Strona 189 z 267 PierwszyPierwszy ... 89 139 179 187 188 189 190 191 199 239 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,881 do 1,890 z 2667

Wątek: Rower + dieta = sukces! (Mam nadzieję :D )

  1. #1881
    grubasek1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-04-2006
    Posty
    79

    Domyślnie

    ja tez widzialam te nowe smaki milki;D jakies lata 80 50 i 60
    ciekawe jak smakuja;p
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154

    waga 55 ;(
    wzrost: 163
    BMI : 20.7
    łydka: 35cm
    kolano: 38cm
    udo: 53cm
    biodra: 86cm
    przed pępkiem: 79cm
    talia: 65cm

    kolejne ważenie 31.07

  2. #1882
    gw1azda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    tez widzialam te czekolady,a ktores lata sa takie waskie prawie jak batonik wygladaly, a mnie sie zdarzylo jesc czekolade jak batonika
    a Squalo to pewnie obmysla postulaty i jak wymysli to nas nimi zasypie, tak ze w szoku bedziemy

  3. #1883
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jestem jestem!
    Absolutnie nie boję się pisać No to jedziemy z koksem.
    Od razu mówię, że nic odkrywczego, ale mam nadzieję, że podołam.

    Na bazie spostrzeżeń i przemyśleń wywnioskowałam, że radykalne zmiany w moim życiu nie za bardzo mają powodzenie. Nie potrafię z dnia na dzień odrzucić wszystkiego i nagle jeść ładnie, grzecznie i zdrowo. Dlatego wymyśliłam moje magiczne 12 punktów.

    1. Punkt kulminacyjny!
    Każdego dnia potrzebne mi jest tzw. "danie główne", nie koniecznie na obiad, które będzie pyszne i jednocześnie niesamowicie oczekiwane. Chodzi głównie o to, żeby jadąc z zajęć do domu mogła pomyśleć "o kurcze, a na obiad dziś będzie kurczaczek zapiekany z czymśtam i coś tam jeszcze". Myślenie o niedozwolonym jedzeniu przełożyć na myślenie o daniu głównym, czyli o czymś niesamowicie dobrym, na co warto poczekać.

    2. Grzeszki dopuszczalne.
    Ponieważ nie potrafię żyć bez czekolady, bo rzucam się na niś potem ze zdwojoną siłą, więc dopuszczam 2 razy w tygodniu pasek czekolady lub jakiś wafelek w czekoladzie, kawałek ciasta lub gorącą czekoladę. Żeby nie było niedomówień, to corny nie zaliczam do czekoladowych zachcianek, bo przecież nie wszystkie mają czekoladę, a w końcu są całkiem zdrowe. I jeszcze jedno. Jeśli nie wykorzystam 2 szans w tygodniu, to nie przechodzą one na tydzień następny.

    3. Rusz dupcią!
    Nie ma sensu zakładać, że codziennie będę ćwiczyła, bo i tak nie będę i wiem, że muszę spojrzeć na to bardziej realnie. Dlatego:
    - 8 min ABS, 8 min stretch - ćwiczę codziennie (w końcu tw 20 minut znajdę, a jednak mój brzuch pozostawia wiele do życzenia, a rozciągania nigdy za wiele! wyjątkiem jest pierwszy dzień @ - tylko rozciądanie),
    - 8 min arms - ćwiczę raz w tygodniu (nie wyglądają najgorzej),
    - pozostałe 8 min (legs, buns) - ćwiczę 3 dni w tygodniu, poprzedzając rozgrzewką na rowerku - 15 do 30 minut.
    - przyszła wiosna, więc zaczynamy spacery i jak pogoda dopisze, to będę też maszerować dzielnie, bo na bieganie to się nie dam namówić
    - zawsze w niedzielę spacer (chyba, że będzie lało). Jesli będzie padało, to dodatkowe skakanie w domu!

    4. Śniadanie.
    Codziennie na śniadanie będę jadła mieszankę made by myself: 30 g płatków owsianych górskich + 20 g nestle fitness + 250 ml mleka. Wyjątkiem jest sobota, kiedy to będę jadła pszenną bułeczkę z szyneczką, jajkiem na twardo, sałatą i innymi dobrociami, które nawiną się pod rękę (w soboty zawsze tato idzie rano po ciepłe bułki i nie odpuszczę ).

    5. Posiłek na uczelni.
    Zdecydowanie zabieram na uczelnię kanapki, bo potem idę po coś do sklepu i zachaczam o pułki z niezbyt zdrowym jedzonkiem. Dlatego zabezpieczam się kanapkami (jakkolwiek to brzmi :P ).

    6. Owoce też są dobre!
    Z racji mojej totalnej niechęci do owoców narzucam sobie jednego owoca dziennie. Wiem, że dla niektórych może się to wydawać śmieszne, ale ja na prawdę zmuszam się do jedzenia czegokolwiek widniejącego pod nazwą owoce. Wyjątkiem są banany, gruszki i winogrona. Ale ponieważ wiem, że są zdrowe i powinnam je jeść, więc powoli zacznę się przyzwyczajać. Tym bardziej, że idzie lato i owoców będzie masa.

    7. Proporcja na talerzu.
    Do posiłków chcę wkręcić więcej warzyw, jeśli będzie to możliwe. Zacząć jeść surówki (tak tak, tego też nie jesm!), a nie tylko ziemniaki + mięsko (= monotonia z resztą).

    8. Planowanie.
    Jesli będzie się dało, to postaram się planować posiłki dzień wcześniej, żeby nie zastanawiać się, czy będzie w ogóle coś konkretnego do jedzenia i żeby nie usłyszeć po powrocie do domu "to sobie coś zrób", to niestety czasem tak bywa, szczególnie kiedy mam włoski i wracam po 18.

    9. Wody!
    Dużo pić! Rygorem jest:
    - 2 herbaty czerwone
    - 1 herbata zielona
    - 2 herbaty owocowe
    - woda, woda, woda....
    Ograniczam spożycie piwa do zera! ( A ciężko mi będzie, bo ja straszny piwosz jestem ), natomiast w ramach rekompensaty pozwalam sobie na 2 kieliszki wina tygodniowo. Podobnie jak z czekoladą, niewykorzystane kieliszki nie przechodzą na tydzień następny.

    10. Spać...
    Nie jest po 19. Wiem, że dla niektórych to już jest za późno, ale chodzę spać koło 22, czasem 23, więc nie widzę powodów, dla których nie miałabym zjeść czegoś o 19. Oczywiście coś lekkiego. Postaram się też dobrze wysypiać, bo potem jestem nieprzytomna i jest nie wszystko jedno co jem.

    11. Z mlecznej krainy
    Jem za mało nabiału! Zatem narzucam sobie na dobry początek 3 posiłki zawierające więcej nabiału. Prawopodobnie biały chudy serek, jogurciki (z tym też się ostatnio opuściłam) itp.

    12. Laba!
    Jako że nie lubię rygoru, co 2 tygodnie urządzam sobie wolne od diety. Oczywiście nie chodzi tu o to, że całe 2 tygodnie dietkuję, a potem zadrabiam przez jeden dzień. Rzecz w tym, że muszę mieć jakiś jadny punkcik w tym dietkowym tunelu i wiedząc, że za 2 tygodnie będę mogła zjeść coś bardziej kalorycznego - np kawał pizzy, czy trochę więcej spaghetti albo wypić browarka bardziej motywuję się do działania. Nie oznacza to oczywiście, że z tego wolnego dnia muszę skorzystać.

    Czy ktoś to w ogóle przeczytał? Nie wiedziałam, że mam taką wenę

  4. #1884
    gw1azda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    a mowilam (pisalam) ze beda madre postulaty
    a wlasnie psychologia polega glownie na wyraznym pokazaniu tego co sie niby wie i przemysleniu tego
    tylko pamietaj kochana ze bedziesz musiala sie nam z tego wszystkiego rozliczac i jak cos nie tak to lanie bedzie
    zycze powodzenia i wytrwalosi przed wszystkim

  5. #1885
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    I moja skleroza się objawiła.
    Jestem Wam jeszcze winna wymiarki. Stan na dziś to:

    waga: 62,2 kg
    wiek: prawie 23 lata
    wzrost: 166 cm (niezmiennie )
    biust: 93 cm
    talia: 72,5 cm
    na wysokości pępka: 85,5 cm
    na wysokości kości biodrowych: 93 cm (tyle co w klacie )
    tyłek w najszerszym miejscu: 99 cm (łeeeeee )
    udo: L: 59 cm P: 58,5 cm (ciekawe...)
    ramię: 27,5 cm
    łydka: L: 36 cm P: 36,5 cm (jeszcze ciekawsze...)

    Zawsze wiedziałam, że jestem krzywa

    Cele:
    Cel I: to uzyskanie wagi 60 kg.
    Cel II: zapięcie się bez problemów w stare spodnie.
    Cel III: wejście bez probelmów w spodnie siostry (rozmiar mniejsze).

    A potem się zobaczy

  6. #1886
    sunnydaaay jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    postulaty bardzo przemyślane teraz dopilnujemy realizacji najważneijsze żebyś TY to w pełni realizowała wsparcie masz wiec do roboty

  7. #1887
    Guest

    Domyślnie

    Spodziewałam się kilku postulatów a tu tyle czytania. Ale to dobrze. Fajnie, że masz cel i wiesz do czego dążysz. Zalożenia bardzo mi się podobają. Przede wszystkim są realne i myślę, że łatwe do wykonania. Nie powinnaś mieć teraz problemów z dietką. No skoro możesz jeść czasem czekoladę, wypić piwko to powinno się udać.

    Trzymam kciuki, żeby się udało

  8. #1888
    squalo jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-09-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jakoś tak wyszło. Jak już wymyśliłam, to napisałam :P .
    Strasznie dziś u mnie wieje, a miałam ochotę na spacer.
    Dobra, zabieram się za robotę, bo jutro przydałoby się więcej luzu, bo jak Kochanie przyjdzie, to już nic nie zrobię :P

  9. #1889
    grubasek1992 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-04-2006
    Posty
    79

    Domyślnie

    u mnie tez wieje strasznie:/

    ja przeczytalam twoje postanowienie i powiem ci ze bardzo fajny plan madry i bardz odobry
    http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...?p=154#post154

    waga 55 ;(
    wzrost: 163
    BMI : 20.7
    łydka: 35cm
    kolano: 38cm
    udo: 53cm
    biodra: 86cm
    przed pępkiem: 79cm
    talia: 65cm

    kolejne ważenie 31.07

  10. #1890
    sunnydaaay jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    jak idzie realizacja "robienia czegoś"

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •