No wreście wróciłam do wagi na wzkaźniku .No...prawie bo dokładnie jest 66,300 kg.
Znowu mam motywację.Więcej wyjazdów nie planuje w najbliższym czasie , więc pokusy odkładam na półkię i zamykam na kłódkę.
Za parę tygodni do łaski wrócą ciepłe swetry w których obecnie wygladam jak pączek - dlatego do 31 września musze wazyc 62 kg.
Jak ja nie cierpiej esienie i zimy
Zakładki