-
No Aga, pewnie się robis zna jeszcze większe bóstwo wobec tego nie przeszkadzam, tylko życzę stosunkowo udanej nocy
-
Aguś, cudownego wieczoru i nocy z małżem :P :P :P :P
U mnie też dość ciężko o takie akcje, bo syn lubi w domu siedzieć haha, a jak akurat jutro zostanie na noc u dziadków, to mąż idzie na noc do pracy
Ech
A ja właśnie wstawiłam lasagne do piekarnika
-
Aga, aż mi się smutno zrobiło, jak czytałam o Twoim dole. Jak dobrze, że już zasypany.
Super wieczoru Ci życzę dzisiaj i w ogóle udanego weekendu.
Ściskam mocno.
-
Wlasnie jak mi dziewczyny u mnie napisaly "ja tez bym wolala na randki z mezem latac niz ...." to sobie pomyslalam:...no a dlaczego nie latacie? Bo sie w zyciu codziennym zapomina o tym nie?
Do dziela Aga
-
no właśnie - się zapomina
bo praca, bo dzieci, bo zakupy, bo dom i sprzątanie
a w weekendy albo jazda po rodzinie i znajomych albo leżenie do góry brzuchem bo zmęczenie dopada
kiedy miec czas na randki???
mam nadzieję, że Twoja była udana
buziaki
c.
-
Aguś, i jak było poprosimy o szczegóły
Miłej soboty Słońce
-
Taaa aga jeszcze w łóżku na pewno i dalej z małżem się relaksuje lub bój na poduchy ma ]
Aga daj znać czy żyjesz????
Miłego weekendu
-
Albo raczej daj znac jak zyjesz
Milego dnia i weekendu calego
-
Boszzzzzz jak mi dobrze Siedzę w dresach w rozmemłanym łóżku z kubasem kawy i laptokiem na kolanach
Odpoczęłam psychicznie tak, że na pół roku mi starczy No, a przynajmniej do świąt
W piątek małż wrócił bardzo późno, więc radndka była w domowym zaciszu z winem, świecami i wszystkim co na randce być powinno No co, o rozmowy mi chodzi
A przedtem po sprzedaniu dzieci zdążyłąm jeszcze sobie polatać i poćwiczyć
W sobotę dłuuuuuugie leniuchowanie w łóżku, bitwy na poduszki nie było ale śniadanko i kawa i książka owszem
Potem małżmusiał pracować (w domu na kompie) więc on tam sobie stukał w klawiaturę a ja w zwolnionym tempie kręciłam się po domu. Posprzątałam, siadła z książką i kawą, pranie wstawiłam, i znowu relaksik, szybki obiad ugotować.... i znowu spacer i kawa Takie wszystko to było na luzie, bez ciśnienia, że jeszcze to na mnie czeka, czy tamto. W zasadzie nic mogłam nie robić, tylko cały dzień się byczyć - tak nawet na początku zaplanowaliśmy, ale zauważyłam, że po prosu nie umiem
Jakoś mnie kości bolały, jak za długo siedziałam, albo nawet to nie to, po prostu po jakimś tam czasie, np godzina, jakoś zaczynało mnie nosić Małż nawet stwierdził, że ja już odpoczywać nie umiem... No może i tak, bo dodatkowo jeszcze upiekłam szarlotkę, bo strasznie chciałam zapachnić w domu jabłkami i cynamonem, prasowanie małe dziecięcych łaszków zrobiłam, i gimnastukę 45 min uskuteczniłam.... No sama jestem zdiwiona ile rzeczy pchnęłam w taki leniwy i błogi dzień. Ale to kwestia podejścia pewnie - nic nie musiałam, czas mi po piętach nie deptał a takie proste, domowe czynnosci przyjemność sprawialy
No a dziś, małż niestety w pracy, a ja jeszcze mam jakieś dwie-trzy godzinki leniuchowania Potem jadę do mamy na obiad i dzieciaki odebrać i znowu szybko zacznie szybciej się kręcić :P Ale akumulatory naładowane na max a do świąt w sumie nie daleko
-
Super :P :P :P
Bardzo się cieszę Aguś, że tak się naładowałaś! bo wiecznie wszystko w biegu wypoczęłaś, zrelaksowałaś się i przy okazji tyle domowych prac wykonałaś
Mój małż śpi po nocce w pracy, ale jak się obudzi, to też mam zamiar spędzić z nim bliższe chwile, bo syn u teściów został
Miłej niedzieli
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki