Cześć Wenus i oczywiście kochana Beatko! Nie mam ostatnio za bardzo czasu, ale nawet jak mi się nie chce pisać, to i tak tu zawsze wpadnę poczytać. No Babertko, właściwie to nigdy nie myślałam, żeby odchudzać się małymi kroczkami. Faktycznie, człowiek nastawia sie od razu na na duży "skok", a może lepiej małymi etapami? To mi się spodobało! A ja trwam od nowego roku w swoim wysiłku i jakoś mi nawet nie sprawia to przykrości. Może nadszedł wreszcie mój czas? Odezwę się niedługo, może już trochę lżejsza? Buziaki. Wasz Kanalik.