Rolini ja tez bym tak postąpiła, nie mało jest takich babek w autobusie, nieraz to też się nasłuchałam jak pyszczą
Rolini ja tez bym tak postąpiła, nie mało jest takich babek w autobusie, nieraz to też się nasłuchałam jak pyszczą
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
USMIAŁAM SIE Z TEJ BABY
JEJKU JAK JA JEŹDZIŁAM AUTOBUSEM TO CAŁY CZAS TAKIE GŁUPIE AKCJE MIAŁAM.
PRZYCIAGAM KŁOPOTY ZE WSZĄD
TAKI AWANTURNY ZE MNIE MISIEK
MIŁEGO WEEKENDU KOFANIE
Ale kobicie pojechałaś. I prawidłowo.Tylko szkoda tej mamy z dzieckiem, no ale cóż, to nie tylko twoja wina, a tłoku
Cześć Roleczko ukochana!
Stęskniłam się jak nie wiem, ale naprawdę nie miałam możliwośći do was zajrzec Muszę chyba was poprosic o nr telefonu to bede się mogla kazdej osobiscie wytłumaczyc gdyby coś takiego się wydarzyło raz jeszcze. Tak to tylko do Agulona miałam i do niej napisałam.
Miałaś rację w tym autobusie i nawet nie wiedziałam, że Ty taka odważna kobieta jestes Dobrze jej powiedziałaś...
jak będę miała troszkę więcej czasu to obiecuję, że zajrzę kilka stron w głąb watku.
Milego weekendu, buziaki!
No dobra laseczki....było minęło....w piątek ledwo co wysiadlam z autobusu...poszlam po grzesia i........do miska do pracy zeby autem wrocic....taki korek byl ze zamiast jak normalnie 10 min jechac to jechalismy z 45 minut....no ale dojechalam..w milej atmosferze..Grzes sie wycharczal...bo usnął.
Flexsiu!dziekuje za fotki...lubie je....bo sa takie kolorowe ....jak patrze za kno to sie zygac chce...panuje totalna szarosc.
Ago!Nooo co ty!Az taka nie mila nie jestem.Staram sie byc taktowna i opanowana.Tym razem nerwy puscily...ale to dobrze ze na tą babę...bo mnie nosilo i tak to misiek by oberwala tak to babsko(a ona to nie byla az taka stara...taka przed 60-tką,elegancka----niczym kicia z miasta)
a chu...jej w dupe..
przepraszam za brzydkie wyrazenia.....
Ktosiula!ryju ty mój!ja tez sie za tobą stesknilam i mimo ze rzadziudko tez zaglądam to czasami mysle co u ciebie i u reszty slychacnie martw sie brakiem czasu.wszyscy maja go ostatnio za malo....a ja juz niedlugo wogule nie bede miala na nic czasu bo zacznie sie sezon przed swiąteczny....pospraszałam sobie tesciów,i rodzinke i trza teraz wszytsko robic(ale ja to uwielbiam)...Grzes ma w pierwszy dzien swiąt urodziny wiec jeszcze czeka mnie spęd kuzynek z dziecmi....wesoło będzie
Athshe!No mamie ustąpiłam miejsca jak tylko moglam...ona juz z tego wsyztskiego sama sie wystraszyla...ja tam zawsze ladnie przepraszalam towarzystwo i nie mialam problemu z tym zeby wozek wstawic a jak juz widzialam ze jest tlok na maxa po prostu czekalam na nastepny autobus...one kursują co 10 min...a ten?byl zaladowany bo jak ja to zawsze mowie,,trafilam na dzwonek''
kolo grzesia przedszkola jest gimnazjum,liceum i jeszcze liceum selezjańskie...i jak tak dzwonek zadzwoni....to same rozumiecie......
Agapinko!!!tak jak juz wczesniej pisalam.....a podsumowac mogę to jedynie tak ,,są ludzie i taborety,i nie każdy rodzi się fotelem tak jak my''
neomcia!a no trzeba.Ostatnio stwierdzilam ze musze coraz czesciej glosno mowic co mysle bo zaczeli mi wszyscy na glowe wchodzic....np.moj syn..mowie nie przyprowadzaj kolego...a on wraca mi z trójką..a ja glupia zawsze ich wpuszczalam.pozniej sebalowi mowilam ze inaczej sie umawaialismy...a on za dwa dni to samo..wiec za trzecim razem poszlam do pokoju i powiedzialam,ze chlopcy mogliby sie mnie zapytac laskawie czy nie przeszkadzają a nie wchodza jak do siebie,bez obciachu ida do kuchni i pija sobie soki itp(nawet sie nie zapytaja czy mogą)...do lazienki jakby byli u siebie wchodza...ty,no obłed..popatrzyli na mnie i nie wiedzielei co powiedziec.`wiec im powiedzialam zeby sie ubrali i pojechali do domu bo ja sie z sebastianem umawialam dzis inaczej,ze jak wroci ze szkoly to jedziemy po brata..a ze on nie pamieta to jego koledzy na marne przyjechali
moze bylo to bezczelne z mojej strony,ale jak moje dzecko gdzies idzie to ja sie pytam czy moze,poza tym plowa tych rodzicow nawet nie wie gdzie sa ich dzieci.Ostatnio jak spotkalam mame jednego z nich to powiedzialam jej zeby jak puszcza syna dawala mu bilety...a ta w szoku ze on gdzies sam autobusem jezdzi(bo seba ma do szkoly daleko....a reszta kolegow mieszka w poblizu szkoly i chcac przyjechac do seby musza jechac autobusem z 6 przystankow...
no ręce opadają...i tak poźniej rodza sie nieszczęscia......
ufff
laski ale sie nagadałam
a chcialam wam jeszcze powiedziec ze od jutra zaczynam diete kapuscianą....naogladalam sie BB i tez spróbuje a co?!!!!
Agassi!a sama sprobuj zrobic pierogi...fajna zabawa...a jak smakują...mmm warto!!!!
Kapuściana, a fe! ja nie lubie kapusty
U mnie też w tym roku święta i to pierwszy raz w życiu. Zawsze były u któryś z dziadków, więc święta były dla nas wielką labą. Teraz gdt zabrakło jednej babci i jednego dziadka to my musimy ich zaprosić do siebie Ciesze się, bo te wszystkie przygotowania są wspaniałe mimo, że zabierają duzo czasu i energii. Będzie tak świątecznie w domu, już się nie mogę doczekac
RADOSNEJ NIEDZIELI
To się nagadałaś... zupełnie jak ja
A kolegom wjechałaś na ambicję, pewnie im teraz głupio bedzie nawet zapytać.
Zakładki