-
A ja sie zesloscilam, bo tyle sie napisalam, a tylko moj drugi post pokazalo.
-
Witajcie.
Wlasnie wrocilam z dluugiego spaceru. Odepchnelam pierwszy atak (choc sie przyznam szczerze, ze prawie sie zlamalam. Moj mily wzial sobie taka bagietke z sosem, salata, pomidorkiem, kiszonym i 3 pieczonymi piersiami kurczaka w panierce, pachnialo cudownie, ale nie wzielam ani kesa, bo juz po 20 bylo. Bylam dzisiaj jego bohaterka, a teraz po kolei:
MarieAntonine - witaj serdecznie, nie mam pociagu do slodyczy, tylko do bomb kalorycznych
ale moze sprobuj patent z pudelkiem, celem, a slodycze zastap innymi przyjemnosciami (za zaoszczedzone pieniadze), poratuj sie slodkim, bialym winogronem.
Inezza - dziekuje serdecznie za instrukcje, jak sie odwaze to wkleje moje zdjecia, teraz je sobie czesto robie, od tylu np (laptopem, samowyzwalaczem, dla ciekawych jak moge od tylu
), by widziec, ze mam problem, i spojrzec na nie za kazdym razem jak mnie najdzie ochota na chipsy albo hot doga.Dziekuje za pochwaly, plan ulozylam sobie, by byl realny i nieszkodliwy dla mojego zdrowia. Ja tez jestem leniwa, ale musze przeciez cos robic, roweru jeszcze nei mam, a samym siedzeniem nic nie zdzialam, a tak to i chyba wiecej energii mam ( to chyba te warzywa i owoce) . Tylko zebym sie nie skusila na cos..
ja mam nadzieje, ze nie bedzie zbyt duzo wpadek, tez mam dosyc dlugi plan ( ponad 3 miesiace) i mam nadzieje, ze wytrwam.
Nantosvelta - masz racje, pierwszy post byl w zlosci na sama siebie, lubie siebie, ale nie bardzo podoba mi sie stan w jakim sie znajduje, ten brak aktywnosci, kondycji, to wszystko doprowadzalo do ospalosci, pomimo iz z natury jestem zywa.
maz racje, nikogo nie rusza kilka czy tez kilkanascie kg nadwagi, ale to jest niezdrowe, to juz jest u nich choroba spoleczenstwa, prawie tak zle jak w Stanach, zwlaszcza z kobietami.
Cieszmy sie, ze jest takie cos jak cofnij 


-
Brawo za odparcie ataku!! Pocieszę Cię, że po jakimś czasie (tydzień-dwa) już nie będzie to takie trudne i z wyniosłością będziesz patrzeć na niezdrowe jedzonko i nie będziesz chciała tego, bo wiesz, że to nie zdrowe i prowadzi do zbędnych fałdek...ja często też myśle: przecież tyle razy to jadłam!! Jak nie zjem tego raz czy dwa to nie umre
-
Tak jak pisalam u Ciebie, najwspanialej by bylo, by moc, juz po osiagnieciu celu, wzias tylko maly paluszek, a nie cala reke... czasami az do ramiona. Nie jestem jeszcze siebie pewna. Mam nadzieje, ze po drugim, trzecim tygodniu to sie zmieni. Wtedy to opisze.
z pozdrowieniami
Bernadeta M.
-
Tego sobie, Tobie i wszystkim tutaj na forum życze
...chociaż wszystkie wiemy jakie to trudne 
No, ale trudne nie znaczy niemożliwe 
-
Wiecie co mi tez bardzo pomaga, to troche drastyczne, ale funkcjonuje, za kazdym razem jak mam ochote na cos "niedobrego" akurat teraz, w okresie diety, poczatkach, patrze na zrobione przeze mnie zdjecia, gdzie nie wciagam brzucha, jak stoje tylem.. Ta mysl, ze tyle tluszczyku nagromadzilam, ze na udach widac juz celulit, a pupa jest juz... no nie bardzo, a ja na dodatek nie moge wyjsc i byc aktywna jak kiedys, biegac, jezdzic na rowerze, bo nic nie robilam i organizm "rozleniwil sie", "odzwyczail sie".. jak to zwal tak to zwal... to daje tez troche motywacji!
-
Wlasciwe nastawienie! Silna, rozsadna z Ciebie kobieta, nie daj, by zadzio Toba jedzenie, masz potencjal, napewno potrafisz.
Wiem, ze szczere checi sa, tylko troche samozaparcia i pracy nad soba ( ja tak mowie, a zobaczymy, czy ja wytrwam )
-
Ja nie zrobiłam sobie takiego zdjęcia....pewnie by w niektórych wypadkach pomógl
.
-
Narazie pomaga. Choc uwazam je za obrzydlliwe, ale nikt nie musi go widziec, juz wystarczy, ze mojego brzusia mozna na ikonce podziwiac.
Zaraz wybieram sie spac, zycze Ci milej nocy i spokojnych snow, jutro walczymy dalej
-
Kleines już odpisałam u siebie, ale jeszcze powtórzę, ze program masz wspaniały i tak trzymać. Początki diety są najgorsze, chociaż mamy tyle zapału. No, ale skoro coś się nagromadziło przez jakiś czas, to trudno, aby zrzucić to w ciągu tygodnia. Ja np. pracowałam trzy lata, a nawet cztery na obecną wagę, bo wcześniej ważyłam 54 i czułąm się wspaniale, ale wiadomo jak się zaniedbało to teraz trzeba za to pokutować. Wiem, że niektóre mają więcej do zrucenia, inne już zrzuciły, ale kazda z nas czuje się dobrze w swojej określonej wadze. Dla mnie jest to 54, bo tyle ważyłam,a teraz musze to zgubić. Dla mnie najgorsze jest to, ze przytyć można szybko, wystarczy parę dni, czasem dwa dni odpuszczenia i waga wraca, ale problem jest później, że wolniej się chudnie. Nie wiem czy piszę z sensem, ale ogólnie chyba wiesz o co chodzi.
Miłego piąteczku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki