-
jeszcze kilka razy usłyszę o "Loście" a będę musiała obejrzeć... bo głupio jakoś :P
zrelaksuj się i odpręż... albo porzucaj talerzami też pomaga
:***
PS i tak jestem szczepiona :P
-
na szybkiego podaje dzisiejsze menu:
pieczywkax4 100
pieczen z kurczaka 250
sok pomidorowy 50
surowka szwedzka 120
Fantasia z gruszką 150
gorący kubek Porcja Warzyw 60
otręby 60
jabco 50
sumka: 840 kcal
skutek przeżarcia w weekend. więcej nie będzie...
Pozdrowionka :*
-
Witam;*
wiesz ze 1000 to podstawa! i mam nadzieje ze dzis juz ladnie dibijesz do 1000
buziak i milego dnia;*
-
ho, ho pannakonda!!
ale pociskasz - niecały tysiac, podziwiam!
trzymam kciuki, żeby w sobotę cię waga ogromnie zaskoczyła, na plus oczywiście
-
-
hmmm... a mi się zdawało, że ktoś mi nad uszkiem wciąż marudził, że trzeba dobijać do tysiaka no proszę... co ja widzę :P
ten weekend musiał być niezły
-
mmm jakie menuDDDD jami pyyycha heh, jak tak dalej będzie to waga Cie takz askoczy,ze szok)))
Mam nadzije,eże masz suuper udana i smaczna środe heheD.
Trzymaj się dzielnie, ciumki!!!!
-
Ech, Dziewczyny, załamka..!
Mam wiele stresów z tym remontem, mój narożnik nie przychodzi, wiele rzeczy mnie denerwuje i je zajadam drożdżówkami, ciastkami. Na dodatek kuchnia w rozsypce, więc jem niezdrowe zupki, mnóstwo przetworzone i Byle-Czego, bo nie ma kiedy do warzywniaka skoczyć.... Na dodatek nie mogę się zmotywować do jakiejkolwiek aktywności fizycznej Nadal nie mam czepka, nie mogę wstać z rana, aby biegać czy spacerować. W pokoju nie ma na razie warunków na COKOLWIEK.... pudła, brud, kurz i bałagan Ja tu oszaleje!...
Nie wiem, co ze sobą zrobić przez najbliższe dni, nawet lodówka nie będzie działać.
Chyba nigdy nie schudnę, czasem tak myślę
pozdr.
-
Sinoope >>> szacuję, że w łikend było koło 2,5 tys., tak na oko, bo nie mogłam ważyć przeciez przy stole i całej rodzince hehe...
martuch >>> nie przejmuj się i nie poddawaj, poczytaj sobie, jak ja tu walczę - pierwszy raz zawitałam na forum w lipcu i od tamtego pierwszego postu przytyłam najpierw 2 kg zanim zaczęłam się odchudzać
Dzisiaj też nie dobiłam do tysiaka. Powodem jest @ - zwykle jak mam to się obżeram, a tym razem brzusio mnie boli tak skutecznie, że jedzenie = odruch wymiotny. Mimo to zjadłam sporo:
1. sałatka warzywna 120 + pieczywko z serem 80
2. pieczywko x2 + ser i ogórek 80
3. to samo, co w 2 + jabuko 140
4. gorący kubek + otręby pszenne 120
5. jajo + masło 150, sałatka 60, kawusia z mlekiem i miodem 110
i w szkole posłodziłam puerh (a słodzę zwykle jeno na kacu) = 56
czyli 916
Mam jedno marzenie od rana: wylegiwać się w łóżeczku pod ciepłą kołdrą...
zaraz lecę je spełnić, przedtem Was jeszcze poodwiedzam
:*
ps. ruch typu ćwiczenia = 0
-
Ech znam ten ból,ja podczas @ tez czesto umieram i nie jem prawie nic
dobrze ci idzie,tak trzymaj
widzę,ze ustaliłas sobie pierwszy etap odchudzania,więc już niewiele ci zostalo,zeby dotrzec do celu
pozdrawiam i milego dnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki