:) szef był i nie dałam rady wcześniej.... zresztą... rozpisałam się na temat Walentynek... :roll: Matko, ale ja nie lubię tego święta... :roll: :? DLaczego jestem taka :?: Już u waszki to napisałam... nie lubię, bo nie ma kogoś kto by ten dzień uczynił romantycznym i wyjątkowym, kto by mnie kochał i w ten dzień przytulił, powieział dobre słowo i był romantyczny.... zamiast użal;ać się nad tym, wolę ten dzień traktować, jakby go nie było... :roll:
podswiadomosc coś w tym jest... pies ogrodnika, powiedasz :?: Tak, to mój mąż...sam nie weźmie, innym nie da :roll: Ale co my mozemy, kochana zrobić :?: NIC... :? :roll:
Kasiu mój maż to odrębny gatunek :!: On, mi powiedział kiedyś, już rok temu, jak Antos był malutki i ja poszłam do koleżanki z nim, a on się rozpłakał, że jestem złą matką... wiem, że to jego mechnizm obronny... ale przykre jest to, ze nie potrafimy się dogadać :roll: Boję się, ze jeśli nie będę mu pokazywac, udowadniać, że jednak jestem dobrą mamą dla Antosia, to mi go zabierze i nie będę miała synka.... :roll: Tomek to duże dziecko :roll: niestety... choć czasem jest cudowny :) I kocham go, mimo to wszystko.... :roll: Głupia jestem i tyle...
miluszka miło CIę widzieć, zaraz leće do Ciebie poczytac, co sprawiło tak długą nieobecność :) Niemniej jednak "chudzinka" to przesadzone :!: :wink:
Przepraszam wszystkich za moje przynudzanie :wink: Jakaś taka nostalgia mnie naszła... :roll: :wink: