Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 58

Wątek: Brzuchu-zaklinam-zmniejszaj sie!

  1. #31
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    Jeśli to angina to zawsze jest sens. Szklanka suchego makaronu to ok. 80-90 gram, a kcal zależą od makaronu, tzn. jego typu. Chociaż ja to raczej na takich grubszych makaronach testowałam, zaraz zresztą Ci sprawdzę ile to może być maksymalnie bo mam jakieś drobne gwiazdeczki. Więc rurek, świderków itp. to jak pisałam 80-90 gram, bardzo czyli gwiazdek np. jakieś 130-140 gram się mieści w moich szklankach. Na surowo oczywiście.
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  2. #32
    elfka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kurcze kochana kolezanko bo ktoś mi napisal ze szklanka gotowanego makaronu to jest 300kcal ze niby suchego 100gram jest 350,szklanka gotowanego czyli 250ml-300kcal...to juz sama nie wiem coś mi sie tez nie wydaje ze szklanka gotowanego ma 300kcal jakos za mało skoro mówisz ze szklanka suchego ma 90g i powiekszy objetośc ponad 2,5 krotnie....Czyli wychodziłoby na to ze:
    szklanka suchego to 90gram-po gotowaniu wyjdą ze 2 szklanki-czyli około 350kcal....a nie jak tamta osoba mi pisala ze 1 szklanka gotowanego ma 300kcal...wiem ze moze zamieszałam ale mam nadzieje ze rozumiesz i jakby co mi pomozesz to zrozumiec albo mnie utwierdzic czy mam racje....

  3. #33
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    No bo widzisz z makaronem jest ten problem, że zależy jaki ma kształt to się go różnie do szklanki zmieści. Grubego mieści się 90 gram i tyle. Suchego.
    Ugotowanego sprawdzę Ci przy okazji jak będę gotować makaron. A nie chyba jakiś mam ugotowany. Ugotowanego grubego też jest ok. 100 gram w szklance. Ale trzeba pamiętać, że on jest większy i znaczna część jego wagi to woda.
    Ale w tabelach zazwyczaj podają kaloryczność na ugotowany i suchy. 100 gotowanego ma jakieś 130 kcal.
    Może i jakiś gwiazdek małych czy czegoś takiego zmieści ze 300 gram w szklance po ugotowaniu?. Ale to bardzo drobnego jak sądzę.
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  4. #34
    elfka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    dziekuje ci bardzo za odpowiedz jestes kochana
    jutro rano staje na wadze...W czasie choroby spadło mi do 57,potem odzyskałam apetyt i zaczełam jesc te moje 1500kcal(ok.bo czasem wychodzi 1400czasem wiecej).No i zobaczymy czy sie waga utrzymala.Dzis mialam ciezki dzien w szkole bo dowiedzialam sie ze sesje egzaminacyjną mam od 4grudnia do 22,a nie jak było wczesniej-od 15 potem przerwa na swieta i reszta egzaminów Nie podoba mi sie to...bo egzaminow jest 13 a dni na w sesji 18...coś czuje ze bedzie prawie jeden za drugim..no i jeszcze to semestr maturalny,nie wiem czy nauczyciele bedą chcieli przepuszczac(pomagac) czy podduszac .Z 2 strony świeta bede miala spokojnie..wiem ze jeszcze troche czasu jest ale juz sie boje .
    Mam jeszcze jeden problem...schudłam z 69-70 do 59...i nie widze tego w lustrze.widze wciaz pulchną dziewczyne która przy swoim chłopaku wygląda jak paczek...to chyba pozostalości po moich zaburzeniach odzywiania i nieumiejętności zobaczenia sie obiektywnie w lustrze...staram sie z tym poradzic..na szczescie nie jest tak zawsze i czasem widze tam szczupłą proporcjonalną Matrusie
    Ale jeszcze za mało i nie za czesto.Chyba musze kupic sobie jakis nowy ciuch albo po prostu isc do galerii dominikanskiej poprzymierzac nowe ciuchy i zobaczyc sie w lustrzetak dawno nie kupilam sobie nic nowego,wogóle ostatnio nie zrobilam nic dla siebie...jestem na diecie i zamiast cieszyc sie tym co osiągnełam-to jeszce bardziej sie zaniedbalam...kiedy wazylam to 70kg to było mi zle ale jednoczesnie mialam ochote na nowe ciuchy,sprawianie sobie przyjemnosci i mialam chec wyglądac ladnie i to robilam...a teraz..za bardzo pochłoneła mnie dieta,i tylko jest to jedzenie a nie juz ja....tak jakbym przez 4 miesiece tego odchudzania wycieła kawałek swojego zycia...Moze 123mr masz jakiś pomysł..jak to zmienic?A tak wogole to ja jestem marta miło mi ze czytasz mój wątek i dobrze mi radzisz...pozdrawiam gorąco

  5. #35
    elfka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    pytanie wyzej ponawiam
    a co do wczorajszego dnia...najadlam sie....co zjadłam przez cały dzien:
    na sniadanie jeszcze normalnie 2 kromki chleba
    w szkole batonik musli a potem juz w domu:
    zjadłam półtorej paczki czipsów(po 150g),czekolade całą, z 15małych ciastek, 4 paróweczki,2 tosty z serkiem topionym i wędliną, litr mleka....dzis rano zostało mi mnóstwo ciastek i czipsy i chciałam ten dzien przedłuzyc...ale nie chce,nie moge zniweczyc tego co osiągnełam.i tak wczoraj sie bardzo najadłam co mam teraz zrobic? troche mniej jesc? wiecej pocwiczyc?mam nadzieje ze nie przytyje po tym?

  6. #36
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    Żadna z nas się nie widzi obiektywnie w lustrze. Ja też nie widzę, że schudłam. Nawet nie wierzę, że kilka miesięcy temu nie wchodziłam w te ciuchy, w których chodzę teraz. No przecież są tak wielkie, że musiałam się w nie mieścić. Chodzę w jednych takich spodniach, co to dwa lata temu nawet noga by mi się w nie nie zmieściła jedna. I pamiętam, jak wtedy przy porządkach w szafie patrzyłam na nie, z niedowierzaniem, że mogłam być tak chuda. Teraz wchodzę w nie spokojnie i dalej jestem gruba.
    Nie wiem czy da się to zmienić. Chyba nie. Ja to przepuszczam przez rozum i tyle. Nie oceniam siebie w lustrze, tylko na zasadzie BMI w normie, choć nie idealne. % tłuszczu spada. Ciuchy mogę już kupić w normalnym sklepie. Nie panikować. Jest dobrze.
    I zupełnie się nie przejmuję tym jak wyglądam, w sensie dobierania sobie do głowy. Bo nasze głowy nie są w porządku chyba jednak w tym zakresie oczywiście.

    A jak się najadłaś to nie rób nic, poćwiczyć możesz, to dobrze robi na wyrzuty sumienia. Ale jeden dzień, nigdy nie niszczy efektów całego odchudzania. Nie przytyjesz, nawet jakbyś zjadła te 7000 kcal, co na jeden kilogram ich potrzeba, bo i tak nigdy nie są w całości przyjmowane przez organizm. Ja takie wpadki traktuję jako "dzień na podkręcanie metabolizmu", żeby przez przypadek się na oszczędniejszy tryb nie przestawił. Nawet są wskazane takie dni. Może czipsy sobie podaruj jednak. To już lepiej pizzę, czy innego hot doga, albo ciacho. W czipsach to wyjątkowo mało czegokolwiek poza olejem i przyprawami. No i najeść się ciężko.

    A ogólnie idź do fryzjera, albo na solarium (w życiu nie byłam na solarium ). Może jak się tak trochę odmienisz to zobaczysz się na nowo. A ciemne kolory wyszczuplają (to w związku z solarium). Albo zrób sobie zdjęcie, na zdjęciach łatwiej popatrzeć na siebie "z boku" niż w lustrze.
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  7. #37
    elfka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    NO niestety ten dzien przedłuzył się do poniedziałku-czyl poł niedzieli i poniedziałek wstyd...trudno...dzis po 2 dniach znów dietki wazylam sie i jest 58...mam nadzieje ze kilka dni i bedzie lepiej Zastanawiam sie coraz czesciej nad kupnem wagi elektronicznej(ok.40zł).No bo niby mam dietke 1500ale moje liczenie kalorii to takie-gdybanie....nie moge zwazyc kromek chleba a w kazdym bochenku kromka jest sobie nierowna....no i wieczorem jak mniej wiecej licze to przychodzą wyzuty bo nie wiem czy zjadlam mniej niz 1500 czy wiecej, i nie wiem czy mogłam sobie pozwolic jescze na cos jeszcze czy przedobrzyłam....Dominik jest przeciwko bo mysli ze wpadne w szał wazenia wszystkiego i wroci moja choroba..Ale mi sie wydaje ze mi to pomoze-bo bede wiedziec ile co wazy,ile ma kalorii i bede mogla dokładnie wiedziec czy moge zjesc 3 kromki chleba pelnoziarnistego czy 2...a to jest róznica....i wreszcie nie było by ,,gdybania''co do kalorii i wyzutów sumienia..Prosze o rade bo juz sama nie wiem
    dzisiejsze sniadanko-2 kromki chleba pełnoziarnistego(prostokątne kromki-nigdzie nie moge znależć ile taka kromka ma kcal i ile wazy )+jajko na twardo i mala kawka

  8. #38
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    Taka prostokątna jak tostowego pieczywa? Ok.25gram. Zwykłego chleba to ta największa ma jakieś 30 gram (zależy jeszcze jak kroją ) a mniejsze tak w okolicach 20 (różnie wiadomo, ale czy ma 21 czy 18 to już nie robi specjalnie różnicy ) .
    Ja kupiłam wagę i wbrew swoim oczekiwaniom wcale mi się nie chce ważyć wszystkiego. Zresztą tak jak z tymi kromkami, liczę mniej więcej. Nawet jak dziś doliczę 10 gram mniej, to jutro będzie 10 gram więcej i się wyrówna.
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  9. #39
    elfka1986 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    07-07-2004
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jupi!!!własnie zamówiłam sobie wage kuchenną elektroniczną na allegro i za kilka dni będe mogla rozwiać swoje wątpliwości co do mojego ,,gdybania' na szczescie zaoszczędziłam kase wiec nie był taki wielki pieniężny szok i tak duzo taniej niż w sklepie(dzis bylam-69 najtańsza waga )a ja ją bede miała za 43 juz sie nie moge doczekac!

    Kurcze, juz męcze sie poczuciem winy ze zjadlam za duzo, czy za duzo, czy za mało........
    dzis na kolacje robie sobie 2 tosty...obliczylam ze 1 kromka chleba graham tostowego ma 25gram, czyli 100g-214kcal czyli 25g-53kcal (2 tosty z serkiem light)....i tak sie zastanawiam-czy 100gram chleba na kolacje to nie za duzo?jem kolacje 19-ide spac 23,wiec zasada-3h przed spaniem jest spełniona....Ale jestem ciekawa czy np.200g.chleba dziennie(np.2 kromki rano po50g,wieczorem 2 tosty)to dobry wynik?

  10. #40
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    Dużo. Pieczywo ma to do siebie, że ma stosunkowo dużo kalorii i wysokie IG. Ale sama osobiście miewam fazy na ciepły chleb Może poszukaj tostowego pełnoziarnistego, przynajmniej zdrowsze będzie. I nie zadręczaj się. W zimie i tak spalamy więcej, żeby utrzymać ciepłotę ciała
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

Strona 4 z 6 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 6 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •