Wątek: Pamiętnik Kingi

Dzisiejszy dzień w połowie (jedzeniowo) za mna:;
śniadanie: 10 dkg szynki z pomidorem i ogórkiem w sosie vinaigrette
jogurt danoe z polewą karmelową
2 szklanki mleka
2 łyżeczkii cukru ( hmmmm kawa musi byc słodka, a nie cierpię slodzików)
Do zjedzenia:
kurczak bez skóry
buraczki z chrzanem
i dużżżżżża ilośc wody.
Myśle ,ze okolo 1200 kalorii będzie w sumie- więc nie jest najgorzej
generalnie zimno mi dzisiaj........ ja chcę z powrotem słoneczko

Ja też chcę

To chociaż słonecznie pozdrawiam i udanego weekendu życzę

Hej

No ladnie zjadlas ladnie good girl hihih

hmmm chcesz sloneczko Zapraszam do mnie na floryde... bleh ja juz mam go dosyc

BUZIOLE :*

Hej Dziewczynki
Piękny dzionek dzisiaj, więc zaraz ide na wycieczkę- wybieram sie na skałki niedaleko mojego mieszkania.W jedna stronę jest około 4 km- więc czeka mnie 8 do przejścia .
Narazie na liczniku ma 530 kcal.Jak wróce to zjem późny obiadek.Pozdrowionka dla Was....

Witaj Kinia

Gratulacje z powodu tych 2 kilosków ( mój mąz prowadzi serwis komputerowy , więc może ci pomóc w odwieszaniu twojego ) :P
Ciekawa jestem jak u Ciebie z ćwiczonkiem - mnie leń nadal nie chce opuścić - cholerka zaparł się
Ale dzisiaj to już sobie obiecałam , że musze chociaż ze 30 min poćwiczyć.

Całuje cię i dalszych spadających kilosków
Kasia[/url]

Wracam i co widzę??? Spadek wagi Gratuluję i tak trzymać

Skalki Ty to masz super. W mojej okolicy nie ma zadnego takiego osrodka a tak chcialabym sprobowac

w takim razie milej wspinaczki

Pozdrawiam cieplo :*

Gdzie się nam Kinga zapodziałaś?? Jak wypad skałkowy?? Pozdrawiam.

Jestem dziewczyny po kilku dniach.Lekka załamka mnie chwyciła, gdy waga rano po długim weekendzie pokazała 67 kg .Niestety nie mam sie czemu dziwic, skoro były dwa grille u znajomych, dużo piwa, kupe chipsów itp .Jestem za mało asertywna i nie umiem powiedziec, dośc.
Mam nadziję ,ze nie zacznę jak dawniej odchudzac sie "od jutra", tylko od zaraz.
Plusem wolnych dni byłu codzienne spacery 2-3 godzinne, ale jak widac efekty sa z goła opłakane i nawet szybki marsz nie pomógł.
Trudno- wracam do walki.Oby dłuższej niz ostatnio.
Pozdrawiam ciepło.