-
Czesc dziewczynki :)
Ja na szybki raporcik, moze jeszcze wieczorem wpadnę, ale nie obiecuję.
Zjadłam dziś sporo ale bez tragedii, tak mysle :) Schudnąc nie schudne, ale jak bede cwiczyc to tez nie przytyję.
:arrow: musli z jogurtemnaturalnym - 180kcal
:arrow: 2 kromki chleba razowego, plasterek wedliny i pół pomidora - 260kcal
:arrow: gruszka i banan, 1 maca - 303kcal
:arrow: młoda kapustka i kromka razowego chleba - 400kcal
:arrow: deser bakoma Satino - 168kcal :oops:
:arrow: omlet:[2jajka, 1 mł maki, pół łyżeczki cukru] + jogobella light - 299kcal
Jest 18.30 wiec niejeedzenie dziś już mile widziane. W sumie wyszło 1610kcal, czuje sie baaaaaaaaaaaardzo napchana wiec juz nie tknę nic dziś wiecej :)
Chce jeszcze poćwiczyć zestaw podstawowy, najpierw musze jednak pozmywac naczynia i przelecieć sie ze scierką do kurzu po mieszkaniu - to mi zostało :)
Piszcie co u was niedobroty ;)
-
No to ja oststni raz już dziś złe babuszki :P :)
Foteczka - jak to ładnie u mnie włąsnie za oknem slonko zachodzi :) :
http://img378.imageshack.us/img378/1...0608gt0.th.jpg
Do jutra :*
-
Cześć Dziewczynki :)
Dziś niedzielnie widzę,że u nas pusto.....Wpadam na chwilkę się przywitać,bo zaraz będziemy się zbierać do kościoła,bo po południu jedziemy do naszego chrześniaka z okazji dnia dziecka jeszcze.
Wczorajszy egzamin.......no chyba muszę napisać,że porażka na całej linii :( Był bardzo trudny, nie spodziewałam się,że taki będzie i to nie tylko moje odczucie, bo znalazłam wypowiedzi na forum i wszyscy piszą,że im nie poszło :( poza tym każda część trzeba zaliczyć,żeby zdać całość,więc to chyba będzie mój pierwszy egzamin oblany :( a tak mi zależało na tym FCE.To byłby cud, gdybym to zdała. No i przez to straciłam nawet zapał do dalszej nauki :( :( :( :( wkurzające to jest,że człowiek się uczy a i tak nie wychodzi to za bardzo :( No,ale czasu już nie zmienię.W sobotę pójdę na tą ostatnią część egzaminu,ale zmartwiłam sie :( No to tyle po egzaminie :(
Poza tym byliśmy wczoraj na grillu u znajomych,ale pogoda się zepsuła i było zimno i ponuro :( no i dziś jak mamy zaplanowany grill na obiad też paskudne i zimno :( Ale nawet mnie to jakoś nie martwi, tylko ten paskudny egzamin :(
Czuję złość :(
Mgosia :) Twój jadłospis piękny, i macie rację,że kalorie uciekają okropnie :( niewiele zjadłaś, zdrowe i w sumie dietetyczne rzeczy,a trochę sie nazbierało :( tak to już jest :)
No nic zmykam sie ubierać i do zobaczenia wieczorem :)
Mój Łukasz idzie do kolegi na mecz,a ja będę się byczyć i dziś odpuszczam sobie naukę.Taka jestem zła :(
Chyba jednak nie nadaję się do angielskiego :( :( :( :(
-
Hej Marta, nie zrażaj się.. zaczekaj na wyniki. Trzymam mimo wszystko kciuki!!
a dziś zyczę Ci miłego dnia :) niech spotkanie z chrześniakiem czy grillowe rozchmurzą Twoje samopoczucie..
miłego dnia!!
ps. a pogody ktora się skiepściła zazdroszczę!!! pod Szczecinem ostatni deszcz spadł 1 maja :( dla alergików (dla mnie :( ) to masakra i wielka męczarnia.. a juz nie wspomnę o suszy na polach/działkach itd.. dlatego czekam z ustęsknieniem na deszczyk u nas.. przypędź trochę chmurek.. :roll: :twisted:
-
hej babeczki:)
wczoraj już nic nie napisałam, bo jakas wyrabana byłam...ble...
w domku zjadłam trochę jeszcze :oops: i nie mam pojęcia ile kalorii to było...:/
poza tym, co wam mówiłam, co zjadłam na obiadek doszło (o ile pamiętam):
:arrow: szklanka soku marchwiowego
:arrow: w domku 2 kawałki arbuza
:arrow: duzo truskawek (jak dobrze że tylko 23kcal w 100g) :roll:
:arrow: 1 kromkę ciemnego chlebka z pasztecikiem (pasztet kaloryczny a trochę go zjadłam...)
:arrow: kilka łyżeczek kukurydzy
:arrow: pół serka wiejskiego i pół jogurtu truskawkowego
:arrow: hm..chyba ten malutki kawałek drożdżówki (to caały czas jest ta sama drożdżówka...jakoś 1/4 drożdżówki wyszła chyba;P)
hmm...to chyba tyle...w sumie myślałam że więcej wyszło...jakas taka pojedzona byłam :)
a dzisiaj:
:arrow: jajecznica z 2 jajek + kromka ciemnego chlebka+kawa inka z mlekiem
:arrow: i uwaga...ciasto tata z wesela kolegi przywiózł, takie z masą..ale zjadłam 2 kawałki o grubości...około 1-1,5 cm...więc raczej bez tragedii i w miarę świadomie to zrobiłam - w sensie, ze nie rzuciłam się na to, tylko grzecznie zjadłam :)
:arrow: obiadek: kilka małych ziemniaczków+kilka kawałków kurczaka duszonego (hm..na odrobinie oliwy, ogólnie chyba dośc znośny kalorycznie)+mizerii trochę i buraczków
:arrow: i na kolację truskawki z połową serka wiejskiego
w sumie jestem zadowolona..jakoś nie miałam napadów mega głodu i zastanawiam się, czy to to CLA...? w sumie biore je tak, że jak ćwiczę to 3x dziennie (zgodnie z zaleceniem), jak nie ćwicze to 2x dziennie, a jak ostatnio chora była, wzięłam tylko jedną. Ale nie wiem czy to wynik mojej pracy czy tego cla...ale że napadów głodu nie mam to jest fakt.
Martuś, jestem pewna, że nie poszło tak źle..zawsze po egzaminie mamy mieszane uczucia, a potem okazuje się, że było w porządku. Jedz dużo truskawek i zobaczysz - że z egzaminem bedzie dobrze :)
Gosiaczku, Twoje jedzonko całkiem dobrze wczoraj :) a jak dzisiaj się masz? :)
Ja zaraz idę coś pohipkać, bo dawno se wycisku nie dałam przez to choróbsko. A dzisiaj już mi lepiej trochę. Przed meczem chcę się jeszcze wykąpać.I zobaczymy jak mi pójdzie ze skakaniem :)
ściskam Was mocno kochane:)
a gdzie Modulek, nunu...;> gdzie nam znikasz bejbe:)
-
Anja - ja dzis porazka na całej lini. Chyba nawet nie policze kalorii :|
Do tego mam , jak to Gosia okresliłaby-pierdziwke (zapewne po tych owocach, nie moge ich tak duzo jeść) , zaparcie , gigantyczny brzuch i czuje sie jak kupa (to z kolei ze slownika Anji:) ).
Od jutra zmieniam WSZYSTKO bo sie zagolopowałam. Powoplutku, malutkimi kroczkami zaczełam sobie pozwalać na zbyt wiele, bylam zbyt łagodna i sobie pobłażałam. Dosc tego bo nieldugo zaprzepaszcze wszystkie kilogramy zgubione w szpitalu, a nacierpialam sie w tym szpitalu wiec DOSĆ. Od jutra gotuje sobie odzielne obiadki - lekkie i niskokaloryczne, bezwarunkowe niejedzenie po 19.00 o 1200kcal bez gadania :!:
I cwiczenia cwiczenia cwiczenia. Basen odkryty jest już otwarty, chyba już moge sobie pozwolic pod warunkiem,ze blizny na słonce nie bede wystawiać.
We wtorek mam urodziny ii przynajmniej tak jak dzis sie nie chce czuć w ten dzien. Chce sie czuć lekko wiec od jutra WZOROWA dieta. A wy bijcie i krzyczcie jak bede kiepsko sobie radzić. Bądzcie dla mnie surowe.
Marta - nie złamuj sie jeszcze. Rozumiem,ze mozesz sie czuć zdolowane i czuc, ze Ci nei poszło ale nie przekreslaj jeszcze sprawy - kto wie... :) Ja wierze w Ciebie :*
-
Gosiaczku, możesz na nas (na mnie:P) liczyć. Wiesz, że jeśli chodzi o mobilizację, potrafimy działać cuda :D wierzę że damy radę i w razie czego - zawsze pogrożę Tobie (albo mnie) paluszkiem :) wierzę w Ciebie :)
Ja dzisiaj jeszcze wypiłam XLa o którym nie wspomniałam wcześniej i pohipkałam. Nawet zrobiłabym więcej, ale na mecz chciałam zdążyć...niestety.... :/ a tak trzymałam mocno kciuki.....
No nic. Hipkanie.
:arrow: 700 skaknek
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 10 min stepperka bocznego
Jutro postaram się więcej:)
No i wypiłam dzisiaj ze 2 l (no powiedzmy1.8l) wody i herbatki zielone i czerwone...:)
Do jutra kochane:)
Gdzie Modulek....;>
-
Cześć Dziewczynki :)
Zrobiłam sobie wczoraj dzień odpoczynku :)
Ale jeździłam 30 minut na rowerku i u cioci oparłam sie ciastu :) więc jestem zadowolona.Po południu zrobie szczególny raporcik, bo teraz nie moge za bardzo z pracy pisać :(
angielski mnie martwi,ale poucze sie jeszcze na sobote i zobaczymy w sierpniu co i jak.Ale jestem zła, bo naprawdę było trudne.I to nie tylko moja opinia :( No,ale juz za póxno,żeby płakac nad rozlanym mlekiem.Teraz musze się skupic na reszcie, bo w sumie teraz w sobote pisze 3 części i to podobno te najtrudniejsze......masakra :( :( :(
No a po pracy jade na włoski- juz ostatni :)
A potem nauka i rowerek :)
ale wpadne wieczorem :)
Życzę Wam miłego dnia :)
-
CZEŚĆ DZIEWCZYNKI :)
Ja dziś nadal w bojowym nastroju wiec to dobrze wróży, bo jakbym sie tak nakręciła jednego dnia a zapał by opadł następnego to by kicha była i jeszcze większa frustracja. Ale na prawdę wczoraj powzięłam poważne postanowienie i tego mam zamiar sie TWARDO trzymać :)
Jutro na urodzinki przyjeżdża K. a w sobotę przychodzą do mnie z tej okazji 2 przyjaciółki i zastanawiam sie co przygotować. Chciałabym, żeby to były jakieś zdrowe rzeczy, żebym mogła bez wyrzutów sumienia coś zjeść :D a jednocześnie, żeby było smaczne (jedna przyjaciółka też na diecie). Zastanawiam sie coby jutro z K. jakiegoś pikniku nie zrobić - fajny pomysł, prawda :) ?? Tylko nie mam pomysłu na miejsce...
Na jutro na pewno upiekę muffinki - może nie są najlżejsze ale na piknik by sie nadały - bo sie nie rozpuszczą w tym gorącu :)
Jakiś placek na pewno zrobię, bo jak to urodziny bez czegoś takiego :) Ale nie będę jadła albo tylko skosztuje ciupkę, ale tak, żeby zmieścić się w limicie 1200kcal.
Teraz zmykam - nastawiłam już pralkę (SZOP PRACZ na mnie wołają :D ), czeka góóóóóóóóóóóóóra garów do zmywania , no a w dalszych planach zakupy urodzinowe, pieczenie (ale niekoniecznie, może jakiś sernik na zimno zrobię), ćwiczenia no i sie zobaczy co jeszcze :)
Dziś bardzo ciepły dzień, nie bardzo mi się chce jeść (a może to po wczorajszym obżarstwie :| ), nawadniam sie dużo i lecę działać.
Miłego dnia :*
-
Cześć Mgosiu :)
Widze,że masz zapał :) Ja jak postanowiłam po wizycie u lekarza tak się trzymam :) Myslę,że razem jak będziemy sie wspierać, damy radę :) :) :) Przeciez juz nie raz dawałyśmy :)
A dzis znowu taki upał :( Gdzie sprawiedliwość.....jak ja mam weekend, to jest brzydko, a jak w pracy siedzę, to piekna pogoda :) ale odbije to sobie na wakacjach i potem na L4 :) jakoś zaczyna mnie brać przerazenie przed porodem.....to coraz blizej.....a jak moja psiapsióła urodzi to juz w ogóle bedzie blisko :)
Szop pracz :).....tez musze cos przeprać,ale jak dotre do domu to juz póxno będzie,ale musze powoli prać na wakacje jakies rzeczy, tymbardziej,że w sobote jeszcze ten egzamin.... :( :( :(
A chciałam cię prosic o przpis na te muffinki :) bo to musi pyszne być :)
Ide pracowac dalej.....ale jak mi się chce dzis spac :) chyba cisnienie spada :(