-
FAZA II 1/45
Muszę trochę popisać, bo zwariowac można.
W pracy spokój i mi się jeść chce.Chyba z nudów.
Kurczę!!!!
Jak narazie zjadłam drożdżówke- to tak wyjątkowo z okazji Walentynek, no i 2 bułki.
A mam jeszcze w planie kolejne dwie.I myślę że tyle na dziś wystarczy.Kolejny posiłek ok 17, a ostyatnia bułka o 20.W domu będe ok 23.20 i żadnego zaglądania do lodówki!!!Zrobić se herbete( bez dodatków) umyć się i iść spać bo jutro znów pd rana.
Ciężko znów wrócić do "reżimu" oj ciężko
Ale mam jeszcze sporo do zgubienia.
A skoro na kwiecień mam plany jakie mam MUSZĘ DZIAŁAĆ.
Początek jak zawsze najtrudniejszy a potem poleci.
Jak już waga mi pokaże 76 i poleci dalej w dół to będę szczęśliwa....
-
Jest już 20.30 i niedługo wracam do domu.
Dzień pod wzgl diety upłynoł rewelacyjnie, dzisiejszy bilans to 1044kcal.
teraz najważniejsze nie złamać sie w domu.
Zrobić sobie herbatę umyć się i iść spać jak najwcześniej.
To szybkie spanie ma swoje plusy, lodówka nie będzie mnie kusić i sobie wypocznę bo jutro znów 12 h.
CZyli melduję się tu znów jutro, zobaczymy czy dzień pilnowania diety przyniósł jakiekolwiek efekty wagowe.
W sumie trochę zbyt szybko by to było ale może....???
To do jutra
-
FAZA II 2/45
Nie wiem jak to możliwe ale waga pokazała mi dziś 78kg.
Może mój organizm"nie pamięta"dietki z ub roku i traktuje to moje powtórne odchudzanie jako pierwsze?Nie wiem sama.Zobaczymy.
W sumie coś w tym jest bo od sierpnia,września mam wagę na zbliżonym poziomie ok 80kg.
No to dietkujemy dalej.
POZDR
-
FAZA II 3/45
No cały czas się twardo trzymam, waga na poziomie 78kg.
Dietka 1000-1200kcal max.
Spacery do i z pracy ok.100min dziennie.
Kremik na biuścik, a z ginastyką muszę kilka dni zaczekać.W pon zachciało mi się ślizgania po drodze do pracy i niestety się wyłożyłam jak długa.
I się z"lekka"poobijałam.Szkoda gadać, teraz mnie wszytko boli i wogóle.
Ale już dziś jest znacznie lepiej niż wczoraj więc...
POZDR[/i][/b]
-
Cieszę się ,że jesteś tak optymistycznie nastawiona juz mi się trochę udzieliło tego optymizmu . Wczoraj miałam koszmarny dzień zwłaszcza wieczorem, chyba wisi nade mną jakieś fatum .Z dietą tak sobie myślę ,że mieszczę się max w 1200 kcal a chciałabym między 800-1000 kcal. wczoraj wieczorem skusiłam się na 2 kawałki pizzy a tak ładnie było do 18-tej. No ale dzisiaj może nadrobię to obżarstwo waga stanęła na 62,5 a było już 61,7. Mam nadzieję,że luty zakończę na 60. Nie, nie mam nadzieję TAK MUSI BYĆ!!!
Musz ę jeszcze zacząć ćwiczyć bo zrobiłam sobie małą przerwę i muszę się przyznać ,że mi ich brakuje. Mąż kupił mi wagę ,która oblicza ilość% tłuszczu w organiźmie i od stycznia ubyło mi 1,5% może to zasługa ćwiczeń i dlatego waga wolniej spada bo mięsnie ważą więcej niż tłuszcz Ale się rozpisałam pozdrawiam
-
FAZA II 4/45
anetta4 Dzięki za odwiedzinki i wpisik.I racja dasz radę do końca lutego zejść do 60kg.To raptem tylko 2,5 kg.
Będziesz twarda i dasz radę.
No a u mnie waga nadal pokazuje 78kg.Ale powolutku pomalutku dam radę.
Moim celem do końca marca 2005 jest osiągnięcie wagi 70kg. (stąd te moje odliczanie dziś mam dzień 4 z 45)
Musiałabym sobie sprawić nowy żakiecik do pracy,ten mam rozm 46, a górą wchodzę spokojnie w 42.
Guziki są już poprzesuwane,ale i tak mam wrażenie że "trochę" śmiesznie wyglądam w tym za dużym ciuchu.
Ale chyba jeszcze poczekam przynajmniej do chwili gdy osiągnę wagę 70kg.
No to dziś liczenie kalorii mój plan na dziś to 1200kcal. I na tym się skończy!Żadnego przegryzania o 23 jak wrócę do domu.
Dobra to chyba wsio na tę chwilkę.
Pozdr
Acha i jeszcze coś ostatnio jak oglądałam się w lustrze stwierdziłam że NARESZCIE stanik fajnie się układa.Nie "zatapia " sie w tłuszczu nie ma tych okropnych fałd po bokach i na plecach.NARESZCIE
-
FAZA II 5/45
No i witam w piątkowy poranek.Mój maraton w pracy zbliża sie powoli do końca.
U mnie nadal waga bez zmian.Narazie stoi.
Ale przeczekam i zjadę.
Zrealizuję swój plan na luty i marzec czyli -8kg ( i waga 70kg)
Znów się"zaparłam" i koniec...
To do następnego
-
FAZA II 6/45
No i dziś zobaczyłam 77 kg.
Czyli o kilogram mniej.
Walczę dzielnie dalej.
Dietka i spacerki górą.
Plan na II i III BĘDZIE WYKONANY
W chwili obecnej waże prawie tyle co w liceum czyli 8 lat temu (wtedy 76kg).
Cieszy mnie to strasznie
-
Witam u mnie przy dwudniowej ostrej diecie waga dzisziaj rano pokazała 61,7 czyli prawie kilogram mniej Tak się ucieszyłam,że prawie skakałam z radości, zobaczymy jak to będzie dalej ale jetsem tak naładowana energią,że mogłabym nic nie jeść.
Super,że u Ciebie waga też leci na dół.
Co do żakietu to faktycznie poczekaj jeszcze troch a kupisz sobie śliczny dopasowany żakiecik w rozmiarze 40.
Ja jak wróciłam do pracy po macierzyńskim dostałam żakiet w rozmiarze 44 i teraz on na mnie dosłownie wisi czuje się wnim okropnie jak w worku ale mama nadzieję ,że niedługo sprawią nam nowe.
Życze udanego weekendu i wytrwania w dietkowaniu
Powodzenia
-
FAZA II 7/45
anetta4 CZYLI IDZIE CI REWELACYJNIE I OSIĄGNIESZ WAGĘ 60KG DO KONCA LUTEGO.
No a ja faktycznie tak jak mówisz w tym żakiecie czuję się jak w "worku".Przesuwanie guzików przesuwaniem ale co z tego jeśli żakiet jest za szeroki w ramionach.
Zdecydowanie śmiesznie się w nim czuję.
Co do mojej dzisiejszej wago to nie wiem, bo nie zdązyłam wogóle sie zważyć, o mały włos bym nie zdążyła do pracy.Jak się obudziłam i zobaczyłam która jest godzina to.....
To był bieg a malowałam się w pociągu (hihihi)
Jutro się zważe
A ostanio usłyszałam od kumpeli(jak mnie zobaczyła w tych nowych spodniach 44) że faktycznie "dupa zjechała"
Fajnie to zabrzmiało
Dziś wracam w miarę szybciutko do domku i obiadek+mała przepierka+kąpiel i jak najszybciej iść spac i odespać się za cały tydzień....
To chyba na tyle
do jutra
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki