Please, tylko nie kolejne redukcje, bo ja na zawal zejde, jak wszystkie szczuple kobitki beda sie jeszcze bardziej redukowac. Tagotta, pocwicz, to tluszczyk z nog zniknie
A wracajac do wczesniejszego tematu - ja bez serow (zarowno zoltych, jak plesniowych i dojrzewajacych) zyc nie moge i nawet na diecie sobie na nie pozwalam Tyle, ze tutaj to akurat tylko w sieciach dla bialych (czyli expatow z Europy i Stanow, no niestety, tak to tu wyglada) dostane cos rozsadnego. Przecietny Singapurczyk na sniadanie zjada albo ryz zapiekany na woku z warzywami i miesem, albo podobnie przyrzadzany makaron w sosie sojowym, albo roti prate, czyli rodzaj tlustego nalesnika podawanego z sosem curry. Bardzo rzadko zjadaja jakies kanapki np., a w normalnym sklepie dla lokalnych jedyny dostepny ser to topiony
Juz nie powiem, ze w ich kuchni (czy to chinskiej, czy malajskiej, czy hinduskiej) nie ma w ogole surowych warzyw, wszystko jest podsmazane na woku, ewentualnie wrzucane do zupy. Nie zapomne jak moj agent nieruchomosci opowiadal, ze niedawno szukal mieszkania dla Greka, ktory zaprosil go do swojej knajpy w ramach podziekowania i zaserwowal cytuje "surowe warzywa polane tluszczem". Czyli agent dostal salate z oliwa i do dzis opowiada to jako najkoszmarniejsza przygode kulinarna...
Rozpisalam sie
Sorry tagotta za zasmiecanie watku
Zakładki