo czuję się ciocią Piotrusia, bo przecież byłysmy pierwszymi osobami (chyba?) które dowiedziały się o Twoich ciążowych dylematach...i już trzymam kciuki za szybciutki poród..jejuuuu... :***
No a ja byłam wczoraj na basnieku i przepłynęłam od 51 do 53 długości, bo się rabnęłam w liczeniu i nie jestem pewna na czym stanęło w końcu :D ale i tak fajnie. Staram się ładnie jeść i przynajmniej po 20 nie wszamywać nic. W końcu nowy rok akademicki się zbliża...;P
Gosiaczku - jeju jejuuuu jak ja lubię takie przed-imprezowe przygotowania..maseczki i te sprawy...własnie se kupiłam maseczki i zamierzam sobie jutro połazić z nimi na ryjku - nic tak kobiecie nastroju nie poprawia, nie? :D no wiem kochana, ja też pracuję nad swoim podejściem, widzę dziewczyny grubsze ode mnie, które maja facetów, są szczęśliwe...trzeba się nauczyć akceptować siebie. To jest tak, że inni zobacza w Tobie to - to sama w sobie widzisz. Będę atrakcyjna - jeśli za taką siebie bede uważać..chyba ;)
Jarominko...nawet mi nie mów..ja mam straszny kryzys wieku i czuję się strasznie staro - tak, jakby mój wiek nie przystawał zupełnie do mojej psychiki i bardzo mnie to martwi...ale może po prostu: nic na siłę...sama dorosnę w międzyczasie...?
Martuśś.... ja jak Cię STRAAASZNIE nie lubię za te Twoje wakacje
:wink: baardzo Ci zazdroszczę...ale nie załamuje się - lubię swoją pracę, będe miała kasę na ciuszki i okulary przeciwsłoneczne..a moja firma co roku organizuje impreze kończącą sezon i w tym roku bedzie tam gdzie rok temu - czyli w zakopcu. Kocham Zakopane we wrześniuuuu....
no...kurcze...na razie z moim niedosżłym mężem nic nowego. W sumie to znooowu miałam na nic nie liczyć i znooowu liczyłam .Musze nauczyć się wiecej cierpliwości i dystansu. Nie jest tak, że jak facet z Toba miło romawia, od razu musi chcieć być twoim mężem...(chociaz moi kumple, którzy zawsze mówią mi szczera prawdę o złych samcach mówią - że jak facet jest dla Ciebie miły i z Tobą gada, to mysli tylko o jednym i NIGDY nie jest po prostu - miły - ot tak...;P). Dobra, nie będę już o tym myslała. Pomyślę jutro ;P kurde..co ja bym dała za pewnośc siebie....
ściskam was kochane moje siostry dietowe i w sumie - nie tylko dietowe :) fajnie was mieć :) całuję wszystkie i każdą z osobna :*
-
Hejo dzieweczki!!!
Widze, ze pare ostrych slow :P i od razu mega posty sie znalazly. Wymalowalyscie super posciki az sie miluchno czytalo. Przepraszam, ze sie nie pojawilam wczesniej, ale mama przyleciala ( wiec jestem usprawiedliwiona :D ) i bylismy dzis u poloznej, potem w centrum, na zakupach, w muzeum, na spacerze i tak zlecialo. Nie mialam kiedy wpasc na forum.
Oczywiscie Anju ze Ci tez smsika wysle - prosze o numer :)
Wybaczcie ze dzis na chwilke tylko ale nadrobie jutro. Na razie moge mniej byc bo wiecie - mamy nie widzialam 4 i pol miesiaca i musze sie nia nacieszyc bo bedzie tylko 2 tygodnie. Ale postaram sie wpadac jak najczesciej, po porodzie tez.
Gosiaku - nie medz kochana. Ja Ci strasznie zazdroszcze tego dnia pieknosci i jutrzejszego wesela. Uwielbiam takie "imprezy". Robisz sie na bostwo, wygladasz jak krolewna i bawisz sie podjadajac smakolyki. Ech poszalalabym na weselichu. A tak to musze siedziec z megabebnem i czekac na porod :? Widze tez ze dzis masz mega powera. To dobrze :) Milej zabawy Ci zycze kochana. Koniecznie napisz jak bylo i zdjecia wyslij jakies!!! Ja swoich na razie nie umieszcze. Nie wygladam zle, ale wiecie - nie czuje sie dobrze z nadwaga prawie 30 kilo! Niech chociaz te 15 zejdzie to obiecuje ze wysle/wkleje zdjecia. A Ty na tym weselu uwazaj, bo sie od facetow nie opedzisz. Jakas miotle wez na wszelki wypadek
Anju - ciesze sie, ze jestes kochana moja. Ech Ty kokietko :) Kokietujesz tych facetow. No ale laseczka z Ciebie to sie nie dziwie ze leca jak pszczoly do miodu :) :P Tylko uwazaj na nich to bo sprytne bestie sa :) Ale wiem, ze jestes ostrozna.
Ja tez Marcie zazdroszcze tych wyjazdow. Ja musze sie kisic w chalupie i juz drugi rok z rzedu nie mam wakacji. W dupce! Za rok jade do Grecji, na Majorke albo gdziekolwiek i nie ma mocnych!!! :D
Jarominko - pozniej albo jutro zaskocze do Ciebie bo juz mi sie kapiel zrobila z pianka i ide sie poodprezac bo plecy po dzisiejszym lazeniu mi wysiadaja :( I wogole nic sie nie dzieje. Bole a la miesiaczkowe dalej mam, dziecko nisko i nic. A dzis wogole to strasznie aktywne jest. Dawno juz takie nie bylo. Zastanawiam sie czy to powod do zmartwien. Ostatnio nawet mniej sie ruszalo (podobno to norma przed porodem) a dzis po prostu szok! W ciagu godziny naliczylam wiecej niz 20 ruchow i generalnie rusza sie caly czas od rana z malymi przerwami?? Czy to zle???
Dobra brykam kochane. Do pozniej albo jutra!
Caluski
-
Hej
To, że dziecko mniej się rusza pod koniec ciązy to całkiem normalny objaw, zwyczajnie nie ma juz tyle miejsca, co wcześniej. Mysle, ze nie powinnas się martwic, ze teraz mu sie odwidzialo, wprawdzie nie jestem lekarzem, ale moze Piotrus chcil troche pogadac z Tobą :wink: Ale zeby sie upewnić, czy wszystko ok, to jak masz taka mozliwośc, to zadzwoń do połoznej.
Miłej kapieli bąbelkowej
-
Dzien dobry babeczki :)
Jak tam dzionek Wam mija? U mnie ok. Juz zaliczylam spacerek z mamusia. :D
Zycze Wam udanej soboty :P