-
Trzymaj się Szanuś i opiekuj się mężusiem.Milego wekendu życzę.
-
do napisania za dwa tygodnie -narazie buziorki i życze słonecznych dni
-
Trzymam kciuki
Tym razem się uda!!
Buziaki
Ula
-
8
Dziś wywożę moje " ślubne nieszczęście" do szpitala. Przyznam się szczerze, że trochę się boję czy wszystko się uda i pomyślnie zakończy.
Wiem , że nie powinnam nawet takich myśli do siebie dopuszczać, ale tak mi jakoś dziwnie.
Pierwszy tydzień nowego odliczania nie przyniósł powalających efektów
Wagowo bez zmian, ale powoli zaczynam się przełamywać , pokonywać lenia i coraz więcej się ruszam.
Jestem w 100% pewna, że tylko w ten sposób zmuszę organizm do spalania zapasów.
Samą dietą nic więcej nie dam rady osiągnąć.
Oj ale nakłamałam Jest jeszcze coś co mogę zrobić jeśli chodzi o dietę
Założyć kaganieć na szanowną bużkę o godzinie 18-tej
Dla mnie to trudniejsze niż zmuszenie się do ćwiczeń
Miłego ,udanego tygodnia
pa pa
-
SZANE,
trzymam kciuki za:
powodzenie naprawy męża,
Twoje plany, a zwłaszcza jedzenie po... no to może jedz w takim razie o 19.00, co? Zawsze później niż 18.00 a wcześniej niż 20.00.
Ślę zapach lekkie bryzy morskiej, pozdrawiam, paaaaaaaaaaaa
-
-
9
Wczorajszy dzień, mogłabym uznać za prawie idealny. Prawie bo jednak o 22 nie wytrzymałam
A tak było pięknie , no nic to, może dziś się poprawię
Dziękuję pięknie w imieniu "ślubnego" za życzenia zdrowia
Uleńko był czas że faktycznie umiałam powstrzymać się od tego późnego jedzenia i wtedy miałam piękne efekty. To nie są żadne "widzimisie" to jest "stalowa" prawda, że jedzenie późno niweczy całodzienne starania. Wszystkie o tym wiemy , ale brak nam samozaparcia i sama nie wiem czego jeszcze, żeby wytrzymać.
Spróbujmy może dziś razem, myśląc o sobie , przypilnować się i wytrzymać Może nam się uda
Jaduś dzięki serdeczne, może nie w tym roku ale odwiedzę morze napewno.
Posyłaj zapachy, budź wspomnienia....to bardzo mobilizuje
Buziolki, paaaaaaaaaaaaaaa
-
10
Dziś czeka mnie ciężki dzień, ale słonko świeci, więc będzie dobrze
-
-
Szane? Jak z mężowatym?....
U mnie znowu od jutra, tzn. od dzisiaj. Jeszcze.....Och, te wieczory, one naprawdę bywają trudne..... A u mnie jeszcze w dodatku zostało ciasto i kusi w kuchni biedną nieszczęśniczkę (biedna nieszczęśniczka to ja... )...
Bądźmy więc twarde i opanowane, a latem uda nam się ubrać w powiewne ciuchy rozmiaru 40!!!!! (bez porwania ich w strzępy... ).
Mocna buzia!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki