Aż 3 razy nam Ania uświadomiła
Aż 3 razy nam Ania uświadomiła
Nie ma co ukrywac - jestem urodzony "baran" z rozkami, z wlasnym zdaniem, ktory nieznosi stereotypow, robic tak jak inni oczekuja, poddawac sie, robic cos dlatego, ze inni twierdza, ze tak lepiej i wiele z tego co Ania napisala
Na szczescie w wieku ponad 30 lat wyrasta sie z walenia glowa o sciane ...a juz "po trupach do celu" nigdy w zyciu nie bylo moja zasada Mialam nieco skomplikowane dziecinstwo z naprawde niemalymi przejsciami, wiec od poczatku wiem, ze male slowo moze ranic, ze czlowiek jest wartoscia najwyzsza i ze trzeba pamietac, ze sie nie jest samemu na swiecie
To tak w skrocie.
Gdzie ja dzisiaj jestem? No Martucha W robocie niestety
Ale dzisiaj rano obudzilam sie z mocnym postanowieniem dietetycznym, zwlaszcza ze dokladnie za miesiac do Polski
Zjadlam banana, pocwiczylam pol godziny i pognalam do pracy z butelka soku pomidorowego i jablkiem
Leje non stop. Mozna zwariowac. Po drodze do domu marzylam juz tylko o jakiejs cieplej zupie.
Teraz lezy w moim brzuchu krem z groszku i marchewki, za godzinke rzuce sie jeszcze na jakies biegi no i czekam niecierpliwie na moj mini bike.
A propos - dziala to urzadzenie identylo jak rower stacjonarny, tyle ze "siodelko" trzeba sobie samemu przyniesc Krzeslo, fotel, kanapa, cokolwiek Druga funkcia tego urzadzenia, to "pedalowanie" rekoma No i wg opisu ma wszelkie bajery, wlacznie z liczeniem kalorii spalonych, czasu, dystansu, cisnienia itd Akurat sobie to calkiem olewam ale nie zaszkodzi porownac swoje "osiagi" na poczatku i za rok np O ile do tej pory nie bedzie sie kurzyl pod lozkiem
no na pewno nie będzie zero kurzenia się dużo pedałowania
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Gosia, już ja Cię przypilnuję, żeby się nie kurzył
A u nas lato 27 stopni w słońcu, cudownie
ZAAARTUJESZ KASIA
Ale macie fajnie
Naprawdę, było / jest wspaniale :P
Łaziłam dzisiaj w samej bluzce
potwierdzam super ciepełko zaliczyliśmy z pieskiem daleki spacerek, w bluzeczce koszulowej i bezrękawniku (lekko podszytym polarem )
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
kuuurka...moze do nas tez przyjdzie, bo dola mozna zaliczyc od tej pogody 7 stopni, deszcz, czapka, szalik, golf, kaptur ....brrrrrr......
dobra....pierwszy dzien diety przezylam, ale przez @ bylam dzisiaj normalnie zla. Usiedlismy z Endrju w kawiarni napic sie kawy, a ja bylam taaaka glodna, a obok pani zarla ciasto z rabarbarem, ktore tak uwielbiam Myslalam, ze ja pogryze Normalnie wkurzona bylam
wiec
rano kawa i pol banana
25 minut aerobiku (totalna zadyszka i zero kondycji )
200 g twarogu
0,3 soku pomidorowego, duzo wody
espresso
jablko
zupa groszkowo marchewkowa - dwie porcje
20 minut cwiczen - w tym WEIDER (zaczelam od 14 dnia, a tym samym skoncze za miesiac,w dniu wyjazdu do Polski)
jablko, zielona herbata
Jakies 900 kcal / 112 wegla
Endrju kazalam schowac wage, ale slabo sie postaral, bo ja wlasnie znalazlam (no co naprawde przypadkiem )
Jutro duzo harania, a popoludniu do okulisty i nie jestem pewna, czy sie tu pojawie, bo mam miec robione badanie oczu podczas ktorego dostane jakies krople, po ktorych PODOBNO bede bardzo zle widziala
rozumiem cie w 100 %Zamieszczone przez tagotta
ja sie dzisiaj w knajpie popłakałam
dobranoc
słodkich snów
Zakładki