-
Polla, nawet nie wiesz jakk mi pomogl ten Twoj ostatni post... Siedze i mam ochote sie obezrec do nieprzytomnosci... ale NIE! nie zrobie tego! nie bede juz nic zajadac, dokladnie tak jak Ty!
Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkich!
-
Świetnie tak trzymaj
Fajnie zaglądajmy do siebie czasami, będzie rażniej
pa pa
-
marcyssiu, ciesze sie, ze sie do czegos przydalam
a im wiecej czytam o tych naszych napadach tym wieksza zlosc mnie ogarnia. to przeciez skandal, zeby czlowiek byl tak wrazliwy na punkcie jedzenia. ja nie chce zeby ono mna rzadzilo i determinowalo moje samopoczucie. trzeba jakos dojsc z tym do ladu!
-
jest sobota. wczoraj sie oczyszczalam ale nie dalam rady przezyc calego dnia na wodzie, chociaz wypilam jej ze 3 litry. zjadlam tez kostke chudego twarogu (~250 kalorii). dzis juz normalnie 1000. a waga pokazala 61 kg. nie bede sie jednak cieszyc, bo ta waga to wredna jest i lubi skakac.
pozdrawiam czeresniowo
-
Miłego, udanego tygodnia
Nie przejmuj się , że się nie udało, następnym razem się uda , a jak nie to jeszcze następnym.
Dojść do ładu z jedzeniem wcale nie jest łatwo, na to potrzeba duuuużo czasu i wcale nie jestem pewna czy tak całkiem na 100% można się tego pozbyć. Ograniczyć tak, to napeno się udaje, ale........
Trzymaj się dzielnie
pozdrówka
-
witam.
tydzien rozpoczal sie dobrze.
dziekuje kolezance, ktora opisywala pyszne i nisko kaloryczne platki ryzowe z leader pice. faktycznie 86 kalorii/100 gram to jest to co tygryski lubia najbardziej i w dodatku nie rozwalaja sie jak kukurydziane. pysznosci.
pozdrawiam drogie kolezanki
-
ha! fajny dzien zalozylam spodnice, w ktora nie miescilam sie ze 3 miesiace temu - zatrzymywala sie na biodrach i nie chciala dalej wejsc. jeszcze nie lezy tak swietnie jak w poprzednie wakacje ale przeciez to dopiero poczatek lipca
taki dowod na schudniecie jest o niebo lepszy niz opinia wagi
i tak sobie mysle, ze gdyby przez caly rok miec dostep do czeresni, truskawek, swiezego kalafiorka, bobu, morelek itp. mozna by prawie zapomniec o diecie. no ale jak nadchodzi jesien i latwiej o kotleta z panierka niz o pol kilo czeresni to z dieta robi sie slabo...
-
3 osoby w pracy powiedzialy mi dzis, ze ladnie wygladam jak slodko
zostawilam sobie 250 kalorii na "po pracy" ale wlasnie zjadlam 3 herbatniczki w czekoladzie i czeka mnie wieczorem wylacznie zalewanie sie woda. trudno. trzeba odpokutowac skuche
-
jestem zla . wsciekla na niesprawiedliwosc, uklady i nadetych baranow.
jestem tak wsciekla, ze nie chce mi sie nawet jesc wobec czego zarzadzam "dzien wodnika" .
-
wczoraj nie udalo sie przezyc na wodzie. uruchomilam jednak program z cwiczeniami - 30 min. stepper i 20 min. cwiczonek na brzuch, uda i pupe.
dzis mam od samego rana moc emocji i poki co zjadlam male jablko i 2 platki chrupkiego pieczywa. biegam tez duzo zalatwiajac rozne sprawy. jakis dziwny czas sie zaczyna...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki