Strona 212 z 282 PierwszyPierwszy ... 112 162 202 210 211 212 213 214 222 262 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,111 do 2,120 z 2813

Wątek: Biorę się za siebie... a życie biegnie;) swoim torem...

  1. #2111
    Dziarra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hihi, przy dzieciakach to sie pewnie łatwie spala Bo toż to żywe bomby zegarowe

    Też swego czasu uwielbiałam siedzieć na Interneci w szkole i 'wypoczywać' hehe Teraz mam więcej czasu dla siebie

    A tam, nie ma za co przepraszać, bo ja też ciekawska z natury jestem :P A poza tym od czego niby to forum jest No więc z tym bieganiem to było w sierpniu, czyli niecały rok temu, biegałam pół godziny dziennie. To był okres tak ok miesiąca, ale czułam się wtedy naprawde świetnie, lekko i przyjemnie Tęsknię za tamtym kawałkiem dobrej passy więc postanawiam powrócic do biegania i na trochę dłużej Pół godziny to nie jakieś rekordy może, ale zawsze człowiek lepiej się czuje i zdrowiej. Przed i po bieganiu zawsze był 10 min. marszu.

  2. #2112
    Guest

    Domyślnie

    Dziarra - no właśnie to uczucie lekkości jest takie przyjemne
    Ja teraz biegam trochę więcej, ale nie koniecznie szybciej, bo chce popracować nad wytrzymałością. Marzy mi się 10 km

  3. #2113
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Aga, na pewno już niedługo będziesz śmigać 10 km, a kto wie, może kiedyś wystartujesz w maratonie? :P

    Miłego popołudnia, jakie by nie było: czy na rowerku czy nieruchomo na słoneczku

    Ja właśnie popijam kawę, zaraz będę robić spaghetti, potem jakiś makijażyk i w drogę! na szczęście pogoda dopisuje, jest bardzo ciepło i słonecznie, super

  4. #2114
    Guest

    Domyślnie

    Kasia myslę, że ta dycha jest tuż tuż, ale maraton to już inna bajka

    No to trzymam kciuki, żeby pogoda nam się nie zepsuła

  5. #2115
    Guest

    Domyślnie

    Hej, wrocilam
    A u Ciebie widze wszystko ok To bardzo dobrze, ciesze sie

  6. #2116
    Awatar carolll
    carolll jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,944

    Domyślnie

    cześć Aguś
    widzę optymizm więc może i ja się zarażę
    ale jeśli chodzi o bieganie to jestem zupełna noga
    ani nie umiem ani nie lubię
    ale podziwiam tych co biegają
    także i Ciebie
    miłego dnia
    (niestety widziałam w tele, że pogoda ma się psuć )
    ale dopiero jutro
    buziaczki
    c.

  7. #2117
    ladymia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-04-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Heeejj witam witam mam nadzieje ze u Ciebie ok bo u mnie okropnie :/ pozdro :*

  8. #2118
    Guest

    Domyślnie

    Hej Aga, co tam u Ciebie?
    Zycze milej niedzieli

  9. #2119
    Guest

    Domyślnie

    WhatUGetIsWhatUC, ladymia - co u mnie... U mnie właśnie deszcz zaczął bębnić w szyby okien, dzieci oglądają bajkę a ja zaczynam dzień tradycyjną kawką Ta niedzielna smakuje zdecydowanie najlepiej
    Plan na resztę dnia jest taki, że jadę z dziećmi (mąż wyjechany znowu/wciąż ) do rodziców na obiad Pojedziemy oczywiście wcześniej i obiadek zrobę wspólnie z mamą, ale w mojej kuchni nie będzie dziś pichcenia Rosół będzie, bo przecież niedziela bez rosołu, to nie niedziela a na drugie dane poledwiczki wieprzowe duszone z młodymi ziemniekami i sałatą :P


    Carolll- bierz ile chcesz, bo nie wiem do kiedy bedzie co brać CZuję, że powoli forma spada, chyba już na @, choć teraz, po odstawieniu pigułek trudno powiezieć
    Wiesz, ja za bieganiem też nie przepadałam, aż nie zaczęłam Dwa miesiące temu ledwo zyłam po przebiegnięciu dwóch km w wolnym tempie (dobrze, że dopiero teraz wiem, ze to 2 km było, bo wtedy mi się to zdawało dużo dłuzszą trasą ). A teraz też są lepsze i gorsze dni. Są takie, że skrzydła mi rosną i 8 km mija nie wiadomo kiedy, a są takie - jak wczoraj, że z trudem zrobię 5 km Ale to normalne przecież

    Wczoraj zdecydowanie gorzej właśnie mi się biegało 5 km w ślimaczym tempie zmęczyło mnie makabrycznie Ale potem zafundowałam sobie jeszcz prawie godzinę marszu, akurat w godzinę, kiedy noc spotyka sie z dniem - wróciłamm do domu już prawie po ciemku, ale tak mi falnie było Dotleniłąm się, pobyłam w ciszy sama ze sobą i podłądowałam akumulatorki.
    Wcześniej z dziećmi wybraliśmy opcję plac zabaw, więc mniej ruchliwą dla mnie, choć oczywiście zabawa w berka była i przypominanie sobie jak się robi fikołki na drabinkach

    A dziś jakoś mięsnie czuję tak nieprzyjemnie - zmęczone po prostu (nie mylić z przetrenowaniem ) i postanowiłam, że biegów nie będzie Zresztą pogoda też nie za ciekawa. Padnę zaraz tylko na dywan i trochę pomęczę brzuch i może rączki, co bym już wszystkie mięśnie czuła, nie tylko te na nogach i pupie

    Ależ się ze mnie gadula zrobiła

  10. #2120
    Dziarra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hehe, no tak, właśnie dlatego niedziel czasami się boję, że jak zjem ten obiadek, to później nie oderwę wzroku już od jedzenia Ale dziś mam siły to i wierzę że dobrze będzie I Tobie życzę powodzenia, ahh te dzieciaki hihi. Osobiście nie planuję i jakoś nie wyobrażam sobie siebie jako mamy, hihi. Wyrodna jestem i zła, wiem wiem Ale od czasu do czasu pobyć z czyimiś to fajnie tak Berek.. uh kiedy ja sie w to bawiłam ostatni raz Mhm, pozdrawiam cieplutko!

    Aha! A ja właśnie nie chcę mięśni na rękach, bo i tak z natury jestem trochę szeroka w ramionach.. i zawsze jak niosę cokolwiek cięższego to od razu się boję o to A za to nie wiesz, moze co zrobic zeby mniejszyc sie "u góry"? Bo jakiekolwiek ćwiczenia to zawsze mieśnie sie robia chyba...

    No nic, nie zawracam już głowy, życzę miłego dnia!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •