Hej, maleńka, gdzie się podziewasz... Jak idzie dietka Dalej jesteś zła na synka i na siebie Nie przejmuj się Jest dobrze Czekam na raport z dietki, jutro Miłej nocki
Hej, maleńka, gdzie się podziewasz... Jak idzie dietka Dalej jesteś zła na synka i na siebie Nie przejmuj się Jest dobrze Czekam na raport z dietki, jutro Miłej nocki
Zapracowana, Aniu:
nie pracuj tyle, bo mózg masz jeden i to jeyny organ, którego nie udało się jeszcze ludziom przeszczepić, więc jak przegrzejesz zwoje mózgowe, bedzie koniec. Pamiętaj: "jeśli ogarnie Cię ochota do pracy - usiądź, oddychaj głęboko i poczekaj aż samo rpzejdzie", acha, no i jeszcze coś: "Co masz zrobić jutro, zrób pojutrze, będziesz mieć 2 dni wolnego..."
Dietkuj, dietkuj... ale nagroda od czasu do czasu też się należy
Miełgo wtorku
dotty rozwaliłaś mnie tym tekstem
Mała a gdzie się podziewasz?czekamy na ciebie, buziak
Jestem kochaniutkie i kochaniutki pamiętniczku - dziś jak znowu zabiegana ))
W pracy to miałam taki kołowrotek że hohohoooo. Po pracy zbiegałam chyba ze 3 kilometry aż znalazłam fryzjera, który by mnie obciął od ręki (podciał). Potem pojechałam na zakupki - bo w domu nic już do jedzenianie było i wszelkich różnych innych rzeczy mi brakowało
Widziałam fajne spodnie - ale nie...... nie dam sie i nie kupie nic jeszcze przez kilka kilosków ))
Kupiłam sporo jedzonka, które mogę pochłaniać ))))))))
Kupiłam sobie też balsam z Garniera jakiś mocno ujędrniający - pachnący cytrusami i szamponik do moich wciąż wypadających włosków z Vichy. Po zakupach jak zwykle sprzatanko - ZAMIENIĘ MIESZKANIE NA MNIEJSZE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ćwiczeń dziś żadnych nie było ale sądze że jak 3 godzinki sprzątam -to ruchu jest sporo. Wystarczy samo odkurzenie i umycie podłóg - prawie 65 m razy 2 to 130 m oczywiście na kolanach
Jutro już z samego rana na groby bliskich - dzień zadumy, wspominek..... O 14 rodzinny obiad u cioci - oj znając życie to pokus będzie sporo Ale dam rade
Do czwarteczku ))))
Wpadłą msieprzywitać Całuski posłąć i o dietkę zapytać
Kochany pamiętniczku
tak mi jakoś smutno - za oknem straszzzna pogoda - sypie śniegiem tak że świata nie wiedać. Zasłoniłam sobie roletami okan żeby na to nie patrzeć!
Z dietką to róznie - ogólnie jem więcej - ale są to rzeczy zdrowsze niż kiedyś - nie zajadam sie chlebkiem z boczusiem i musztardą - tylko np duszonymi jarzynkami, mięsko nie smażone - tylko ugotowane - ewentualnie upieczone
Tak zdrowo.
I teraz tak będzie - nie szaleję z mocnym ograniczaniem jedzenia - bo to w dłuższym czasei sie zemści. Kiedyś powiedziam sobie że jak będę chudła w tempie pół kilo na dwa tygodnie - to będzie dobrze ! Mam jeszcze 8 koli do zrzucenia ( a z 6 to już będę szczęśliwa ) więc w tempie kilo na miesiąc to na wiosnę będę laska że hohohohooooooooooooo.
Wczoraj był dzień, który lubię - bo znajduję czas na to co przez cały rok nie ma .... czyli odwiedzenie bliskich w miejscach ich wiecznego spoczynku. Chwila zadumy nad ich grobami. Całość rodziny mam albo w okolicach rzeszowa albo wrocławia i jeleniej góry - ale mój najukochańszy wujek, który odszedł od nas 3,5 roku temu ma grób jakieś 30 km odemnie.
teraz z zmykam do pracki - bo wolne sie już skończyło.
Witamy Serdecznie i słonecznie (ja i moje ego)
Aniu, u mnie świeci słoneczko i jest mroźno, co prawda, ale uroczo
A jak Twobie dietka idzie
Pozdrawiam piątkowo
Pamętniczku i zostałam tu sama na polu walki (
nikt mnie nie odwiedza
Dziś rano było ważenie i mierzenie - i jakoś się nie cieszę - trudny tydzień był.
Na wadze straciłam tylko 20 dag, ale straciłam też trochę centymetrów - w biuście, pod, w talii, w biodrach i w udzie )) Tak się zastanawiam jak to możliwe - skoro na wadze tak malutko poszło ???
Od rana to mam jakiś taki cięzki dzień - wstałam zła sama nie wiem z jakiego powodu, pokrzyczałam po synku, objechałam męża, potem sie poważyłam i sie wściekłam jeszcze bardziej - a na koniec wyszłam trzaskając drzwiami. Czasem tak mam.
Jutro przyjeżdżają do mnie koleżanki z poprzedniej pracy i będziemy opróżniać barek )) Pomimo że to kalorie to mam ochotę sie upić - a ja już tak dawno tego nie robiłam że hohohohooo. Dziecię dziś jedzie do babci, mąż jutro do warszawki na uczelnie więc odpocznę sobie od wszystkiego - mam przynajmniej taką nadzieję.
Teraz zmykam do pracy bo mama tego tyle że nie skończxe chyba do grudnia
Hej, hej, mam sięobrazićZamieszczone przez mala25
A ja to "nikt"
No, Aniu, masz wielkąkrechę
Zakładki