Heeeeeeej kochane:*****
Jejku jejku.....ależ się za wami stęskniłam:*
Gosia miała rację, przyjechałam wczoraj, ale byłam w domu po 23i po prostu padłam na ryjek, a dzisiaj rano pojechałam na wieś i dopiero niedawno wróciłam. Teraz siadłam i
wszystko przeczytałam co u was i kilka dni mnie nie było, a tu takie rewelacje i opowieści![]()
Gosiaczku normalnie padłam...ślicznie wyszłaś na tych foteczkach...bije od Ciebie tyle ciepła i uroku, że normalnie powtórzę za Martą, że absolutnie się Kubie nie dziwię. No i kurde...zajebiście wyglądasz!! Nóżki masz jak modelka, bez kitu. Zazdroszczę...![]()
Cieszę się, że mimo deszczu wyjazd się udał
Martunia kochana, widzę, że przygotowania pełną para moja drogajakos teraz dopiero dociera to wszystko do Ciebie, tak przynajmniej wnioskuję z pościków: bo wcześniej praca, remonty, inne zajęcia..a teraz masz dużo czasu i możesz poświęcić go tylko Weroniczce.....
A ja oto jestemmiałam nawet do was coś napisać bo w hostelu jest komputer, ale fizycznie nie miałam jak i kiedy, bo to był jeden z najbardziej intensywnych wyjazdów jakie miałam
w sumie plan był taki, że maksymalnie pozwiedzamy
Hm..nie będę Wam opisywała szczegółów, bo maaaao miejsca by to zajęło w sumie...powiem tylko że tak; starałam się ładnie jeść i miałam kontrolowane wpadki typu: twister w KFC ale to był mój obiad i byliśmy na dworcu i nic innego nie było...ale poza tym to uważam, że bez tragedii zwłaszcza, że naprawdę caaały dzień łaziliśmy.
Zobaczyliśmy w sumie wszystko (poza Panoramą Racławicką;P); stare miasto rzecz jasna, kościoły, Ostrów Tumski, Zoo;P, Ogród Japoński, Ogród Botaniczny...no i z racji tego, że padało poszliśmy do kina na WALLE (taki film o robociku i jest meeega słodki i uroczy) no i byliśmy jeszcze w muzeum sztuki cmentarnej ;P czyli po prostu jednym z najstarszych cmentarzy żydowskich. Był czas na odwiedzenie kilku knajp wrocławskich...no ale imprezki były głównie w hosteluSpaliśmy w 7 osób w 4 osobowym pokoju i było NIEZWYKLE zabawnie
A łóżka były baaaardzo szerokie o tak :/
Ale to w sumie było super przede wszystkim dzięki moim przyjaciołom, bo naprawdę...cały czas płakałam ze śmiechu....nasz dowcip jest tak absurdalny, że to aż nieprawdopodobne, żeby można było się z niego śmiać, naprawdę. Ludzie, którzy nas słuchali patrzyli z niedowierzaniem ...Jedną z najbardziej ZABAWNYCH rzeczy był pomysł moich kumpli, którzy chcieli przysłuzyć się Matce Ziemi i prowadzili kampanię uświadamiającą ludzi, że należy wyłączać Bluetooth'a w telefonach, bo marnują baterie. Polega na tym, że chodzą po zaludnionych miejscach i wysyłają ludziom mających włączonego Bluetooth'a obrazki hard-porno
Jeju....po prostu leżeliśmy na ziemi ze śmiechu
kocham ich za to, że cokolwiek by się nie działo - ZAWSZe potrafią mnie doprowadzić do ataku śmiechu
same imprezki były jak zawsze z bandą pijaków - niezwykle kształcącew sumie to przez pół wyjazdu chodziliśmy skacowani...
ale i tak najzabawniejsze było, jak w czasie imprezy po kilku butelkach rumu, padł pomysł żeby zagrać w butelkę
znamy się wszyscy kilka lat i dośc dobrze się znamy, ale to i tak było PRZEZABAWNE. Uwierzcie mi, w to się gra jak ię ma 16 lat...a my...
24letni ludzie....
yyy....najzabawniejsze było, jak doszło do któregoś tam razu i faceci musieli sie namiętnie pocałować.... yy...w sumie jak teraz o tym piszę, to trochę to chore...
nie zmieńcie o mnie dobrego zdania proszę
Tez wam wrzucę jakieś fotki, jak ładne obczaję
Dzisiaj jedzeniowo średnio bo zjadłam imienionowego torcika, ale jutro wracam do trybu sprzed Wrocławia
ściskam Was i może powrzucam jakieś ciekawe obrazki
:****
Zakładki