Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 17 z 17

Wątek: kawa nigdy nie może być za mocna, piękna kobieta za słaba :)

  1. #11
    Guest

    Domyślnie

    ooooooj, muszę przyznać, że kilka dni mnie tu nie było... no cóż. ostatnio nie wychodzi mi z dietą, ale to na szczęście nie oznacza, że się obżeram czy coś takiego (na szczęście NIE...) jedyna pociecha... jem całkiem sporo, ale mam nadzieję, że 2000 kcal nie przekraczam, trochę ćwiczę (ale znowu nie tyle, ile bym chciała), ogólnie nie jest najłatwiej, nie mam pozytywnego podejścia, a to ono jest najważniejsze w diecie...

    w dodatku chyba będę musiała zrobić morfologię krwi i inne badania, bo słabo się czuję i podobno nieco zmizerniałam, nie wiem już sama...

    postanowiłam od dziś przejść na dietę South Beach, więc obecnie dziś jest mój pierwszy dzień I fazy... zero pieczywa, owoców, to dla mnie baaaaaardzo baaaaardzo trudne, zwłaszcza dlatego, że jestem osobą uzależnioną (tak, naprawdę, UZALEŻNIONĄ) od WĘGLOWODANÓW... to moja zmora, pieczywo mogę jeść godzinami, o wypiekach słodkich już nie mówiąc. a wszystko idzie w tyłek, ech zobaczymy, jak wyjdzie z tą SB, mam nadzieję, że uda mi się przeprowadzić chociaż I fazę w całości, II faza jest już mniej rygorystyczna, będę mogła powoli wprowadzać moje kochane węglowodanki... być może te 2-3 tygodnie w czasie I fazy nieco oduczą mnie i odzwyczają od zapychania się pieczywem i sprawią, że mój organizm nie będzie domagał się takiej ilości cukru

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    chyba jestem skazana na węglowodany, nie umiem bez nich żyć, dzisiaj się złamałam, przerwałam I fazę SB (i to w pierwszym dniu diety, hehe) i zjadłam jabłko i kanapkę... chodzi o to, że nie dam rady chyba wytrwać, więc nie ma się co katować i potem chodzić przygnębionym, że się coś zjadło... pocieszam się tym, że jem "dobre" węglowodany, ciemny chleb i owoce, bo białego już nie znoszę, smakuje jak guma... gorzej z bułeczkami, te uwielbiam, szczególnie drożdżówki z makiem, och a jedna to 350 kcal... ciężko, ciężko, ale ustaliłam sobie takązasadę, że RAZ NA JAKIŚ CZAS pozwolę sobie zjeść taką drożdżówkę na śniadanie, wraz z kawą z mlekiem. myślę, że to ok, zwłaszcze, że czytałam, iż na śniadanie można zjeść więcej, logiczne, bo w ciągu dnia i tak się spali, prawda?
    pozdrawiam Wszystkie Dziewczyny, papa

  3. #13
    Guest

    Domyślnie

    o matko z córką, dawno mnie tutaj nie było... ale w sumie jakieś diametralne zmiany nie zaszły, udało mi się nieco zrzucić, efekt jest taki, że ważę koło 63 kg cieszy mnie to bardzo, ale równie mocno boję się utracić ten póki co minimalny spadek wagi... jem ostatnio tyle, co KOŃ, dosłownie. może to kwestia tego, że miałam okres, ale nie chcę się usprawiedliwiać. od dzisiaj staram się jeść lepiej, nie objadać się, a jeśli już, to czymś MAŁOKALORYCZNYM... ciężko mi to wychodzi. rozciągnęłam sobie żołądek do rozmiarów niebotycznych, mój chłopak się śmieje, że tylko bym jadła i jadła dobre chociaż i to, że on mnie wspiera... wsparcie to ogromna siła, ostatnio doszłam do takiego wniosku, ale mój problem polega na tym, że ja z moim wsparciem ciągle jem a to pizza, paluszki, chipsy, jakieś piwko... ech...

    chcę znowu zmniejszyć sobie żołądek, żeby nie był tak rozciągnięty, jak jest teraz. ale do tego trzeba "kilku" (kilkunastu, kilkudziesięciu) dni... co z tego, że jem małokaloryczne potrawy, skoro są one ogromne objętościowo i rozpychają mi żołądek do granic STODOŁY!

    za 19 dni wyjeżdżam do Anglii... z tego, co wszyscy mówią, żarcie tam jest syfiaste i tu właśnie leży mój problem. bo nie wiem, czy syfiasto dobre, czyli fast foody i różne inne kaloryczne PYSZNE świństwa, czy syfiasto niedobre, że aż się jeść odechciewa :P mam nadzieję, że to ta druga opcja. z Anglii wracam coś pewnie w połowie września i z tym wiąże się moja nadzieja, że udam i się przez wakacje zrzucić ten trzykilowy balaścik i ważyć 60 kg, a może nawet mniej. bo to wiadomo, czeka mnie tam więcej ruchu, mniej żarcia itd. tak bardzo chciałabym znowu ważyć 60 kg a może nawet mniej... a przede wszystkim chciałabym, żeby ruszyły mi te wymiary w dół

    och

  4. #14
    Guest

    Domyślnie

    Witaj Kalinko!
    Zwróciłam uwage na tytuł Twojego postu, wiec wpadłam Mysle ze bede tu goscić czesciej Widze ze obie nie musimy sie odchudzac ale jednak chcemy cos zmienic, i bedzie mi milo jak zajrzysz tez na moj watek od czasu do czasu. Trzymam kciuki, na pewno dasz rade! Pozdrawiam

  5. #15
    Guest

    Domyślnie

    wczorajszy dzień mogę włożyć do katalogu moich porażek. dopadł mnie napad jedzeniowy, a raczej to ja dopadłam lodówkę i opróżniłam ją pod każdym względem... och, te naleśniki, chleby, bułki nie mogę, po prostu nie mogę mój żołądek jest rozciągnięty do granic możliwości, dlatego niemal cały czas odczuwam głód, to przeklęte ssanie w żołądku nie pozwala mi się skupić na wielu innych niż jedzenie czynnościach... ciągle tylko kołacze mi się po głowie myśl, żeby najeść się, objeść, nawpychać, a wszystko zacząć od jutra, od nowa, od kolejnego tygodnia, od poniedziałku, czy też od nowego miesiąca
    na świecie jest masa dziewczyn, które mogą jeść wszystko w niebotycznych ilościach i nic sobie z tego nie robić, bo ich waga czy wygląd broń Boże na tym nie ucierpi... tak bardzo chciałabym należeć do grupy tych osób moja waga i wygląd są w miarę ok, ale muszę się nieustannie pilnować, by przypadkiem nie zjeść niczego nadprogramowo, bo od razu odbija się to na mojej figurze

    świat nie jest sprawiedliwy, ech

    no to ponarzekałam trochę, ponarzekałam, czas coś zrobić...

  6. #16
    kalorkaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-03-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    raczej to ja dopadłam lodówkę i opróżniłam ją pod każdym względem... och, te naleśniki, chleby, bułki nie mogę, po prostu nie mogę
    Lovegood znam dobrze te uczucie... To jest tak jak sie jest dluzej na diecie i widzisz te polki w sklepie wypelnione produktami, ktore jakbys tknela, musialabys pokutowac trzy nastepne dni...
    na świecie jest masa dziewczyn, które mogą jeść wszystko w niebotycznych ilościach i nic sobie z tego nie robić, bo ich waga czy wygląd broń Boże na tym nie ucierpi
    .

    Takie dziewczyny jak wyzej maja sie po prostu dobrze... No coz taka ich uroda... ale pewnie maja inne wady (osobiscie taka znam) i dlatego sie nimi nie przejmuje...

    A co do wszamania calej lodówki, nie wiem co ci poradzic, jak ja zrobilam tak kilka razy w ciagu swoich licznych diet to po pierwsze, zalamywalam sie ze tyle dni mojej pracy na nic i zniszczyl je jeden moment zapomnienia a po drugie psychicznie dlaczego nie moge byc silna i dazyc do celu bez przeszkód...

  7. #17
    Guest

    Domyślnie

    Dżiiiiiizzz, jak mnie tu dawno nie było... będzie z kilka miesięcy...
    całe wakacje spędziłam zagranicą, pracując, i mimo że nie stosowałam tam jakiejkolwiek diety, to i tak schudłam sporo, bo wiadomo - praca, praca, imprezy, tańczenie do białego rana... ale teraz wszystko mi wróciło i już nie ważę moich ukochanych 60 kg, tylko sporo więcej... doszło też kilka zmian w moim życiu, tzn. wyprowadziłam się z domu rodzinnego i zamieszkałam w innym mieście, ponieważ zaczęłam studia. czyli teoretycznie wszystko powinno być na dobrej drodze, bym schudła - bo jestem daleko od domu, od maminego i babcinego jedzenia, bo nikt nie będzie mi zrzędził "zjedz, zmiłuj się, zjedz" i takie tam... ale tak nie jest, coraz częściej nie panuję nad swoim apetytem, a decyzję o kontrolowaniu go odkładam każdego dnia "na jutro"... i takim sposobem nie ważę już 60 kg, tylko jakieś 66-67, co bardzo mnie i moją psyche, że tak powiem, uwiera dlatego powinnam coś ze sobą zrobić, ja wiem, ale tak ciężko jest mi się zmobilizować, zarówno do diety, o ćwiczeniach już nie wspomnę, bo leń ze mnie permanentny.
    po raz kolejny chcę odczuć takiego wewnętrznego kopniaka, że już nadszedł czas na zmiany, że nie chcę więcej widzieć swoich pulchnych ud i tyłka...

    muszę zacząć trzymać kciuki za samą siebie, bo chyba zwariuję

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •