Bo my okazuje się jesteśmy starej daty![]()
![]()
![]()
![]()
A mi w zasadzie wszystko jedno, może być tego dnia, może być innego - traktuję to święto jako przypomnienie, że mam kogoś bliskiego, bo może to głupie, ale czasem tak się przyzwyczajam do tego, że mam tego mojego okropnego facecika, że nie doceniam tego...( Mistrzostwo Polski w składni - ale o treść mi chodziło) Czy byłoby mi bez niego lepiej? Nie miałabym się nawet z kim pokłócić.
Mało kiedy obchodzimy to święto akurat 14 - ale mniej więcej w tym okresie robimy sobie jakiś romantyczny wieczór, jakiś wypad do kina lub kawiarenki, żeby pobyć tylko ze sobą. I nie dajemy soie jakiś głupawych serduszek czy czerwonych gaci ( to chyba najgłupszy prezent walentynkowy - szczególnie dla facetów), chociaż biżuterią nie powiem nie pogardziłabym
. Ja w lutym mam też urodziny, więc często to jest połączone.
Nie widzę nic złego w tych może i głupich świętach typu walentynki, dzień przytulania, serdeczności, pocałunku itp. Traktuję je z przymróżeniem oka i to nie znaczy, że wszyscy mają się na komendę całować, przytulać albo kochać albo kupować głupawe kotki z serduszkiem. Dla mnie są przypomnieniem o tym że powinniśmy sobie okazywać serdeczność i nie tylko biegać, martwić się itp. Miły gest też jest czasem potrzebny, szczególnie jak ma się chandrę i wszystko idzie nie tak. Ile razy mi się poprawił humor z tego tylko powodu, że ktoś się do mnie uśmiechnął nieznajomy, ktoś przepuścił w drzwiach, ustąpił miejsca. To tak niedużo, a pomaga w życiu. Tak więc walentynki, nie walentynki okażmy swoim facetom trochę czułości - niech się te nasze zwierzaki domowe czują akceptowane i chciane przez nas. A dla obcych uśmiech nr 5.
Nie wiem czy napisałam to z sensem, pewnie błędów zrobiłam też kilka, ale nie chce mi się sprawdzać. W imię życzliwości - proszę przymknijcie oko na niedociągnięcia![]()
Zakładki