no i co 123mr? jestes juz chuda
no i co 123mr? jestes juz chuda
Jakieś 1300 może lepiej, bo nie wiem czy dobrze zapamiętałam całe przegryzanie. Dalej ważę 64 z groszami (64,1-64,3 skakała mi waga rano). Szkoda tej trójki, ale przecież tydzień temu było 65,1. Nie jest źle. To cały kilogram. Dwa to byłby nadmiar szczęścia. Nie zmieniam linijki, bo z utęsknieniem czekam na @. Jestem straszetnie opuchnięta, biust mi doskwiera, chcę być już po. Ćwiczenie jest katorgą.
Ale jednak dałam radę siłowe, 20 minut skakanki, 40 hulahopa.
Zniechęciłam się do szukania pracy. No po prostu nie chce mi się być kreatywną pisząc kolejne listy motywacyjne, nie chce mi się jeździć na kolejne rozmowy prowadzone często przez nie do końca kompetentne osoby i zadające czasami żałosne pytania (nie zawsze, ale akuratnie te przypadki są wkurzające).
Zaniedbałam angielski, chociaż miałam ambitne plany na lato nadrobienia licznych braków. Praca nad dysertacją też leży, bo wieczorem zasypiam po przeczytaniu jednej czy dwóch stron jakiejś księgi uczonej- chociaż akuratnie i tak sobie lżejszą pozycję wzięłam na warsztat o społecznościach internetowych . Ciekawe jak diabli, ale i tak usypiam- a przez takie czytanie niezbyt wiele zostaje mi w głowie.
Córka się chyba uzależniła ode mnie, nie opuszcza mnie na krok, nie chce zostać na sekundę u dziadków, nawet jak małż wraca z pracy to niespecjalnie nim się interesuje.
A poza tym nakupiłam sobie pysznego jedzenia na jutro. Szpinak kupiłam, tuńczyka kupiłam, lody kawowe (jak diabli kaloryczne- półlitrowe opakowanie 800kcal ).
Mam też jechać i sprawdzić kiedy przyjmuje moja pani gin. (nie byłam tak dawno, że zapomniałam kiedy ), tak tylko profilaktycznie cytologię zrobić (przy okazji przypominam, jak kto dawno nie był ) . Kupić zamek do spodni, w które znów się mieszczę (hip, hip, huuura!) , ale kiedyś przestając się mieścić rozwaliłam zamek. I jechać do znajomej krawcowej w celu wszycia go oraz skrócenia innych spodni, w których planuję wystąpić na weselu. I wszystko to muszę tu zaplanować i też się pospowiadać jutro wieczorem, bo inaczej nie zrobię tego. Część miała być wykonana już dzisiaj i nic mi nie wyszło z tego. Jeszcze fryzjera chcę gdzieś upchnąć w tym tygodniu. To juz tyle planowania
Dobranoc.
o jezuu...a ja myslalam, ze ja mam napiety rozklad jazdy
123mr ..."NIE JEST ZLE" ??? Caly kilogram poszedl w diably, a Ty mowisz "nie jest zle"
Do tego 60 minut wygibasow
i w dodatku czy ja dobrze widze na oczy, ze doktorat mial sie kroic???? chwal sie troche bardziej no i mimo wszystko udanego dnia jutro
Gratulacje powrotu ja jak narazie nie potrafi się wstrzelić w rytm ,muszę coś z tym zrobić bo zwariuję za raz i zeżre wszystko co jest w kuchni.
123mr, łał... no ja tez ostatnio nie wyrabiam z czasem, co do szukania pracy absolutnie sie nie poddawaj, tylko najbardziej wytrwali ją dostaja. A rozmowy kwalifikacyjne nie traktuj tylko jako sprawdzanie Ciebie, przeciez Ty podczas takiej rozmowy też sprawdzasz czy oni Ci sie podobaja i czy chcialabys u nich pracowac. Powodzenia!
Dziwczyno nie zniechęcaj sie - szukaj, szukaj, a potem wybieraj godzina ćwiczeń nic dodać nic ująć....PODZIWIM
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Nie no, mam wrażenie, że zniechęcenie to dość naturalny etap w każdym dłuższym działaniu Właśnie mnie dopadło, ale wiem też, że minie. No wiecie, rozumiecie, coś jak długotrwałe zatrzymanie się wagi. Dobija człowieka
A jeszcze przy okazji, że to lato to mi się tak szkolno-wakacyjnie trochę zrobiło
Tak Tagotta, ma się kroić doktorat, ale chyba trochę długo mi to potrwa, sądząc po tempie prac. Nie szkodzi. To takie moje marzenie, w końcu sobie je kiedyś spełnię.
Jakieś 1400 kcal dzisiaj, trochę ćwiczeń siłowych, tylko 16 minut skakanki. I wściekła jestem.
I nic prawie nie załatwiłam z tego co miałam dziś załatwić. Krawcowej nie było, umówiłam się na jutro. Do gina znalazłam numer, ale nie zadzwoniłam. Fryzjera nie umówiłam. Bo się dzień pokręcił, a na dodatek moje dziwne dziecko zasnęło po południu, a jako, że byłyśmy same musiałam z nią siedzieć.
A teraz pójdę spać chyba. Jak dam radę i mnie nie roztelepie na chłopa, który nie uważa za stosowne poinformować mnie gdzie jest i kiedy wróci. Tzn. właśnie wrócił przed chwilą, ale od około dziwiętnastej mną zaczęło telepać.
a ten chlop to co on se mysli Ty tutaj takie utrudnienia zyciowe a ten nawet nie wiadomo gdzie lazi
123mr - opowiedz lepiej o dziedzinie doktoranckiej. Interesi mnie to niezmiernie. Sama chcialam po studiach doktorat robic,az mnie moj luby telepatycznie sciagnal tutaj i basta
Doktorat robię na wydziale nauk politycznych. Zajmować się mam zamiar generalnie partycypacją społeczną w życiu publicznym czy politycznym. Szczerze mówiąc mam kilka interesujących jakby wątków w tej dziedzinie i nie potrafię się zdecydować. Moze społeczności lokalne i partycypacja w działalnści w takiej mezoskali, może cykl życiowy człowieka a zaanagażowanie w politykę (wszelkie powstania i strajki wielkie, tak mniej więcej, w naszym kraju robili ludzie ok.20 roku życia. Nawet jeden autor taki cykl pokoleniowy w tym wykrył, co pokolenie dorastało to jakaś większa rozróba ).Może społeczności internetowe jako współczesny odpoiednik greckiej agory, gdzie każdy może wyrazić swoje zdanie w sprawie publicznej i panoptikonu jednocześnie). Albo kiedy jest taki punkt upolitycznienia wszystkiego, że ludzie zaczynają to olewać- kolokwialnie mówiąc. Albo jeszcze, choć to już trochę inne polityka jako narzędzie do robienia kariery i zarabiania, ale nie sensu stricto, tylko całej otoczki: dziennikarzy, komentatorów, intenautów (sic!), jako możliwość wybicia się towarzyszącego. No więc ogólnie jak, gdzie, dlaczego, kiedy, kto i na jakim poziomie się angażuje i interesuje. Na razie sobie wnikam ogólnie w tematykę, co sobie wniknę to znajduję nowe fascynujące wątki i to mi strasnie utrudnia działanie. Ja bym chciała wiedzieć i zbadać wszystko
Chłop jest dziwny, on się nawet nie domyślił, że mi badziej przeszkadza brak informacji niż to, że wrócił drinknięty. A niech mu, ale niech ja nie wychodzę z siebie z niepewności. W sumie zdziwiona jestem, bo jesteśmy razem 13 lat i pierwszy raz są akcje pod tym tytułem. Jak się to stało, że on do tej pory nie wie, że ja nie znoszę takiej niepewności ?
Piję właśnie drinka, przerażenie mnie ogarnia na myśl o doliczeniu go do kalorii
A wcale się nie przejmuj, że Cię tutaj nie ma, tylko popytaj tam o studia. Zdaje się, że w Niemczech jest ciut łatwiej niż u nas, a dyplomy teraz europejsko uznawane Zresztą w Pl jak chcesz też możesz pisać, chociażby z wolnej stopy. Tylko wtedy jakiegoś 'uinternatowionego' promotora musiałabyś znaleźć
helol
123mr - 1400 kcal to przeciez jest bardzo dobrze ,chyba nie o to jestes wsciekla Noi jak TYLKO 16 minut skakanki chyba AZ 16 minut skakanki...
Ja dzis np. nic speszjal niezrobilam tylko durne bieganie co spala najmniej kalori z moich wszystkich cwiczen... ktorych moje cialo dawno juz nie odczowalo :/ coz.. tak sie objawia wlasnie brak czasu brr...
Pozdrawiam :*
Zakładki