-
EWELINKO Z DECYZJAMI JAK I Z MARZENIAMI TAK CZASAMI JEST.
CZASAMI WYDAJE SIę NAM ,żE PODJELIśMY Złą DECYZJę A PO CZASIE OKAZUJE SIę żE JEST CAłKIEM ODWROTNIE.
TAK TEż MOżE OKAZAć SIę W TWOIM PRZYPADKU, A MARZENIA CZASAMI DOBRZE ,żE SIę NIE SPEłNIAJą BO MAżNA MARZYć DALEJ I TO JEST CUDOWNE
CHOMICZKI Są śLICZNE I TAKIE PUCHATE,ALE JA NIE LUBIę PO NICH SPRZąTAć DLATEGO MAM TYLKO żóWIKA
MIłEGO WYPOCZYNKU W WEEKENDZIK BOGDA
-
Witam najfajniejsze kobietki na świecie)))
Powidzcie mi Kochane , gdzie podziało sie lato, bo to co za oknem to...Kasiu CZ. naprawde msusiz wziać w słoiczek troche słońca, tylko ten słoiczek musi być szczelny,żebyś dowiozła wszystkie promienie do nas
Jeżeli chodzi o wczorajszy dietkowo dzien jestem "prawie" zadowolona, bo niestety z 18.00-ta sie nie wyrobiłam, poza tym za mało ćwicze Jestem przwyczajona do prawie 2h gimnastyki,a wychodzi mi góra 1h20min, może dzisiaj się uda, chociaż nie za bardzo mam czas, bo zaraz ide na targ po zakupy(niestety u nas czereśnie tez po 18zł) i mam nadzieje kupić cos smacznego i zdrowego . Słuchajcie dziewczyny chomiki lubią marchewke rpawda?? Ostatnio kupowałam łoda, ale zanim przynbiosłam do domu Brygidkę to juz samam jak królik ją zjadłam:PPP..
Raporcik:
JEDZONKO
serek w.+łyżeczka miodu+ 2 brzoskwinki
pół kilograma śliwek(pierwsze w tym roku!!)
talerz chińszczyzny(n ryż+ pierś kurczaka smażona na oliwie z oliwek+ sos do ptoraw chińskich)
wisienki (ponieważ są tańsze od czereśni to się w tym roku an nie rpzerzucam)
ok 100 gram białego serka(chyba półtłusty niestety) z miodkiem
2 duże kubki inki z mlekiem i miodem
RUCH
rowerkowanie: 60min5s, 20km, 9m, 800kcal
A6W dzień 18-ty (nawet lubie robić tego Wiederka, chyba oszalałam))
Dominiczko z praca to jest tak,że po prostu szefowa mi nic nie zleciła na ten weekend, ale nawet gdyby coś mi proponowała to chyba bym się wykręciła, bo miałam zbyt trudny weekend i na promocje się nie nadaje w tej chwili, a co do jedzonka, to też w czasie pracy przesuwam zawsze, ale teraz próbuje się odzwyczaić z kiepskim skutkiem
Kasiu CZ. Brygidka wycałowana w nosek,a ma taki słodki czerwony, usteczka tez ma takie i szczerze to momentami przypomina mi małego sniegowego bałwanka, a weekend obiecuje dobrze wykorzystać, no i chyba Bielucha spróbuje
Kasieńko (chcebyćchuda) Ja tez bardzo lubie zdrobnienia, szczerze to jak ktoś z bliskich powie do mnie Ewelina to aż mi dziwnie ja Lubie zarówno zdrobnienia mojego imienia jak i ksywki :Linunia i Linusia (bo amm dwie taki ze mnie James Bond ) hehe
Sławeczko ja tak samo jak Ty z wielkim utęsknieniem wyczekuje pieknej pogody, bo przyprowadziłam już rowere od mojej babci i stoi w moim pokoju zajmując mi połowe rpzestrzeni do cwiczeń
mAgnesssiku ten chomiczek nie jest mój, Brygidka jest podobna do takiego, który jest na zdjeciu z 1, 2 strony wcześniej taki cąły bielusi z czarnymi oczkami.Ps.Ty zawsze masz super pyszne menu, no opórcz tamtego koktajlu
grubasku ja Tobie również życze udanego weekendu
Bogdziu mam wielką nadzieje,ze ta moja decyzja jakos pozytywnie wpłynie na moje życie, chociaż w tym momencie widze to wszystko bardzo czarno niestety, ale już jest coraz lepiej, będe silna nie zawiode Was nie poddam sie
Moje Kochane życze Wam pieknego początku weekendu, oby ten dzien dla nas wszystkich był bardzo udany)))))
A to coś dla wesołości
-
Miłego trzynastego Ewelinko
Dziękuję za wycałowanie Brygidki :P
Ja też jestem przyzwyczajona do 2 godzin ruchu a odkąd nie mogę jeździć na rowerku, to ... szlag mnie trafia! bo to była moja najukochańsza forma ruchu aerobowego, to tak jakby mi nogi ucięli ......
Przyjemnego dnia, już prawie weekend :P
-
Witam
Życzę milutkiego dnia i udanych zakupówJa nawet niewiem po ile u mnie są czereśnie bo nie pamiętam kiedy byłam na targu W tym roku zrywałam sama z drzewa Niewiem jak u was, ale u mnie zawsze takie z targu mają w środku wkładke
-
Oj Linunia, Ty o czereśniech i w ogóle takie fajne jedzonko masz, a mi się SB zachciało... echh.. A czereśnie u mnie po 11
Polubić weiderka - podziwiam!!!! Ale robię nadal...
-
MAM NADZIEJę ,żE NIE JESTEś PRZESąDNA I PECH CIę DZIś NIE DOPADł
MIłEGO TRZYNASTEGO BOGDA
-
za malo sie ruszasz
tylko 1h20 min
ej no wez mi nawet nie mow takich rzeczy bo ja przy Tobie wypadam bladziej niz bialo
o rany o rany o rany kawka inka z mleczkiem i miodem...dobre to ?? ale mi chetke zrobilas
tak moje menu jest zawsze pyszne a jeszcze pyszniejsze gdy nie jestem na diecie
coz moja babcia super kucharka i mnie tez kucharzenie wciagnelo...no i sobie i nie tylko dogadzam
posprzatalam cale mieszkanie !! jestem w siodmym niebie...choc czekaja mnie jutro jeszcze okna do umycia
no ale wysprzatac 70 m
-
Ewelinko, muszę Ci powiedziec ze znowu zapalalam uczuciem do rowerka i widzę duża roznice pomiedzy tym co jest teraz, a bylo jakis czas temu. 25 minut bylo wyzwaniem, teraz od kilku dni jezdze przynajmniej 50 minut, takze godzine. I co prawda wynikow Twoich czy Kasi Cz. nie mam mozliwosci pobic, ale jest naprawde lepiej - a to dzieki Wam wzielam troche tyleczek w troki Dziekuje i pozdrawiam
-
Widzisz Kochana, tak mnie zawstydziłaś i zmobilizowałaś jednocześnie, że zamiast obiecanych 8min ABS-u (przy pierwszym podejściu wymiekłam wykonując 3 ćwiczenie, ale po 20 minutach dochodzenia do siebie poszło wszystko :P) zrobiłam jeszcze 8min ASS a zaraz zrobię 8min LEGS dziękuję Ci bardzo...Ktoś musiał mi jednak przypomnieć że sama dieta to nie wszystko
Buziaki dla Ciebie i wszystkich Pań odwiedzających Twój pamiętniczek :*
Colorblind
-
Cześć wszystkim Paniom Laseczkom) czyli Wam
Mamy kolejny pochmurny "piękny" poranek" chyb przestane pisać o tych porankach bo to dołujące hehe))
Dziekuje Wam moje Kochane za odwiedzinki, to jest naprawde przyjemne, gdy u mnie piszecie, ja traktuje Was jak wirtualne przyjaciółki, na które moge zawsze liczyć, bo nigdy nie zawiodłyście dziękuje Wam!!!!!!!
colorblind witaj w moich skromnych progach Kochana, bardzo sie ciesze,że wpadłaś)))
Hm,żebym sie miała czym chwalić za wczorajszy dzień, to niestety nie powiem , popierwsze znowu jadłam po 18.00 kurcze no nie potrafę się oduczyć, z drugiej strony czy jest sens?W końcu w górach an pewno będe jadła o różnych kosmicznych porach hehe.
A właśnie a propos gór..mam dylemat, pomóżcie..Jest kilka alternatyw
1) Trzymam diete i zdrowo się odżywiam
2) w końcu to wakacje, raz w roku więc poszaleć można i pozwalam sobie na smakołyki,a spale wspinajac się
3) odżywiam sie zdrowo,a czasem sobie pozwalam na troche(ale tu problem powstawałby, gdzie granica?)
Doradźcie proszę!!!!
Raporcik dnia wczorajszegoJ
EDZONKO:
serek w. +łyżeczka miodu, kawka,brzoskwinka
poł kilograma wiśni(nie powiem jak potem wyglądał mój brzuch )+ kilka śliwek+ malusie młode jabłuszko
tńczyk w sosie pomidorowym+pomidorek+2 ogórki
big milk
grastka rodzynek+grastka bobu
a późnym wieczorem szklanka karotki z melkiem
RUCH
a6w dzień 19-ty (14-ście potórzeń massssakra)
ale mam usprawiediliwienie,że ta mało ruchu, raniutko pojechałam na targ przytachałam 11kg(tak na marginesie u nas już nie ma ani czereśni ani malin-katastrofa),a później przyjechał mój Skarb i był u mnie do 22.00,po jego wyjściu byłam okropnie spiąca więc sił zostało mi na A6w tylko
Ale zaraz ide do reala po dietkowe zakupy, wróce i poćwicze i jeszcze dziś wstawie raporcik ruchowy, bo....
zgodnie z Waszymi zaleceniami dobrze wykorzystam weekend,mianowicie jade nad takie stawy, gdie bedzie grill nocny( i znowu problem, nie chce jeść w nocy kiełbachy,ale to znajmoi mojego Lubego i nie mam jak odmówć, pomocy!!)
Jej przepraszam,że się tak rozpisałam , mam nadzieje,że przebrniecie, bo potrzebna mi Wasza rada w powyzszych kwestiach,
jeszcze dziś się odezwe
Przytulam Was ciepluko!!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki