Wątek: Martix bierze się w garść! Będzie znowu laską!

wczoraj spalone 300, dzis kolo tego
padam ze zmeczenia jak przyjde z pracy...
juz mi zbrzydly kanapki, jogurty, macie jakies pomysly co mozna jesc w pracy?
oczywiscie surowki i owoce odpadaja, bo to nie dla mnie, jesli pamietacie

NO TO SUPER, LADNIE POCWCZYLAS!!!

A CO DO JEDZENIE W PRACY, TO SAMA JESM TO CO TY, JOGURT, KANAPKI I SAMA BYM COS ZMIENILA

BUZKA

No nie wiem, co poradzić, bo jak mi się kanapki i serki/jogurty znudzą to biorę właśnie sałatke jakąś - a gotowane warzywka możesz, bo nie pamiętam
Ja jeszcze lubię jakąś rybkę z puszki na śniadanko - tu wybór jest spory, bo można też różne gotowe sałatki rybne kupić zapuszkowane A czasem, jak mi się chce to biorę gotowaną pierś kurczaka z jakimiś warzywkami i jem jako sałatkę na zimno.
No i musli i płatki różnego rodzaju, czy kaszki błyskawiczne/budynie/kiśle - ale to już mniej dietetyczne

Miłego dnia

KOCHANIE ZAPRASZAM DO SIEBIE :P

jesli chodzi o jedzenie w pracy to nie mam zbyt duzego doswiadczenia.. nie jadam drugich sniadan :/ nie mogę się przełamać jesli chodzi o jedzenie "publicznie". ale wydaje mi się, ze jakies dobre sałatki... przeciez mozna ich wykombinowac mnostwo

cordelio, tylko ze ja nie moge jesc surowych jarzyn ani owocow

mysza81 juz odwiedze

Aga170nawzajem, hm, juz wieczor? milego jutra

chora jestem katar leje sie strumieniem, potokiem, rzeka...
a tu praca od 7...

WPADAM Z USMIECHEM I ZYCZE MILEJ SRODY I CZEKAM NA REALCJE Z DZISJESZYCH CWICZEN I JEDZONKA

Pozdrawiam środowo

No i niech to choróbsko się skończy

wczoraj (sroda) cwiczen zero...
za to masa ciasteczek....

dzis (czwartek)
cwiczen 600 kcal
grzeszki: kakao, tylko jedno!

jeeee

wczoraj juz nie smarkalam, za to w pracy ludzie zaczeli, przejeli ode mnie smarki :P

sluchajcie, mam takie male pytanie
jak to w sumie jest
im bardziej jestem chuda (tak wszyscy mi mowia, wczoraj uslyszlam ze jest pol mnie) tym bardziej jestem niezadowolona ze swego wygladu, czuje sie gruba!
nie rozumiem, powinnam sie cieszyc przeciez

dobra, nie zanudzam...