hej
nie potrafię zrozumieć, jak w stołówce mogą być takie świństwa do jedzenia... pamiętam jak w szkole ktoś był głodny, to skazany był na chipsy, batoniki albo zapiekanke, tak jakby się nikomu nie chciało wstawić małej lodoweczki z kanapkami... albo kanapek w lodóweczce koło coli
Zakładki