Gosia no smutne to, ale przeciez wiesz - zdrówko ponad wszystko!
No i fajnie że możesz odwiedzac Bubka.
Gosia no smutne to, ale przeciez wiesz - zdrówko ponad wszystko!
No i fajnie że możesz odwiedzac Bubka.
Dobrze, że kot to łatwo zniósł. A Ty sobie poradzisz, bo twarda baba jesteś
Gosiek, posłałam już zdjęcia do Ciebie :P
Całuję
o rany, to najsmutniejsza wiadomosc jaka ostatnio usłyszalam
Mam nadzieje, ze choc troche Ci lepiej na duszy. Wiem, ze marna to pociecha ale pewnie ta dziewczynka sie cieszy z kota.
Przyzwyczailam sie, ze wklejalas nam od czasu do czasu sliczne zdjecia swego kota. Biedni jestescie z tymi zwierzetami. Najpierw Lola, a teraz to.
Trzymaj sie Gośka.
Jakby co to jestesmy z Toba!
UDANEGO CZWARTKU
Gosieńko jest mi przykro z powodu kota ale tu chodzi o Twoje zdrowie.
Ja miałam 8 lat jak zrobili mi rodzice testy alergiczne.
I okazało się że jestem uczulona na sierść kota i niestety musieli rodzice kota oddać.
Też było mi smutno i wogle.
Ale do dnia dzisiejszego wiem że kota nie mogę mieć.
Dlatego słońce wiem że Ci źle i smutno ale zdrowie jest najważniejsze.
Ściskam i przytulam
kochane jestescie moje "babki" Dziekuje Wam!
nie pojechalismy do Holandii, bo pada i pada i pada, a ja dostalam dzisiaj @ i laze po scianach. Autentycznie. Cos ostatnio ciezko przechodze te babskie dni - to znaczy pierwszy dzien. Zadne tabletki mi nie pomagaja.
Jedyne z czego moge jako tako byc dumna, to ze udalo mi sie jednak powstrzymac od "zajedzenia" tego wszystkiego gora czekolady, lub czegokolwiek. A bylam juz blisko
Z Bubkiem mam caly czas "tiki nerwowe". Slysze ja jak lata po domu, czekam na nia, kiedy otwieram lodowke (zawsze przylatywala), dziwie sie, ze nas nie wita, jak wracamy do domu ...i wiele takich drobiazgow Chyba mi to jeszcze dlugo zostanie.
Mialam wszystkie ciuchy wyczyscic dokladnie z jej siersci.....ale teraz mi szkoda
Co do alergii, o ktorej piszesz Kasia (Oskubana), to wiem, ze moze byc tak, ze masz tylko na jednego kota, a na innego juz nie. Tak tez bylo ze mna. Ja wychowywalam sie ze zwierzakami i nigdy nie mialam alergii. Rodzice maja kota i moja siostra tez. Bylam wiec pewna (jak bralismy Bubka), ze spoko. A tu taka niespodzianka. Ale bylam (jestem? ) w nim tak zakochana, ze nie mialo to i tak znaczenia, chociaz przyznam, ze mnie troche "nadgryzlo"
................
rzucam sie w lozko, bo padam dzis.....poczytam sobie troche . dziekuje, ze jestescie
Gosia, jeszcze długo będziesz Ją czuła ... jaka ona przecudowna na tej fotce :P
Boska!
Tulę Gosia
No, wielkie, buuu. Ja tam nawet za rybkami teksnie, a one takie nieprzytuwalne raczej...
Trzymaj sie jednak. Gratuluje nie zajedzenia czekolada
Zakładki