-
BABETKO ,
takie chwile zwątpienia , że spalanie się zmniejsza będą występowały, ale nie martw się
To chyba tzw. zmęczenie materiału. Wydaje mi się, że po czasie restrykcji trzeba trochę odpocząć, aby nie popaść w głebsze zniechęcenie.
Pamiętaj, że TY jesteś moim MISTRZEM.
Wierzę w Twoje starania , Twój upór i powolutku aż do SKUTKU zdobędziesz to o co walczysz, a co jest cenniejsze niż olimpijskie złoto
Dobranockowo - Jado
-
-
Babetko, moze sobie narzucasz za duzo restrykcji? Nawet jak bedziesz jadla 1800, 2000 to bedziesz chudla. Wolniej ale zawsze! Mi sie naprawde sprawdza! Nie gloduje, nawet sobie pozwole czasem na cos slodkiego, co wliczam w bilans, serio. Moglas zjesc te krowki zamiast obiadu i dobrze jest.
Poza tym, Ty nie walczysz ze soba, Ty zdrowiejesz i piekniejesz
i prosze nie demoralizowac kolezanek :P :P :P
Raz na dwa tygodnie mozna sobie pozwolic zjesc do 3000. Nie schudniesz ale i nie przytyjesz!
-
Babetka bardzo ladnie ci idzie, usmiechnij sie z optymizmem przyhcodzi latwiej
-
O właśnie , koleżanka nova22 ma rację , ja już się czuję zdemoralizowana
PA PA PA PA PA :P
-
Babetko ten tydzień ci daruje ale od poniedziałku bierz się za siebie
Nie poddawaj się tak dobrze ci idzie, wierzę w ciebie

Ktoś gdzieś kiedyś napisał: [/color]
Jeśli wiara czyni cuda musisz wierzyć, że się uda
-
Jado, Aniu, Agatko, Lidko i reszta - dzięki że jesteśście.
Dużo dla mnie znaczy że wierzycie we mnie. Naprawdę podnosi to na duchu.
Wasze słowa dodały mi siły i bardzo poprawiły humor i samopoczucie. Jeszcze raz dzięki.
Mój dzisiejszy bilans. Jestem po obiedzie:
zjedzone 1087 kcal,
spalone 2400 kcal (może później rowerek)
na minus 1313 kcal.
Na kolację planuje zjeść kromkę chleba graham z polędwicą drobiową i papryką. Myśłę że dobiję do 1300 kcal. Może wejdę na rower jak będę miała czas, ale od jutra staruję do codziennej godzinki.
Dziewczyny do jutra. I jescze raz dzięki. Trzymajmy się . Pa
-
Beatko cieszę się, że się nie poddajesz trzymaj tak dalej
-
Witam cieplutko.
Mój dzisiejszy bilans:
zjedzone 1553 kcal,
spalone 2736 kcal,
na minus 1183 kcal.
Całkiem dobrze co nie.
Dziewczyny dziś tyle, trochę brakuje mi czasu. Cześć i do jutra.
-
CZEŚĆ BEATKO :P Cieszę się, że wróciłaś do normy.Mam nadzieję, że następne zwątpienie nie przyjdzie zbyt prędko.Zaglądam do Ciebie regularnie, więc nie możesz mnie zawieść, zwłaszcza, że pod Twoim wpływem coś się zaczęło ze mną dziać
Bez żadnego wysiłku, tylko codziennie licząc bilans po tygodniu mam 2 kg mniej.Na razie nie chcę się cieszyć, pierwszy sukces odnotuję po 5 kg ,bo wtedy będę pewna , że to na pewno tłuszczu ze mnie ubyło, a nie wody.Po cichutku jednak myślę, że to jednak rezultat kontrolowania siebie i to nawet przez chwilę nie byłam głodna, a nawet pozwoliłam sobie na coś słodkiego. :P Gdybyś zrezygnowała na kim miałabym się wzorować
A poza tym podeszłaś do odchudzania z takim zapałem, że byłoby mi przykro gdybyś nie dobiła do celu.
Cieszę się , że tak Ci pięknie idzie.
Pozdrawiam i czekam na wiadomości z placu boju
Lidka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki