-
hej, piękne
spać chodzę ostatnio w okolicach 22.00, więc jeśli wrócę z pracy o 19.30, to za jedzenie zabiorę się ok. 20.00. a jeszcze chcę wieczorem poćwiczyć 8 minute. myślę sobie więc, że ta kawa nie będzie najgorszym pomysłem
Nan, warzywa nie są przewidziane w tym indyku w ogóle zauważyłam właśnie, że jakiś mi dzień nabiałowy wyszedł
Agulon, e tam, to tylko jakieś 400 lat to ja się uczę, a Ty pędzisz do pewnej firmy uczyć kierowników angielskiego
-
No to bosko, kocham uczyć angielskiego Ty się ciesz, że zostawiłam Ci tylko 400 lat, już jakieś 1700 przerobiłam :P Buzi :*
-
Ja na egzaminy musiałam się uczyć 25 wieków :P
-
Na 16 do pracy ? To ja też mogę iść, a Ty mozesz za mnie wysłać kolejną porcję CV
Trzymaj się dzielnie i moze jednak wieczorem zjedz coś małego do tej kawki!
-
oj, wbrew pozorom chodzenie do pracy na 16.00 wcale nie jest takie fajne. cały dzień myśli się tylko o tym, że 'niedługo do pracy' od października będę pracować w miarę normalnie - bo dojdą mi zajęcia poranne i jeszcze do tego popołudniowo-wieczorne. niefajne jest to, że pewnie będzie mi się zdarzało kończyć ok. 20.00, no ale przynajmniej mam 4-dniowy tydzień pracy (poniedziałek-czwartek), bo taka jest zasada w firmie, gdzie pracuję
to wszystko jednak nie zmienia faktu, że pracować nie lubię - tzn. chodzić do pracy od-do. chętnie siedziałabym w domu i dziobała coś swojego, np. robiąc tłumaczenia, ale w tej branży ciężko jest traktować to jako jedyne źródło zarobków, za duża konkurencja. ostatnio zresztą doszłam do wniosku, że jestem stworzona do bycia gospodynią domową, naprawdę!
Olinka, znam ten ból. zmieniałam pracę na początku lipca - wcześniej już od połowy maja chyba szukałam czegoś innego. wysłałam mnóstwo podań - naprawdę nic nie równa się z frustracją, jaka towarzyszy czekaniu na telefon. a jakiej pracy szukasz?
-
Toft - to prawda....Ja tez jak mam jakis termin popoludniu, to caly dzien "czekam"
I caly dzien jakby "rozbity".
Ale co? same sobie w koncu wybieramy jak zyjemy
-
Toft będę trzymać kciuki, napewno się teraz uda, wkońcu masz nas
Pozdrowionka
-
dzięki, Marcelino. ja też w to wierzę
-
A wiesz co Toft- ja nawet się przyznam, że czasami mi się marzy być gospodynią domową, robić pyszne obiadki a nie na szybko w nocy , i mieć na wszystko czas :P, niestety...też marze o karierze zawodowej jako wykladowca ;P
-
Nan, ja liznę trochę takiej pracy, bo od października będę prowadzić zajęcia z angielskiego na uniwersytecie w ZG ze studentami właśnie mam nadzieję, że znajdzie się ktoś młodszy ode mnie, hehe
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki