Kocie tak mnie rozsmakowałas tym kółkiem , że ja postanowiłam odkurzyć swoje i zrobić ponowne podejście do niego. Może i mi się uda.
A ja póki co nadal jestem hodowcą lenia , którego nie moge z siebie wyrzucić. Z ćwiczonkami więc kiepściutko. Na szczęście z dietą idzie mi ładnie.

Ale fakt ,że Tobia tak łądnie leci dział na mnie mobilizująco i tak obiecuję , że dzisiaj poćwiczę . Co więcej biorę sia za to odrazu
Lecę Pa :P