Modulku!!!!!!!
Pięknie ćwiczysz :) możesz być z siebie dumna :) :) :)
A Piotrusia oglądnęłam :) Oba filmiki :) Cudny jest.Aż mi sie łezka zakręciła :)
Wersja do druku
Modulku!!!!!!!
Pięknie ćwiczysz :) możesz być z siebie dumna :) :) :)
A Piotrusia oglądnęłam :) Oba filmiki :) Cudny jest.Aż mi sie łezka zakręciła :)
Hej babeczki :)
Ja dzis juz ladnie po cwiczonkach :) 2200 krokow, 8 abs, bums and tums ;] wyszlo 50 minut a tak sie spocilam ze pot kapal mi z czola i cale plecy mialam mokre ;] Zdazylam sie wykapac, umyc naczynia, odkurzyc, zrobic pranie, nawet sie umalowalam ;] hehe. Maly spal dzis ladnie ponad 3 h od 9:08 do 12:20. I taki zadowolony. Juz poczytalismy bajeczki, posciskalismy sie a teraz cieszy sie do karuzelki i z nia gada ;]
A jedzenowo na razie okolo 1000 kcal.
Sniadanie:2 paroweczki na zimno(czasu brakowalo), ciemny chlebek kromka z szyneczka i ogorikiem - 370 kcal
II sniadnaie: 2 paroweczki na zimno, pol kromki ciemnego chleba - 270
teraz - shake mleczny (jak jogurt) czekoladowy 0.5 litra - 385
W sumie: 1025. A obiadu dzis nie przewiduje, wiec obiad to ten shake :) Nie chce mi sie robic i juz nie mam kiedy :|
Jeszcze jakas kolacyjka kolo 18 i jablko i bedzie super :)
Ciesze sie ze maz ma juz od jutra wolne bo troche wykonczona jestem opieka nad dzieckiem i domem. Kocham mojego synusia, ale jednak wszystko co robie robie sprintem i spiesze sie z wszystkim zeby jak maly sie obudzil to bym mogla sie nim zajac. Jestem niewyspana i zmeczona. I marze o tym by wziac sobie ciepla kapiel z pianka i nigdzie sie nie spieszyc. Polezec tak nawet z godzinke i sobie poczytac. Odprezyc sie. A przy Piotrusiu nie moglabym pociwczyc czy cos zrobic jakby nie spal. Bo on sie zajmie soba ale na gora 30 minut. A cow tym czasie zrobisz? W sumie nic.
I tez tak ciagle czytaj dziecku, spiewaj,lulaj, baw je, badz non stop w gotowosci. Zmeczona jestem. A nie powiem ze mi sie nie chce. A mam takie dni ze chetnie bym pospala caly dzien albo poczytala no ale coz.
A dzis jeszcze ze 2 h spacerku beda :)
Caluje Was kochane :*
Hej babeczki.
Gdzie siw podziewacie???? U mnie ok. Bylo jeszcze 3 h spacerku i zjadlam na kolacje bulke z Burger Kinga - 600 kcal. W sumie 1600 kcal. Jeszcze cos malego przekasze tak zeby sie w 2000 zmiescic. Nie moge jesc mniej bo mi mleko zacznie zanikac.
A jak tam u Was Slonka moje????
Hej babki :)
Co to nikogo nie ma???
A ja padnieta. Maly mial atak placzu, straszny ;( juz mialam pogotowie wzywac, ale mu przeszlo. Ja plakalam razem z nim. I denerwowalam sie na niego :( Jestem zla mama :( Zalamana jestem i ryczec mi sie ciagle chce. Tak strasznie wyl. Chyba byk zmeczon a ja robilam wszystko zle i sie wkurzal jeszcze bardzej :( A moze cos go bolalo? No ale nagle przestalo? Zasnal i spi. Wyglada jak aniolek. On mnie pewnie nienawidzi ze tak na niego sie denerwowalam. Ja oszaleje. Maz poszedl dzis na over time. Wiec z zakupow i dnia free nici. No ale kumpela ma wpasc robic mi pasemka. Ech zmeczona jestem i mam dola. I pocwiczylam dzis na stepperze tylko 25 minut. A byl taki wesoly i cieszyl sie i nagle zaczal sie denerwowac i za chwile plakac. I coraz bardzej a ja nerwy. Wiem ze nie powinnam, ale coz. Latwo sie mowi. Ciagle z malym 24 na dobe. Po prostu jestem juz zmeczona :( Potrzebuje chwili odpoczynku :(
Uciekam
Witaj Modulku!!!!!
Ja jestem przed komputerem i zaglądam od czasu do czasu na nasz wątek,ale nie pisałam,bo skupiam sie na mojej pracy dyplomowej. Wreszcie się do niej zabrałam.ale jak nie idzie się do pracy, to jest łatwiej, znacznie łatwiej :) a mało jest takich dni niestety :(
Modulku!!!!! Ależ ten Twój Piotruś urwis. A Ty pamiętaj,że jesteś najlepsza mamą pod słońcem.I nie możesz inaczej myśleć.Czasem chyba każda mama ma takie złe dni, chwile....nie możesz się winić.Skoro ogarnęło cię zwątpienie...czasem tak jest,że robisz wszystko,żeby było dobrze,a maleństwo płacze.....niestety jest jeszcze za malutki,żeby powiedzieć,co się dzieje.... Może go coś bolało,a płacz to jedyny sposób,bu Ci powiedzieć,że mu coś dolega.ale na szczęście już śpi,a Ty możesz się uspokoić.
Głowa do góry!!!!! I tak jesteś bardzo dzielna,bo wiem,że można zwariować będąc z maluchem 24 godziny na dobę....Ja Cię podziwiam,że tak dzielnie to znosisz.A zanim sie obejrzysz Piotruś podrośnie i będzie łatwiej ;)
Teraz odpocznij, zrób sobie aromatyczna kawę, może włącz ciuchutko muzykę i zrelaksuj się :) :) :) :) Na pewno pomoże :)
I pamiętaj JESTEŚ SUPER MAMĄ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hej
Bardzo dobrze Cie rozumiem, bo ja czasem tez tak mam. Wkurzam sie na Hanie jak płacze, a ja nie znam przyczyny, przewinięta, nakarmiona, soczek wypiła, lulam spiewam i wydaje mi się że za kazdym razem coraz mocniej płacze :shock: :shock: i ja wściekam sie jak osa :oops: no czasem nie umie panowac nad soba, a potem nagle Hania zasypia jakgdyby nigy nic a ja mam wyrzuty sumienia, ze jestem taka beznadziejna ... Ale gdzies wyczytalam ze każda mama jest najlepsza dla swojego dziecka :roll:
Twój Piotrek przesłodki :P
hej laseczki
Przepraszam, że mnie nie było, ale wczoraj cały dzien biegałam po cmentarzu i w ogóle...
Modulku kochany, podpiszę się pod Martą, że każdy ma czasem dosyć i jesteśmy tylko ludźmi - potrzebujemy chwili dla siebie, odpoczynku, relaksu...nic dziwnego, że dostajesz kota kiedy cały czas jesteś w domu...ale przecież wiemy wszystkie bardzo dobrze, że jesteś świetna mamusią, dbasz o synka bardzo dobrze i nigdzie nie byłoby mu lepiej niż u Ciebie :*
Ja niby ok...wczoraj u rodzinki zjadłam 2 kawałeczki ciasta, ale tylko dwa i mimo, że miałam smaka, to nie wzięłam następnego. Ale nie ćwiczyłam cały tydzień... :| mało jadłam co prawda, ale nie było hipkania, bo fizycznie nie miałam kiedy....może dzisiaj się ruszę...a jak nie, to jutro i pojutrze. Bo no...czas poskakać trochę..tylko tak jest zimno, że najchętniej bym się zakopała w szlafroczku...brr...
Miałam masę zajęć w tym tygodniu, ale pamiętałam o dietce i nie jadłam po 19, starałam się nie jeść dużo chleba i ruszać się...a miałam trochę biegania...
tak w ogóle, to nie wiem już czy wam o tym pisałam, ale przeprowadzałam wywiady ze stypendystami "Polityki", z trzema z nich rozmawiałam i to było mega fajne... :) i jeszcze za poprzednie teksty dostałam pierwsze w moim życiu zarobione przez dziennikarstwo pieniądze :D straszliwie się z tego cieszyłam :D aaaa...co prawda nie były to jakieś kokosy, ale jaka satysfakcja :D
nie..musze koniecznie dzisiaj pohipkać...
trzeba wprowadzić w życie zasadę - nawet jeśli nie jem mega dietowo - MUSZĘ HIPKAć :D
ściskam was kochaniutkie:*
Witam w sobotni poranek :) :) :)
Ja od rana zabieram się do pracy :) Zauważyłam,że tak jak się zmobilizuję zaraz rano,to lepiej mi idzie :) :) :) A chce ją skończyć jak najszybciej :) I mieć to z głowy.Tylko boje się,że promotorka jej nie zaakceptuje,bo ona często ma uwagi do prac.No,ale może nie będzie tak źle :) :) :)
jeśli chodzi o dietę,to nie jem dużo,ale mogłoby być lepiej :) Mszę w poniedziałek zrobić zakupy dietowe i zabrać się za nią bardziej.No i nie ćwiczę, przez to,że siedzę nad praca.A szczerze mówiąc dla kręgosłupa przydałoby sie trochę ruchu....
Anja A Ty nam na gwiazdę dziennikarstwa rośniesz :) :) :) Fajnie,że tak Ci sie to układa.Będziesz robić w życiu to,co będzie Ci sprawiać radość i satysfakcję :) A to jest bardzo ważne,by czuć się w życiu spełnionym :) Gratuluję Ci tych "pierwszych" pieniążków!!!!!!!!!!!!!!!
Ja muszę coś zmienić w swoim życiu zawodowym,ale to już po obronie mojej pracy dyplomowej, jak się z nią odrobię :) No,chyba,że przyjdzie czas na macierzyństwo, wtedy z tym troche poczekam.Zobaczymy co przyniesie życie.....
A teraz zabieram się do pracy :) :) :)
A może by tak kawka......???????????????
http://chodnik.ncse.pl/impreza/mexicana/kawa.jpg
A gdzie wy się podziewacie?????????
Ja cały dzień pisze moja pracę dyplomową i już mi bokiem wychodzi.ale mam 2 rozdziały.Oby tylko się okazało,że będzie ok......
Zaraz zmykam, idziemy z Łukaszkiem do znajomych :) :): ) tak posiedzieć, może jakiegoś drinka się napijemy :) Trzeba się oderwać trochę od tego pisania :)
To zmykam babeczki :) :) :) :) :) :)
Hej babeczki :)
U mnie ok. Wczoraj maly byl caly dzien okropnie marudny i placzliwy. Ale dzis juz dobrze. Nawet wieczorem ladnie usnal. Maz sie nim zajmowal caly dzien a ja wypoczywalam na zakupkach :) Kupilam sobie troszke seksownej bielizny, dwie pary spodni - eleganckie i dzinsy (cholercia dzinsy troche przyciasnawe sa:|), kolczyki, buty, skorzane rekawiczki, malemu kombinezonik jesienny. Wczoraj kumpelka robila mi pasemka a dzis ja jej farbowalam wloski u niej w domku. Po zakupkach poszlysmy do knajpki na pyszna kawke latte z whisky :) a potem do kumpelki farbowanie wloskow. I tam sobie jeszcze po lekkim drineczku walnelysmy :) A co?:) Bylo super. Extra wypoczelam :) Jeszcze przydala by sie mega imprezka i juz bylabym happy :) hehe.
Cwiczeniowo super! Dzis cwiczylam 40 minut stepper (2300 krokow) + 8 abs + bums and tums. Pozniej zakupy, sporo lazenia. Potem od kumpeli na piechote wracalam - 40 minut i jeszcze przed chwilka prawie 20 minut stepper (mialam ochote) - 1210 krokow i do tego troche brzuszkow z 8 abs. Jedzeniowo:
sniadanie: 2 parowki pol kromki ciemnego chleba
II sniadanie: 3 parowki i pol kromki tegoz samego chleba
obiad: kawa latte z whisky
podwieczorek: talerz salatki (kukurydza,feta,pomidor,ogorek,papryka,oliwki,praz one pestki dyni i slonecznika z lyzka majonezu wszystko) + 2 kromki zwyklego chleba (w formie tosta) z maslem i zoltym serem wedzonym
kolacja: lampka wina czerwonego (obecnie pita :))
Mysle ze sie zmiescilam w 2000 kcal. Same sniadania to z 650 kcal, plus kawa mysle z gora 200 kcal, salatka z 400 kcal i te dwie kromki to z 500-600 kcal. Wino - okolo 100 kcal. W sumie okolo 2000. Wiec jest dobrze. Do tego podwoeczorek zjadlam okolo 16 i juz nic jesc nie bede tylko to winko wysacze :)
A co tam u was kochane???Caluski :*
hej kochane:*
Modulku - jejciu...ales poszalała.. i dobrze :) nalezy się naszej mamci :) fajnie też, że się trochę rozerwałaś, bo nawet chwila odpoczynku od codziennej rutyny sporo daje. Poćwiczyłaś tez pięknie...pozazdrościć....chociaż tez dzisiaj poćwiczyłam, ale z jedzeniem średnio, bo koło 9 zjadłam kanapki... :| wiem, że nie powinnam...ale pracuję nad sobą babeczki, naprawde się staram... Fajnie, że sobie kupiłas coś ładnego i włoski zrobiłaś...kobiecie niesamowicie dużo daje coś takiego..pewności siebie i w ogóle... :) a jak się mężusiowi podobało? :D
Martuś, fajnie, że imprezka mała się szykuje... ;) no i dziękuję za takie miłe słowa :) jeszcze zobaczymy jak z tą moją karierą będzie...na razie takie to były zlecenia...mam nadzieję, że coś więcej z tego wyniknie...zobaczymy anyway...dobrze, że się zmobilizowałas do pisania...ja siedze trochę w dupie w sumie :D muszę się trochę twoją postawą tutaj zmotywować... ;)
Jedzeniowo średnio...jakoś no...nie wiem...nie moge się kopnąć w tyłek...ale przynajmniej poćwiczyłam i może to będzie taki kop mobilizacyjny...
:arrow: potańczyłam sobie, bo miałam ogromną ochotę....fajnie się rozgrzałam
:arrow: 40 minut rowerek
:arrow: 100 brzuszków
:arrow: 100 skakanek
:) jutro też pohipkam i bede trzymała pion jedzeniowy, obiecuję :)
muszę se na sylwestra załozyć krótkę spódniczkę i jak już będę mogła to zrobić, wyślę wam zdjęcie :)
a jak :)
ściskam was mocno, razem z Pietrusiem :****
Witam serdecznie :) :) :) znowu w poranek,ale tym razem niedzielny :)
U znajomych było rewelacyjnie,posiedzieliśmy sobie, wódeczki sie napiliśmy, pogadaliśmy :) :) :) :) dobrze mi to zrobiło.Wróciliśmy przed druga i położyliśmy się koło 2.00.
A ja zmobilizowana już wstałam,żeby coś napisać :) Sama się sobie dziwię :) Mężuś śpi,a ja już działam :) Chcę jak najszybciej skończyć ta pracę i mam taki zamiar w tym tygodniu.....a potem muszę się jeszcze pouczyć księgowania :) :) :) Bo jak to Anja pisze.....jestem z tym w dupie....
A dziś mam mniej czasu,bo na 17.00 idziemy do Kościoła, a potem na urodziny do bratanicy Łukaszka :)
Modulku!!!Strasznie fajnie,że się odprężyłaś :) Jednak zakupki i zrobienie włosów to stary sprawdzony sposób na poprawę humoru :) :) :) Cieszę się,że już lepiej sie czujesz :) A zakupy super, sama bym na takie poszła :) :) :)
Anja :) ja wierzę,że zrobisz karierę, także kiedyś będę opowiadać,że znam tą panią :) :) :) Fajnie,że robisz to c lubisz :)
no nic, zmyka pisać tą moja pracę, a Ty się zmobilizuj też :) :) :)
Też mam zamiar dziś pochipkac :) i od dziś juz regularnie :) KONIECZNIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
hej kochane:)
Jedzeniowo średnio, ale jutro dołączam do hipkania ładne jedzenie, już na mur beton.
Bo hipkać - to pohipkałam.
:arrow: 40 minut rowerek
Wiem, że obiecywałam już wcześniej, ale poniedziałek to taki dobry dzień na zaczynanie...nie?
Martuś, fajnie, że się zmobilizowałaś. I że poszłaś na imprezkę...ja nie wiem kiedy mi się moja szykuje jakaś....ale na razie myślę o Sylwestrze i mojej spódniczce...;) no...do boju :)
a jutro będę późno i pewno nie pohipkam, bo się z M. umówiłam :oops:
Gosiaczku...gdzie się podziewasz????
ściskam was mocniutko:*
hej kochane :)
ja na chwilke bo maly jeczy ;|
wczoraj 50 min. steperka 2500 krokow, 8 abs i bums any tums.
a dzis 2 kg mniej!!! :) cos sie rusza wreszcie!!!!
caluski
a jedzeniowo to okolo 2300 kcal
milego dnia
Dziewczynki 10 listopada bedziemy swietowac 1.5 roku naszego watku :D
Maly spi to polece poprasowac i sie ubrac. Teraz cwicze wieczorami :)Wole to robuc spokojnie jak maz sie malym zajmuje niz sie spieszyc bezsensownie z ranka :)
Papa
Jak ja jestem to Was nie ma :(
U nas oki. Maluszek spi juz ladnie 2 h. ja nie poprasowalam bo okazalo sie ze nie mam co - pranie jeszcze nie wyschlo. No ale co sie odwlecze to nie uciecze niestety :| Wlasciwie to nic nie porobilam takiego :shock: Ot sciagnelam mleko, umylam sie ubralam sie elegancko umalowalam nawet :P Pogadalam z mezem, nakarmilam maluszka przed chwilka i tak czas zlecial. Nawet garkow nie pomylam :oops: O malenstwo sie juz budzi. Po 15 na pacerek uderzamy i po tate do pracy. Znow bedzie ze 3 h spacerku a pozniej cwiczonka stepperek i 8 abs.
Fajnie ze mi spadly 2 kg, ale tak sobie mysle ze tyle jeszcze mnie pracy czeka zanim zrzuce te 14 kg :evil: ech. Mam nadzieje, ze do konca roku poleci te 10 kg. I zostanie mi tylko 5-7 kg do zrzucenia. Oby oby
Zmykam kochane. Idziemy czytac bajeczki :)
Buzka
PS. Jedzeniowo dzis:
Sniadanie - miseczka twarozku z odrobinka cebulki, kromka ciemnego chleba z chuda szynka, banan, kilka winogronkow (tak se podjadam :P) - okolo 600 kcal wszystko
Obiad- rybka gotowana na parze bez niczego wiecej bo mi sie nie chce robic. Jablko. to bedzie w sumie ze 200 kcal.
A potem sie zobaczy.
Cześć Dziewczynki!!!!
Ja tylko na momencik,bo jestem w pracy.miałam dość dużo różnych zajęć.....a teraz odliczm czas do 15.00 :) :) :) Potem idę n jakies zakupy jedzeniowe-znaczy jedzonko dietetyczne :) i muszę jakis szampon do włosów i odżywke kupić :)
A w ogóle źle się czuję, taka zaspana i byle jaka. Maluja u nas w biurze korytarz i cały dzień tak śmierdzi,że już mnie głowa boli :( :( :(
A jak przyjdę, muszę znowu wziąć się za pisanie pracy....muszę ja jak najszybciej skończyc,bo mi jakos tak ciąży......w głowie.....chyba jakąś meliskę sobie kupię :) bo taka w środku zdenerwowana jestem.
A jesli chodzi o diete,to od dzis zabieram się juz na 100%,bo nie mogę w lustrze patrzeć na siebie......
Więc do tej pory:
:arrow: ciemna bułeczka z 2 plasterkami chudej wędlinki,
:arrow: 1 banan,
:arrow: jogurt naturalny,
:arrow: 1,5 jabłka
To na tyle póki co.Nie wiem,co będzie na obiad,ale obiecuję,że dietetycznie.....
Może nalesniki z jabłkami.....i kolacja do 18.00- wasa z czymś.... :) chyba na poczatek nieźle :)
Ale dokładnie opisze wieczorem i postaram się chociaz pół godzinki na rowerku pojeździć :)
Modulku zainspirowałaś mnie :) Tak pięknie Ci idzie to odchudzanie :) :) :)
Do końca roku jest szansa trochę zrzucic :)
No, to zmykam :)
hej Martusiu!
Pieknie dietkowo dzisiaj :)Oby tak dalej :P
A moj maly ciagle spi :shock: Juz ponad 3 h bo ob 11 a tu juz 14 (z przerwa na amciu) :shock: I niedawno myslalam ze sie juz obudzil a on dalej poszedl spac :shock:
A ja rybke zjadlam i dwa lody :oops: Marsa (166 kcal) i Milky Waya (108kcal) i jablko w drodze(60-75 kcal). Suma sumarum: okolo 500 kcal.
To i tak niezle bo w sumie wychodzi 1100 kcal a niedlugo ide na spacer i po meza i wieczorkiem jakas lekka kolacyjka i oczywiscie cwiczenia ;] Jakos zla troche jestem ze nie pocwiczylam. No ale skad moglam wiedziec ze mo synek bedzie kimal ponad 3 h??? Wieczorkiem spokojnie pocwicze bez pospiechu.
Ech po tych lodach czuje sie taka wypchana...:( U nas pogoda srednia. Pochmurno ale nie pada i chyba nie bedzie padac. Oby.
Tez glupia jestem ze spac nie poszlam jak maly poszedl spac No ale skad moglam wiedziec ze tyle pospi ;] Trudno.
Moglam pocwiczyc godzinke, pospac ze 2h A tak to w sumie nic takiego nie zrobilam a czas mi zlecial jak niewiem.
Dopisane
Maly sie obudzil, dostal cycka i znowu spi
:shock: To juz 3.5 h ;) Niezle. Zwlaszcza, ze jak sie teraz wyspi to pozniej jest bardzo pogodny, zadowolony i nie marudzi. Dzis nad ranem to od 5 co chwile budzil siebie i mnie. Od 9 do 11 zabawa. No i do tej pory kima. O chyba juz konie drzemki. Przeciaga sie i juz nie spi :P Ale ziewa nadal :shock: Zmykam do synusia.
Papa
Modulku!!!!!!!! Jak czytam o tym Twoim Słodziaku,to aż mi się humor poprawia :) :) :) Uwielbiam :) Chyba obudziły się we mnie instynkty :) :) :) już naprawdę :) Także pisz nam o nim, tak fajnie widzieć jak to wszystko mija :) :) :) ......rośnie i zadziwia coraz bardziej swoja mamę :) :) :) Ty pewnie jesteś teraz na spacerku :)
Ja zrobiłam zakupy i wreszcie dotarłam do domu, zjadłam nalesniki i może uda mi się dziś już nic nie zjeść.A jak nie, to tylko wasę :)
No i mam zamiar wsiąść na rowerek, ale jak będzie M jak Miłość :) A teraz biorę się za pisanie pracy, może chociaż jakieś dwie stronki mi przybędą :)
A jak Twój Mały Piotruś tyle śpi, to nie rozrabia za to w nocy??????? Bo mi się zawsze wydawało,że takie maluchy właśnie nocą wtedy rozrabiają i nie dają mamie spać :)
Anja :) ależ się nie mogę doczekać relacji z randki z M..... czeka czekam :) :) :)
Gosia :) A gdzie Ty sie podziewasz?Wiem,że piszesz pracę,ale na 5 minutek możesz sobie zrobić przerwę :)
No to zmykam :)
Póki co, wyszło mi 1020 kalorii :) :) :) Nieźle i nawet nie jestem głodna, tylko czy wytrzymam do wieczora !!!!!!!!!!!!!!!
Początki są najgorsze,ale dam radę :) :) :) :)
To znowu ja.A gdzie Wy jesteście?????Straszne tu u nas pustki :(
A ja się tylko melduję :) Zmobilizowałam :)
:arrow: 45 minut rowerka :)
No to biegnę pod prysznic i zmykam do łóżeczka do Łukaszka :)
hej kochane...
ja na chwilkę bo padam....cały dzień bieganiny...
i zamarzłam do tego brr..
powiem tylko, że baaaaaardzo Modulku gratuluję 2 kilogramków !! jesteś najlepsza...podziwiam Cię, że znajdujesz czas na hipkanie mimo wszystko... A opisy Piotrusia...czuję się, jakbym go prawie widziała przed sobą... ;) no i czekamy do 10.11 hehe...mamy co świętować :D
Martuś, widzę, że dobrze zaczęłaś :) brawo :) ja tez dzisiaj całkiem ładnie..może za mało, bo sniadanie zjadłam, potem obwarzanka i kanapkę i ... tyle. No i potem wieczorkiem z M. grzane winko mi kupił, potem kawkę białą i herbatkę :oops: w sumie to tak na zmianę sobie kupujemy, ale dzisiaj to on stawiał w większości ;)
no a spotkanie 8)
było jak zwykle mega fajnie, kurde...nie pamietam, żebym miała z jakimś facetem (o ile to nie był mój 'brat z wyboru', ale to coś innego, bo akurat z nim to gadam same głupoty i absurdalne rzeczy :D ) tak niesamowicie wiele tematów. Gadamy cały czas, o wszystkim. Jakbyśmy się znali sto lat. I poruszamy tematy bardzo osobiste i czasem zastanawiam się, dlaczego tyle rzeczy mu mówią i dlaczego tyle rzeczy on mnie mówi. Zwierzam mu się z tego o czym niewiele osób wie, nie udaje nikogo tylko mówię o tym, jak jest i jaka ja jestem i najdziwniejsze jest to, że nie czuję potrzeby, żeby stwarzać jakąś pozę. Sama nie wiem jak to się dzieje, ale nagadać się nie możemy... :) Z jednej strony uważam, że jest naprawdę baaaardzo fajny jako facet, a z drugiej - czuje się przy nim niesamowicie swobodnie. No i dzisiaj znowu wróciłam przed 23 do domu :)
I poza tym, musze się pochwalić, że dzisiaj opublikowali mój tekst w Dzienniku Polskim (dokładniej to w Dzienniku Akademickim) i jestem pod nim podpisana i mam dzisiaj baaaardzo z tego powodu udany dzień :D poza tym, że zamarzłam jak wracałam do domu :)
ściskam was kokoszki kochane:)
fajnie was tu mieć tak swoją drogą... ;)
całuski:*
Cześć Dziewczynki :) :) :)Ja już od godziny w pracy jestem :) Taki to już los człowieka dorosłego i odpowiedzialnego za siebie.....
Czasem mam takie odczucie takiego uwiezienia w mojej pracy....że nie moge wstać rano i po prostu nie iść do pracy. ale tak to jest....także dziewczynki, konieczcie cieszcie się wolnością studiów i młodości.....Ale juz nie narzekam, tylko marzy mi się jakiś wyjazd np. w góry, żeby odpocząć, odetchnąć i wyrwać się z tej rzeczywistości....ale to chyba juz po mojej obronie..... Nie żebym narzekał,bo nie jest mi w zyciu źle, mam super mężusia, ale....może pomyslę o zmianie pracy.....zobaczymy :)
Anja :) oj widzę,że randka sie udała.ale fajnie, to tak jakbys znalazła bratnia duszę.....no ale co dalej????????Bo ja czekam na relację z jakichś pocałunków i ...... pierwszych dotyków :) :oops: :oops: :oops:
No, to biorę sie do pracki :) :) :) :) :) :) Pozdarwiam Was gorąco i oczywiscie ładnie dietkuję :) Dziś mam angielski , a potem step,więc wpadnę pewnie póxnym wieczorem :)
Do zobaczenia !!!!!!!!!!!!!!! A 10 listopada otwieramy szampana!!!!!!!!!!
Hej kochane :)
Martusia - slicznie. Oby sie tak utrzymalo to kiloski beda leciec jak szalone :) Co do dzidzi to niemowlaki spia oo 16 do 18 h na dobe :D Tak wedlug ksiazki a w rzeczywistosci roznie to bywa. Podobno powinny juz przesypiac cala noc (10-12 h) i w ciagu dnia miec 2 drzemki po 3 h albo 3 po 2 h. Tak srednio. Piotrus w nocy nadal budzi sie co 3-4 h na karmienie. Jestem przez to strasznie niewyspana. No ale je i spi. I w nocy wszystko ladnie tylko moj skarbek juz o 6 rano sie budzi wypoczety i chce sie bawic a ja mam oczy na zapalkach. Dzis np. zwalil mnie z lozka o 5 a potem o 7:22. Nie wiem od kiedy nie spal bo sobie gadal sam ze soba :) Ja jeszcze przydrzemalam do 8 bo maly kazal mi wstawac i z nim pogadac :P. A teraz od 20 minut usypia. O wlasnie juz spi :) Ciekawe tylko jak dlugo. Troche pomarudzil bo spac mu sie juz chcialo a nie mogl usnac.
Anja - Super randeczka! Ja tez czekam na jakies bardziej pikantne szczegoly :) Hehe.
Gosiaku czemu Cie nie ma???? Mam nadzieje, ze z X wszystko gra????
A ja mam dzis okropne zakwasy :| Wczoraj 3 h spacerku. Zalozylam kozaczki na obcasie i po prostu ledwo doszlam do domu. No ale potem wskoczylam na stepper na 30 minut (1800 krokow) i 8 abs i bums and tums. I mam dzis mega zakwasy. Zwlaszcza uda i pupa. Pewnie o tych obcasow. Bo to jakbym chodzila na palcach przez 3 h i miala ciagle napiete miesnie. Plecy tez mnie bola :shock:
Chyba za dluga trasa na kozaki na obcasie jak po pol roku przerwy w chodzeniu na obcasach. Dzis sobie zrobie przerwe :D
Lece babki zjesc sniadanie poki maly spi a pozniej pojde spac razem z nim.
Buziaki i milego dnia :)
Witajcie wieczorkiem :) :) :)
Tak jak obiecałam, melduję się ładnie,bo wtedy będzie mi łatwiej :) :) :)
Właśnie wróciłam ze stepu- 60 minutek niezłego wycisku :) Lało się ze mnie,ale super się czuję :) Jak nowo narodzona :)
No to jedzonko:
:arrow: I śniadanie- grahamka+ dwa plasterki pieczeni rzymskiej,
:arrow: II śniadanie- banan
:arrow: III śniadanie- jogurt naturalny,
:arrow: obiad- 3/4 ziemniaka, surówka z kapusty kiszonej i 2 małe sznycelki,
:arrow: kolacja: 2 wasy+filety śledziowe w pomidorach w puszce,
:arrow: 4 suszone śliwki na .....wiecie co :)
W sumie wyszło jakieś 1400 kalorii.Trochę dużo :( Ale te śledzie trochę zdradliwe :( Dużo maja kalorii,ale jak na te moje ćwiczenia, to chyba spoko :)
Dzień zaliczam do udanych :) Co Wy na to??????????
No to zmykam,bo padam na pyszczek :) :) :)
Jutro zaglądnę na dłużej :)
A gdzie ta nasza Gosia??????? Chyba wszystko w porządku z X??????Zaczynam się niepokoić :(
dobranoc:)
Witajcie Dziewczynki prannie :) :) :)
A gdzie Wy się znowu podziewacie????????
A ja tak potrzebuję wsparcia,żeby wytrwać w diecie :) :) :) Na razie mam zapał,bo nie mogę już w lustro patrzeć :(
No,a teraz idę pracować :)
Tylko najpierw kawa :)
http://manager.money.pl/i/h/203/10955.jpg
Zapraszam :)
Hej hej :)
Martusia pyszna kawka mniam :D
Pieknie dietkowo i super ze pocwiczylas. Oby tak dalej i bez wpadek a sama zobaczysz jak beda kiloski leciec no i bedziesz sie lepiej czula.
U mnie ok. Wczoraj pocwiczylam nawet na stepperku 30 minut - 2005 krokow, ale nic wiecej nie zrobilam bo maly zaczal sie strasznie drzec. Wczoraj wogole marudzil strasznie i spac cos nie mogl, lacznie moze godzine pospal przez caly dzien, zly byl jak niewiem. Wieczorem zmeczenie go dopadlo i juz nic nie pomoglo. A nawet szkodzilo. I kapiel i nic. Tak sie darl ze go po kapieli (ktora trwala jakies 30 sekund) od razu w recznik zawinelam i dalam jesc. Nie byl nawet tak glodny. Plakal strasznie a ja z nim. W koncu udalo mi sie go uspokoic i uspic. Spal ladnie bo do 9 z przerwami oczywiscie. No i teraz tez marudzil juz i usnal po 2 h zabawy. Ale marudek byl. Cos spac biedny nie moze. Spi juz 15 minut. Moze uda mu sie chociaz godzinke przespac. Jak jest wypoczety to jest calkiem do rzeczy a tak to dupka za przeproszeniem. Jeczy i marudzi.
Jutro siostra przyjezdza z mezem i dzieciakami na 3 dni, wiec moge sie wogole nie pojawic przez ten czas. Mam nadzieje, ze nie bedziecie zle. Nie wiem tylko jak bedzie z cwiczeniami. Zobaczymy. Nie chcialabym przerywac. Ale moge czasu nie miec za bardzo.
Co do jedzenia wczoraj to mysle ze nie przekroczylam 2500 kcal. Wiec jest ok.
Dobra zmykam pocwiczyc moze, bo wieczorem to troche kicha jest tez, wiec moze teraz mi sie uda jak maly spi. Zobaczymy.
Milego dnia
Witaj Modulku!!!!!!!!!!!
Miło mi,że mnie dzis odwiedziłaś :) :) :) na watku :) Ale poszedł on już chyba w niepamięć.Dziś piszę tylko u Ciebie, tu lepiej się czuje i mam mega wsparcie,zwłaszcza odkąd wróciłas do nas na stałe :) :) :)
Kurczę,za chwile będzie rok jak się do Was przyłaczyłam :) Schudłam wtedy troche i zaprzepasciłam to :(
Ale teraz mam motywację, bo przyszedł taki czas,że wbrew pozorom(bo zima idzie), łatwiej jest mi się zmobilizować do dietki i ćwiczeń....może przez te długie wieczory....choc czasem wolałabym przy kominku z mężusiem posiedzieć,a jak ja sie juz ze wszystkim odrobie, czyli praca, ćwiczenia, kapiel, to on już łózeczku leży i prawie zasypia.....czasem mi się uda go obudzić... :oops: postaramy się wtedy o dzidzi i odpływa w kariny snu.Mało czasu ze sobą spędzamy,ale co zrobić.Może jak sie obronie, będzie go wiecej :) :) :)
A ten Twój Piotrus to uraiw :) Raz spi jak aniołek,a innym razem stresuje mamuśke :)Ale rośnie z każdym dniem i będzie Ci coraz łatwiej :) :) :) aja zaczynam marzyć o macierzyństwie.Chyba naprawdę dojrzałam do tego,ale natura się chyba buntuje...ale bedę cierpliwa i nie bede za duzo o tym myslec.Wtedy może się uda :) :) :)
Póki co, walczę z tymi moimi wałkami i jest dobrze :) Po 2 dniach, mimo,że efektów jeszcze oczywiście nie ma, to lepiej się czuję :) Psychicznie i tak ogólnie lżej :) :) :)
Juro rano muszę się zważyć,żeby móc dostrzegac jakies małe zmiany :) :) :)
No, to zmykam do pracki :)
A tak mnie głowa boli, bo u nas maluja w pracy korytarz, a farby maja takie śmierdzące, że trujemy się tu już od poniedziałku.Masakra :( :( :(
Wpadne popołudniu, jak będę pisac pracę :)
A, bedzie mi smutno przez te trzy dni bez Ciebie :( Dziewczyny strasznie rzadko wpadaja.A Gosia to juz nie mówie.....gdzie ona się podziew????????????
Pa Słoneczka!!!!!!!!!!!!!!!!!
Hej Martusiu!
Cudnie, ze jestes. Wlasnie Anja rzadko bywa ale z Gosiakiem co sie dzieje? Mam nadzieje, ze to nie jakies doly z X????Nie wspomne juz o Qrce ktora nas zostawila na dobre chyba :( A szkoda wielka.
Ale my jestesmy kochana :D Gdyby dzidziol byl przewidywalny to i czesciej bym bywala ale tak to jest :)
Co do dzidzia to sie nie martw, za krotko jeszcze probujesz. Wsrod moich znajomych najczesciej dziewuszki zachowdzily miedzy 3 a 6 cyklem, czyli czasem i pol roku to trwalo ale nie krocej niz 3. Bierzesz oczywiscie kwas foliowy codziennie?? Napewno Wam sie uda. Tylko cierpliwosci.Aha jak juz zajdziesz w ciaze to nie wolno Ci sie odchudzac i musisz pierwsze 3 miesiace byc bardziej ostrozna w cwiczeniach itd bo najwieksze ryzyko poronienia. Trzymam kciuki. Nie doluj sie. Bedzie dobrze. Ale poki co trzymaj dietke i cwicz. Widzisz jak sie juz dobrze czujesz. Psychicznie tez prawda? :)
A ja pocwiczylam z przerwami na lulanie maluszka. Jest dzis grzeczny i spi od 11 z przerwami. Spal najpierw 40 minut, pozniej 30 probowal zasnac, potem godzinke temu obudzil sie na karmienie i spi, ale sie co jakis czas przebudza. No ale zdazylam pocwiczyc 2000 krokow sprintem wiec robilam 28 minut, zrobic sprintem 8 abs i bums and tums. Wykapa sie, nawet sobie chwilke polezalam. Przygotowalam obiadokolacje(tylko kuraka musze usmazyc oczywiscie bez tluszczu :P), umylam naczynia, i na predce zjadlam buleczke z serkiem i ogorkiem i dwie parowki, znioslam wozek na dol. Wypilam druga kawke z mleczkiem i mam chwilke dla siebie. W sumie maly spal moze 2.5 h, albo cos kolo tego. Bo wychodzi na razie od 11 3.5 h, ale nie pal w tym czasie ze 30-40 minut, no i karmienie z 15 i przed karmieniem juz nie spal ze 20 minut. Tak mocno to spal raz te 40 minut i teraz po karmieniu 50 minut. Moze na spacerku zasnie. Idziemy tez na spacerek na 2 h tak kolo 16.Dobra koniec tych opisow drzemek. Musze troche w chalupie przewietrzyc bo zaduch jest straszny.
Ciesze sie ze pocwiczylam. Dobrze sie czuje i mam to juz na dzisiaj ze tak powiem "z glowy" Spokojnie dzis bede mogla sie zajac mezem i dzieckiem.
Martus my tez mamy malo czasu dla siebie z moja druga polowka. Bo tak: przyjdzie z pracy okolo 18, zje, pobawi sie chwile z malym, potem go kapie, albo ja. Chwile sobie siadzie do kompa i lulac idziemy bo ja padnieta najczesciej i niewyspana a on rano o 5 pobudka. Dlatego tez po niego wychodzimy. I spacerek jest i mozemy wtedy pogadac i spedzic chociaz ta godzinke razem. Staramy sie w domu razem robic wiele rzeczy ale wiesz jak to jest. Niby razem ale nie tylko ze soba. Nie wiem czy nie namieszalam. W kazdym razie brakuje mi takiego wieczoru tylko we dwoje. Wlasciwie to mozemy go spedzic jak maly idzie spac, ale najczesciej oboje wtedy padamy na pysk. :( Fajnie ze mezulek ma dlugi weekendy bo pracue 4 razy w tygodniu. No ale w weekend tez poscwieca czas dziecku i troche mnie odciaza od porannego wstawania do malego i w domu mi pomaga, posprzata, garki zmyje. Tez chce by mial chwile dla siebie i spedzil czas jak lubi to biore malego na spacer na 2 h. I tak jakos to mija ze malo czasu mamy dla siebie. Poza tym tez ostatnio sie klocimy czesto :( Staram sie by to nie bylo przy dziecku, ale roznie to bywa :oops: :oops: :oops: Ja jakas nerwowa jestem i tez tak wszystko mnie przytlacza, opieka nad dzieckiem 24h/dobe, malo znajomych, rodzina daleko. Samotna sie czuje, ale dzieki Wam jeszcze nie zbzikowalam. Czasem po prostu przydalby sie ktos kto zajalby sie dzieckiem na pare h, zebym mogla sie np. wyspac, albo z mezem pojsc do kina czy cos. I odetchnac troche od spraw domowych. No coz, tak niestety mam i tak zostanie.
Jeszcze chyba sie za mna ciagnie deprecha poporodowa. Tak samo jeszcze do konca nie jest dobrze zagojone wszystko i TE sprawy tez lez odlogiem :oops: :oops: :oops: Mialam zaczac brac pigulki dla karmiacych, ale sie boje :( Bo one za podobno zawodne i wogole tyje sie po nich :( Ech nie wiem. Musze to przemyslec. Mam juz 4 opakowania w domu i moge zaczac w kazdej chwili. Ale boje sie ze zaciaze znowu a nie jestem na to gotowa pod zadnym wzgledem. Ledwie sobie radze z jednym dzidziem. Poza tym chcw isc do pracy jak maly skonczy rok, bo juz zupelnie wypadne z obiegu :(
To tyle mojego medzenia :P
Buziaki
hej babeczki
wcale nie pojawiam się rzadko, tylko wy pojawiacie się często...:P byłam u was w poniedziałek wieczorkiem...w nocy w sumie.... a wczoraj miałam zajęcia do po 19...i wróciłam kompletnie wyczerpana..nie wiem czy to ta pogoda czy coś...nie mama siły ćwiczyć...brr...nie mogę się ruszyć: głowa mnie boli i czuję się strasznie osłabiona...muszę se jakieś witaminy kupić czy coś...
Miałam dzisiaj pohipkać, ale głowa mnie boli i zaraz chyba usnę.. ;| ogólnie czuję się jak kupa :D fajnie, że chociaż wy macie motywację... :) jedzeniowo średnio, ale nie żeby źle. Wczoraj zjadłam żurek przed 20...wiem wiem..ale ledwo żyłam jak wróciłam...bll....poza tym biegam cały dzień, jest zimno...więc pewno jestem na 0 i wszystko spalam....
ale cały czas o diecie i o was myślę, więc jest ok..chyba..:)
Modulek jak zwykle ma mnóstwo cierpliwości dla małego Piotrusia :) fajniee....we mnie też Martuś czasem, budzą się instynkty macierzyńskie, tylko mam ten problem, że nie bardzo z kim mam teraz okazje mieć dzieciaczka... ;) Ty masz mężusia i kominek....(też mam na wsi kominek w sumie ;P ). Fajnie, że wam się układa wszystko tak fajnie...:) i te twoje kawki...mhhh.... uwielbiam je :D szkoda, że na uczelni nie mogę sobie forum sprawdzić ;)
Ja myślę, że miałabym więcej motywacji Martuś jednak, gdyby było ciepło...chociaż w te wakacje w sumie przytyłam...;p/ szit...Przydałby mi się jakiś zastrzyk energii...
Chociaż najchętniej bym sobie przy kominku posiedziała z jakimś mężczyzną..ehh...ale co zrobić :)
Gosiu, na pewno niewiele mogę i doradzić...ale potrafię zrozumieć, że jesteśmy tylko ludźmi i czasem, keidy jesteśmy zmęczeni, zachowujemy się dziwnie...i rzeczywiście nie masz łatwo: cały dzień opieka nad dzieckiem, opieka nad domem etc. Alei tak Ci trochę zazdroszczę: masz dzieciaczka i jesteś mamusią :) masz kochającego męża, który - z tego co piszesz - pomaga Ci jak może z maluszkiem i z domem. Bardzo musicie się kochać. I nie można o tym zapominać, bo czasem w natłoku obowiązków łatwo się zapędzić.... Jestem przekonana, że jak dzieciaczek trochę podrośnie wszystko zacznie się układać: bedziecie mieli wiecej czasu dla siebie i powoli wszystko wróci do normy :)
Ja dzisiaj musiałam o 6 wstać na bzdurna zajęcia ze zwariowanym (tak zwariowanym dosłownie ;/ ) profesorem. bll..zimno, pada...i jeszcze tramwaj mój nie przyjechał i jechałam takim przeładowanym że myślałam, że umrę w tracie jazdy..komunikacja w Krk jest teraz straszna ;/
Co do M.
No nie wiem na jakie rewelacje czekacie dziewuszki ;P , ale jest dziwnie. I fajnie i dziwnie. Trochę czasem też na gg gadamy i dzisiaj mi powiedział coś dziwnego. Głupie to, ale kiedyś do mnie dzwonił i pisał po kilku piwkach jak był i powiedział mi, że juz wie, dlaczego należe do elitarnego grona osób, do których dzwoni i pisze po pijaku. Napisał: jesteś pozytywna'' i dodał: 'dobra z Ciebie kobieta i na tym zakończmy'.
Trochę mnie zatkało bo nie do końca wiedziałam co to znaczy :| hmm...
ale i tak, lubię z nim rozmawiać:)
w ogóle to zaczęłam współpracę z takim serwisem internetowym o sztuce i kulturze i zajmuję się teatrem :D recenzje i takie tam...i na razie jestem straaasznie podekscytowana i w ogóle :) Bo Dziennik Polski gites..ale ja chciałam przede wszystkim pisać o czymś wzniosłym i pięknym....:) no...i poznam tam jeszcze trochę ludzi, którzy tym serwisem się zajmują :) nowe wyzwania i takie tam :D
ściskam was mocniutko perełki i jestem z wami cały czas - pamietajcie o tym:*
Modulku!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ale sie rozpisałaś :) Strasznie się cieszyłam,jak zobaczyłam,że tak dużo :) Bo lubię czytać,co słychać i w ogóle :)
Miałam właśnie zacząć pisać pracę,ale rodzice mają do nas na chwilkę wpaść :) Cieszę się,bo ich rzadko widujemy :) A brakuje mi tego bardzo :) Więc mają koło 18.00 nas odwiedzić :)
Pocieszyłaś mnie jeśli chodzi o dziecko,abo zaczynałam się martwić.Niby wiem,że do roku czasu to jest norma,ale wiesz....różne myśli chodzą po głowie :(
Biorę kwas foliowy już od 2 miesięcy,także spoko.Tylko martwi mnie to,że u nas w pracy malują te korytarze i potrwa to jeszcze i strasznie śmierdzi :( Normalnie szok.Takie chyba tanie farby używają :( No i w związku z tym jesteśmy regularnie podtruwani i wracam z bólem głowy do domu.....a jakbym tak miała zajść w ciążę...boj się,czy to nie zaszkodzi :( No,ale może nie :(
Piękni dziś poćwiczyłaś :) Też tak lubiłam poćwiczyć wcześniej i potem już się czułam odrobiona.ale teraz mogę ćwiczyć tylko wieczorkami, ale rzeczywiście czuję się o niebo lepiej :) :) :) Psychicznie też ;) A to ważne :)
A Ty jesteś bardzo dzielna,że tak ćwiczysz i zajmujesz się maluszkiem :) A jeśli chodzi o Twojego męża, to fajnie,że Ci pomaga.Dobrze jest czuć oparcie w drugiej osobie, właśnie przy takich błahych rzeczach. że się czasem kłócicie.....to chyba tak bywa.Nowe obowiązki,zmęczenie i tak dalej....ale czasem lepiej pewne rzeczy wytrzymać i przemilczeć, niż się kłócić. Ważne,że ze sobą rozmawiacie i dążycie do tego,żeby chociaż w trakcie spaceru być razem :) To ważne dla związku :)
A jeśli chodzi o antykoncepcję....hm, rozumiem Twoje obawy.Może weź te tabletki, a oprócz tego jakieś jeszcze inne sposoby....żeby być pewniejszym.Bo jak masz się stresować,czy czasem nie zajdziesz znowu w ciążę,to jest masakra.I zero przyjemności, a to ma być przeciez relaks i ma to was zbliżyć do siebie :) :) :)
Głowa do góry, za niedługo będziesz śliczna, a Piotruś podrośnie i będzie ci łatwiej :)
Zmykam, bo muszę zrobić jeszcze parę rzeczy przed przyjazdem rodziców :)
Może jeszcze potem wpadnę :)
O Anja!!!!!!!!!!!Razem pisałyśmy :) :) :) Cieszę się,że jesteś :) wiem,że zabiegana jesteś i to rozumiem,ale....po prostu nam się za Tobą tęskni :) Jeśli chodzi o kawki, to zawsze zapraszam :) :) :) :) Może kiedyś w realu się uda wypić.....w Krakowie :) :) :)
Swoją drogą, dawno nie wysyłałaś żadnych zdjęć z Krakowa, a ja tak czekam :)
I wierz mi, pamiętam te tramwaje i chłód i strasznie za tym tęsknie :( A wstaję codziennie o 6.00 :) :) :) :) :) :) :) :)
Dziwne to, co napisał ci M.Mam tego mojeo Łukaszka i już go rozgryzłam,ale mężczyźni ciągle mnie zaskakują :( Poczekaj jak sie to rozwinie,ale sie nie narzucaj.On chyba się waha, chociaż ciężko stwierdzić co w ich głowach siedzi :( niestety :(
A kominka życzę ci z całego serca i mężczyzny przy nim najlepszego :) :) :)
A teraz zmykam :)
tośmy Martuś chyba jednocześnie wysłały ;P
hihi...i znowu :D
Cześć Robaczki :) :) :)
Ja sie tylko melduję :) :) :) :)
Rowerek :arrow: 60 minut :)
:arrow: jedzenie 1200lkalorii :)
Dzień udany :)
Dobrej nocki :) :) :) :)
Ja też się melduję:
grzesiek w czekoladzie i:
:arrow: 30 min rowerkowania
:arrow: 400 skakanek
ściskam was perełki:*
hej kochane:)
u mnie ok. wczoraj Piotrus aniolek,zobaczymy dzis :twisted:
dzien dobry :P