pewnie, że damy radę. zresztą z autopsji wiem, że jak przez dwa tygodnie nie jem słodyczy, to potem kęs batona piecze mnie w język i już nie mam ochoty. bo to chemia, śmieci, sam cukier i jakieś chemiczne odpadki. zlepia to potem krew, ja zaczynam się denerwować, mieć pryszcze i tyć.

a ja tu zamiast pisać prace ulepszam sobie profil. niestety nie mam takiej figury, jak panienka z ikonki, ale nic to. tańczyć umiem.

no i biorę się w garść. odwołałam jutrzejsze zajęcia i wezmę się za to co najpilniejsze. zresztą serio mam chore gardło i muszę się oszczędzać.

jeszcze raz pozdrawiam i życzę słodkich snów!