-
hej ho!!
dziewczyny żyję po weekendzie, ale fakt, nie było łatwo. byliśmy u moich rodzicow na wyjeździe i jedzenie raczej do "zdrowych" nie należało. objadłam się gołąbków . wróciłam strasznie napęczniała.dziś dochodzę do normalności, a przyjanmniej mój brzuch.
nie ważyłam sie , żeby sie nie zdołować.
ćwiczyłam w sobotę 30min., a w niedzielę jeździłam na rowrku stacjonarnym 20min. - czyli cos tam z siebie dałam .
-
No to jest COŚ. Podobno najzdrowiej męczyć się kilka razy w tygodniu po 30 minut. Jeśli zgrzeszyłaś tylko gołąbkami, to to i tak sukces jak na odwiedziny u rodziny.
Pozdrawiam
-
Golabki mniam Male szalenstwa od czasu do czasu sa potrzebne, zeby nie rzucac sie potem z dzikim blyskiem w oku na jedzenie Liczy sie to, z e znalazlas czas na cwiczenia
A jak Ci dzisiaj idzie??
-
hej ho!!
ja normalnie jestem typowym meteopatą - nie ma słońca, humor "zero", nic sie nie chce....
załamałam się dziś wagą, ale tylko troszeczkę - 63.7 kg wrrrr. nie wiem co jest, niby jem mniej, powiedźmy w granicach 1300kcal, ćwiczę prawie systematycznie (prawie - bo wczoraj dupska nie ruszyłam niestety) - a waga stoi w okolicy 64 kg. co jest??
mam nadzieję, że u was lepiej w wagą i humorem
-
Dzien dobry
Czy ty za surowa nie jesteś dla siebie
Ostatni pomiar, jaki u Ciebie pamiętam, to 64,2
Jeśli dziś jest 63,7, to oznacza pół kg mniej
Co prawda dalej w okolicach 64, ale który wynik wolisz
Nie marudzić, tylko tak dalej chudnąć
Urodzinki coraz bliżej
-
Waga na pewno ruszy....tylko to wymaga niestety czasu.buziaki
-
A może to mięśnie Ci się tak rozwinęły??? Mięśnie ważą więcej niż tłuszczyk i w pewnym momencie diety waga staje w miejscu albo nieznacznie wzrasta.
Pozdrawiam, trzymaj się ciepło
-
Czesc witam po urlopie grzesznym dietkowo.
-
Dzień dobry
No i jak bilans wczorajszego dnia
-
brrr...pogoda pod psem
liczę i liczę te kalorie - i wychodzi mi , ze ledwo dobiłam do 1000kcal wczoraj.w tym 3 miseczki barszczyku (warzywka bez ziemniaków).kładłam się z wielkim brzuchem i z takim sie obudziłam ....fuuj. ćwiczyłam wczoraj tylko 2x10min. brzuszki. zbyt mocno rzucają sie w oczy efekty tych cwiczeń, żebym je teraz przerwała.
pannakonda, mam nadzieję, ze to mieśnie.też sie tak po cichu pocieszam. zresztą , waga - to wazna jest dla mnie. a to co widoczne - to wymiary. i choć nic się w tej materii nie zmieniło - to zakladam świeżo wyprane ulubione jeansy beż dziwnych podskoków i kucania,a nic po bokach mi nie wisi.
ide pozaświecam wszystkie lampy i lampki - może mnie ochota na ćwiczenia najdzie.kurcze - miałam na miasto skoczyć kilka rzeczy załatwić mężowi - ale autobusem nigdzie nie jadę, nie w taką pogodę.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki