-
Och Sarko!
Oczywiscie było cudownie!Miałam wtedy 5 lat mniej,roztałam sie z facetem i postanowiłam cos zrobic ze swoim zyciem.Zmienic sie,poznac kogos itp.Rozpoczełam odchudzanko w czerwcu.Zastosowałam diete 1000kcal.na poczatku szło mi wolniutko.Nie maiłam wtedy w domu wagi,wiec mogłam sie wazyc tylko u mojje przyjaciółki.Najwiekszym problemem(zwsze w mojej diecie )były ciasta i ciasteczka.A ze mojej przyjaciółki mama pracowała w piekarni to u niej zawsze na stole stał jakis placek,albo pączki albo....ach,mowie ci.A ja tak przychodziłam do niej i zawsze ją prosiłam,,Kasia zabierz to ze stołu bo zaraz to wszytsko zjem''.A ona na to.''Ale ja ci nie pozwalam.Ma stac,a ty masz na to patrzec i masz wreszcie nauczyc sie panowac nad swoimi słabosciami''.
Ale co raz to moja przyjaciółka coraz bardziej sie ze mną drazniła.Np.robiąc pachnącą pizze,albo jakies zapiekanki...i nawet nie częstując mnie Nawet nie wiecie jak ja wtedy byłam na nią zła.Jak gdzies szłysmy i kupawałysmy cos to ona mi zabierała np.paczke krakersów i sama zjadała.Mowiąc,,Przeciez nie mozesz!!"".I wyciągała mnie codziennie z domu ...i jak sie obejzałam był juz luty a z wagi 99 zrobiło sie z 86kg.Pozniej sie przeprowadziłam,wiec miałam na głowie rozne wazne rzeczy,czyli odechciewało mi sie jesc a co najwazniejsze przestaam lubic jedzenie.Jadłam bo wiedziałam ze trzeba jesc lae nie potrzebne było mi jedzenie.Do maja)na moje 25 urodziny)wazyłam juz 83kg a na wakacje w lipcu juz 76 Schudłam od maja do lipca z miłosci(bo poznałam mojego Misia)...Tak wiec schudłam 23 kg,byłam najszczesliwsza.Mogłam chodzic w dwuczesciowym stoju,nic mi nie latało bo byłam nawet umięsniona przez jazde na rowerze i cwiczeniaMogłam nosic krótkie bluzeczki,i czułam sie naprawde sexy.To był najlepszy okres w moim zyciu.Takiego powodzenia nie miałam nigdy w zyciu.A po roku zaszłam w ciąze i spasłam sie jak wieprz.Zamiast sie oszczedzac to tłumaczyłam sobie ze jestem w ciązy i wolno mi wszystko.
A teraz!?? została mi pełna szafa ubran o rozmiarze 40(a ja teraz mam 46-4.Pozostała mi równiez nadzieje ze jeszcze raz uda mi sie to osiągnąć.
Kazdy potrafi to zrobic!Tylko musimy tego bardzo chciec!!I robic wszystkop aby nam sie udało.
Ja staram sie,i wiem,że za mało Musze dac z siebie wszystko
I DAM!!!!
-
Witaj rolinku,
ależ mnie natchnęłaś tą opowiescią I jaka Ty silna potrafisz być Sama widzisz, że jak chcesz to potrafisz i dasz rade
A przyjaciółka w gruncie rzeczy Ci pomagała, skoro zabierała krakersy i ćwiczyła Twoją silną wolę
Fajnie wiedzieć, że to naprawde może sie udac
I wiesz co Ci powiem. Że najlepszy okres w życiu to Ty masz dopiero przed sobą Uda Ci się schudnąć i będziesz się czuła tak wspaniale jak kiedyś, tylko na stałe
A może Ty spróbuj jeść zgodnie z zasadami Montignaca Kup sobie jego książke, poczytaj, może Ci będzie to odpowiadać Warto spróbować i co najwazniejsze nie trzeba sie katować
Dasz rade kochana
trzymam za Ciebie kciuki
Buziaki
-
Kochana, pomyśl, raz dałaś radę, to teraz na pewno też dasz. A twoja opowieść mnie zachęciła do roboty.
Tylko gdzie sie takie przyjaciółki kupuje
-
KOCHANA ALE OPWIESC. DZIEKI ZA TO. TWOJE SLOWA MNIE ZAMOTYWOWALY ZE DOSC Z TLUSZCZEM Z CHOWANIEM FALDEK , CZAS ZACZAC CWICZYC!!!
JUZ TYLE STRACILAM ALE JESZCZE WIECEJ PRZEDEMNA.
TY TEZ TAK MOZESZ, SAMA O TM WIESZ. UDA NAM SIE, BO BARDZO TEGO CHCEMY
-
Miłego dnia kochana. Ja własnie wprowadzam przerwę w magisterkę
Zmykam dalej i do pracy
-
Witam kochane!
Wyobrazcie sobie, ze wreszcie trwam w mej diecie.Po czesci to rowniez zasługa mnie samej i mej opowiesci(gdyz przypomniało mi sie ze jesli człowiek chce cos osiagnąc to wystarczy chciec.a jak juz chcemy to trzeba to słowo,,CHCĘ" utrwalac sobie codziennie rano,przed jedzeniem.Nie bez przyczyny moj wątek zwie się ,,CHCĘ byc piekna''
Tak wiec zachciało mi sie jeszcze bardziej cos z soba zrobic a to juz dobry początek do tego aby odniesc sukces
athshechciałam ci powiedziec,ze masz nasmoze nie zabierzemy ci czekolady z rąk,ale zawsze mozemy ci nagadac.A to czasami jest gorsze niz wyrwanie batonika z ust.Zreszta zawsze mozesz powiedziec Marcinowi zeby ci w tym pomógł.Ja mojemu Mareczkowi nie raz mowiłam ale on nie chce sprawiac mi przykrosci.Bo z tego co pamietam to ja strasznie sie gniewałam na moją przyjaciółke kiedy to zabierała mi cos z przed nosa.Pozniej jej oczywiscie byłam bardzo wdzięczna,ale same początki temu były ciężkie.Zreszta mozecie sobie wyobrazic jak macie ochote na pizze,zamawiacie ją,zasiadacie przy stole,juz czujecie jej smak,a tu nagle ktos zabiera ci ją z przed nosa i sam zjadaA tobie daje wode z cytryną...albo batonika musli na pocieszenie....
no ale jak widac mozna i takie rzeczy przetrwac.A najlepiej to po prostu takich rzeczy nie kupowac i nie miec w domu.ja mam w zamrazalniku pizze i nawet nie wiecie co przezywam.Zjadłabym ja na raz....ale nie zjem.Zrobie dzis dzieciakom.One chude są to moga jesc
sarowiesz?nie pomyslałam o tym ze przede mną moze byc ten najlepszy okres.Ale moze i masz racje.Bo dzieci juz nie zamiezam miec wiec nie bedzie powodu do przytycia......bede piekna stara babąnoo,na razie jeszcze jestem ,,młoda''ale kiedys tam....dzieci nie bedą mnie sie wstydziły.
Mysza!schudniemy!Zobaczysz!a jak juz osiagniemy ten cel to w nagrode pojdziemy na pyszne lody
sle buziaki...
paa
-
Rolini, moja internetowa przyjaciółko odbierająca słodycze, gdzieś ty była, gdy ja loda jadłam ??
Witam z rana zapraszam na herbatkę/kawkę i miłego dnia życzę
-
Athsheale ponoc lody są bardzo zdrowe i zadna dieta nie zakazuje ich jesc.Jesli nie bedzie na niej tony bitej smietany to nie musisz sie niczym zamartwiacPonoc w trakcie jedzenia lodów chudniemy ,ale nie pytaj mnie jak to sie dzieje bo nie bede umiała fachowo odpowiedziec na to pytanie.Ale ponoc organizm sie wychładza i cos tam- cos tam sie dzieje ze zaczynamy szybciej spalac.......bla bla bla
Ja tam jem lody.Zawsze lepsze to niz czekoladanie sądzisz?
Ide zrobic sobie herbatke zieloną i zasiadam spowrotem
tym czasem sle buziaki
-
TAK TAK, TEZ O TYM SLYSZALAM, NALJEPSZE SA SORBETOWE I SMIETANKOWE.
JA WCZORAJ ZJADALM BIG MILKA BYL PYCHA
CIESZE SIE ROLILI ZE DOBRZE CI IDZIE. PAMIETAJ TO DOPIERO POCZATEK, ALE JAK ZOBACZYSZ PIERWSZE EFEKTY, NIKT CIE NIE POWSTRZYMA
BUZKA
-
wiesz, ja jestem trochę fizyk i wiem, jak to jest z tymi lodami, ale to trochę podpucha. Chodzi o to, ze żeby zjeść lody najpierw trzeba je ogrzać do temperatury ciała. czyli mniej więcej o 40stopni, skoro są zamrożone. No i trzeba policzyć ile energi się zużywa do takiego ogrzania, potem sprawdzic wartość energetyczną lodów i jest różnica - tyle kcal tak naprawdę spalamy.
tylko my na fizyce sobie z tego jaja robiliśmy kiedyś, bo do zjedzenie spalasz ileś tam cal, zaś lody mają ileś kcal, czyli mniej więcej 100 razy wiecej. Nie pamietam dokładnie. Moze gdy zacznę uczyć w szkole to kiedyś się w to z dzieciakami pobawię, teraz nie pamietam, bo robiłam to ostatnio 4 lata temu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki