witajcie Kochane
Tak jak obiecałam wpadam jak najczęściejNo i obiecuje zabrać się za siebie i za ćwiczenia też
Wczoraj jeszcze nie ćwiczyłam,bo brakło mi czasuAle przy sprzataniu dużo kalorii spaliłam,bo dawno gruntownie nie sprzatałam i musiałam wszystko dokładnie wyczyścić i pomyć, aż mnie kręgosłup bolał
Na imprezie było świenie i nawet się dobrze czuję.Bylismy tam najmłodsi,bo wszyscy takie 40-stki,ale mam nadzieję,że jak ja będe mieć 40 lat,to też sie tak będę bawić
Impreza zaczęła się o 17.00,a o 21.00 już wódki brakło i szliśmy do nocnego,ale były ogromne kieliszki i to dlategoA po drodze z tym kolegą też ok.Potem nawet mnie podrywał,co mnie wkurzało,bo byłam z Łukaszkiem a on z zona
Ale "obroniłam" się....
Ale wiecie co?????? Ta jego żona....to taka laska,że az mi było głupio.40 lat i dwoje dzieci jedno 17.00 lat a taka szczuplutka i super zgrabna,że szok....
I dlatego mówię dość mojemu lenistwu i zabieram się za siebie koniecznie !!!!!!!!!!!!!!!
Takż dziękuję Wm dziewczynki za mobilizację
Dziś muszę pouczyć się angielskieg i poćwiczyć.Wprawdzie jestem nie wyspana,ale dam radę
AnjuTy jesteś moja inspiracją ...masz sesję a mimo to regularnie ćwiczyszGRATULUJE CI TEGO SAMOZAPARCIA
Mam nadzieję,że ja też zdołam sie zawziąć
MgosiuA Tobie życzę koniecznie żebys na te narty pojechała.To jest cudowny sport i wymaga dużo energiii.Na poczatku może jest cięzko,bo człowiek się wywraca i w ogóle,ale potem...sama radocha.
My się wybieramy na nartki w przyszła sobotę,a potem jeszcze na następny weekend
Już nie mogę się doczekać
No a teraz zmykam,bo łukaszkowi grzeje rosołekna kaca
Zagladne późnieji zabieram sie za angielski
![]()
Zakładki