-
Ja kiedy ( jakis czas temu :P) razem z mama musielismy codzienei zjesc cos slodkiego, kurde normlanie taki nawyk teraz ja nie jem slodyczy i moja mama tes nie, tj. czasem je ale nei codzienie tak jak przedtem, a mama sie nie przejmuj, chociaz troche dziwne ze tak mowi moj tata natomias czesto powatarza, kiedy ty schudniesz, schudlas cos itp... eh doluje mnie to ale coz poradzic :/ buziaczki i milego wieczorka
-
Agulon moj tata reaguje tak jak Twoja mama. kiedy tylko zjem jedna kanapke mniej. alebo powiem ze nie jestem głodna. to zaraz sie zaczyna ze anoreksja... a przeciez moje 162/64 to nadwaga... trzymam kciuki za dietke
-
Mea, dzięki Ja po prostu przez ten brzuch nie umiem cieszyć się swoim nowym ciałem, bo gdyby nie on to wszystko byłoby tak, jak zawsze chciałam.. Stąd te ćwiczenia Co do A6W to polecam wątek Tagotty - zamieściła fotki brzucha z okresu przed ćwiczeniami, w trakcie i wreszcie po I to jest moja motywacja właśnie
Kasiorku, no właśnie, ja z mamą kiedyś też miałyśmy taki rytuał, wieczorny najczęściej, że do filmu czekoladki, cukierki, ciastka i Bóg wie co jeszcze I teraz mama uważa, że ja się ciągle ostro odchudzam, bo jakbym nie była na diecie to przecież znowu bym z nią w tym rytuale uczestniczyła. Tłumaczę, że ja nie byłam na diecie tylko zmieniłam nawyki żywieniowe na stałe, a ona się ze mnie śmieje Tez mnie to dołuje. A tatą się nie martw, pewnie chce Ci zrobić na złość. Mój też tak mówił, ale wydaje mi się, że po prostu mi zazdrościł decyzji i samozaparica, której jemu brakuje (waży ponad 100kg przy 176cm wzrostu).
FotografomAnia, dzięki za kciuki, ja trzymam za Twoją Musimy się po prostu trzymać razem i nie zwracac uwagi na rodziców. Wierzę, że to wynika po prostu z ich troski i obawy przed chorobą.. Pozdrawiam!
Oj dziewczyki, przynaję się bez bicia, że wczoraj już nie zrobiłam Weidera Pokłóciłam się jeszcze z tatą (o to samo) i miałam max doła, włączyło mi się myslenie, że i tak jestem beznadziejna i skazana na ten brzuch do końca życia bla bla bla. Rano obejrzałam znowu fotki Tagotty po A6W i od dzisiaj będę na nie zerkać codziennie, dzięki niej wiem, że wszystko jest możliwe, tylko trzeba bardzo chcieć i ćwiczyć! Także od dzisiaj powrót do ćwiczeń, nie ma zmiłuj! Zjadłam już śniadanko i pędzę załatwić jedną sprawę, potem do Tesco, bo rodzice na tydzień wyjeżdżają, więc sobie nakupię dobrych obiadków, serków i jogurcików, mniam
Miłego dnia czikitki kochane :*
-
Agulon na pewno w koncu poradzisz sobie z tym brzuchem,
moja kumpela jest bardzo chudziutka a brzuchol tez ma wielki :P to tez jej bol.
brzuchowi trzeba niestety poswiecic duzo czasu i cwiczen
Moi rodzice tez zle reaguja na jakiekolwiek diety i zmiany sposobu odzywiania
ile ja sie musze nameczyc zeby mi ciemny chlebek kupili albo jakies serki light a sama nie mam za bardzo pieniedzy,wakacje to jest moj najgorszy okres w roku,bieda i jeszcze raz bieda
-
Witam;*
wcale nie jestes beznadziejna, i ta walke z brzuchem wygrasz tylko trzeba polubic te cwiczonka mi tez dzis sie juz nie chce cwiczyc, ale nie mozna sobie odpuszczac
3maj sie i milych zakupkow
-
Hej Agulon, kochana! Super, że masz wreszcie własny temat!!!! Na pewno będę tu codziennie zaglądać i wspierać Twoją walkę z boczkami, hihi
Buziaki wielkie :*
-
No kochaniutka...przyłańczam sie do stwierdzeń dziewczyn, dasz rade z tym brzucholkiem Wkoncu wszystkie go mamy..a w grupie zawsze raźniej
A co do rodziców,moi o dziwo reagują normalnie na takie rzeczy.Widocznie widzą, że naprawde mam za duzo kg i ta dietka jest mi potrzebna Z czego się bardzo ciesze Kiedys to sie przed nimi ukrywalam,jakos tak wstydziłam się im powiedzieć że mam zamiar się odchudzać.Ale kiedy wkońcu to zrobiłam przyjeli to normalnie i wrecz wspierają mnie na duchu. Mimo, że czasem kusza mnie jakimiś smakołykami wredziochy wstretne hehe
-
-
Tak? No to zaraz tam lecę zobaczyć...
Pozdrawiam
-
Czesc Agus
Mam nadzieje ze Ci ladnie dzien mija. Rodzice wyjezdzaja wiec bedziesz mogla odpoczac od tego gadania. Ja mam tak samo z mamą...nie rozumie ze nie chce slodyczy, ze wole usmazyc filet lub rybe na teflonie bez tluszczu, ze nie jem na noc, ze nie opijam sie cola. Tez wiele razy slyszalam porownania do mojej kuzynki ktora ma anoreksje! Tylko ze ona wazy niewiele ponad 30 kg...wiec takie porownanie naprawde boli. Juz teraz to po mnie bardziej "splywa", uodpornilam sie, staram sie nie odpowiadac na takie uwagi i zauwazylam ze mama przestala komentowac bo zauwazyla ze juz sie nie denerwuje na jej takie slowa. Tata na szczescie mnie rozumie, jak jest w domu to widzi przeciez ze jem czesto ale zdrowo, nie glodze sie. Wcale nie komentuje tego ze pieke kurczaka dla siebie bez tluszczu, ze nie jem za czesto ziemniakow. Pewnie doskonale to rozumie bo kiedys tak jak Twoj tata wazyl ok 100 przy ok 175 cm. Schudl sporo, juz od dluzszego czasu utrzymuje wage ok 80-85 kg. Na poczatku schudl calkiem nieswiadomie, bardzo duzo pracowal, mial duzo nadgodzin a jadl tyle samo wiec chcac nie chcac ujemny bilans energetyczny i tluszczyk uciekal. Zauwazyl ze chudnie wiec pomogl swojemu organizmowi jedzac mniej tlusto...i jakos poszlo
Nie lam sie...postaraj sie uodpornic na uwagi ze strony rodzicow a zobaczysz ze oni przestana ci docinac.
Gratuluje ze juz tyle sie trzymasz bez papierochow! To swiadczy o Twojej silnej woli, a skoro ją masz to swoje cialko uksztaltujesz tak jak chcesz. I dotrzymalas slowa i juz bylo 1300 wczoraj. Super.
P.S Ty juz jestes "duzy grubasek" a ja jeszcze sredni Jakos sie udzielam za malo na forum, hehe.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki