Strona 8 z 14 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 133

Wątek: A myślałam, że się nie uda...

  1. #71
    batory jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    10

    Domyślnie

    Jak flak - to powietrz zeszło. Na poczštek radzę po prostu napompować ponownie i dokręcić wentylki. Chyba masz pompke? Spoko możesz to zrobić sama, a jeœli Ci jakaœ częœć zostanie to co najwyżej nakkrętki od wentylków, które nie sš niezbędne. Jeœli ponownie zejdzie w cišgu kilku dni - wtedy dopiero się udaj po fachowš pomoc. Pozdrówka - batorek

  2. #72
    Ziabolek1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Mieszka w
    Chicago
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam witam!
    niestety moja waga sie dzisiaj zbuntowala i nie chce ruszyc do dolu- zakleta czy co??
    Louna- mam 27 lat i od 3 lat mieszkam w Chicago (nie wiem czy to miasto gorali czy innych ) i mam jeszcze te nieszczesne 4 kilo do wagi sprzed przyjazdu tutaj...a potem kolejne 4 do "ulubionej wagi" cos mnie czworki przesladuja chyba.
    Mam dzisiaj ambitny plan - zaraz gazelka potem fryzjer (scinam sie na krotko bo mam potrzebe zmienic cos w sobie) a wieczorkiem rowerki.....i pilnujcie mnie dziewczyny zebym nie zboczyla z drogi!!
    Ja slodyczy nie jem juz od ponad tygodnia i powiem Wam ze sie mozna odzwyczaic- a szczegolnie jak sobie pomysle ile musze pedalowac zeby tego jednego nieszczesnego batonika czy ciasteczko spalic to mnie szlag trafia (mowilam juz przeciez ze jestem leniwa) i wole nie zjesc.
    W mieszkaniu tez mam tylko parkiet bo bylam alergikiem i od poczatku tylko drewno. Myje niestety mopem (mowie niestety bo malo sie czlowiek nazgina przy tym) ale chyba jakies zmiany tez trzeba bedzie wprowadzic zeby waga spadala. Swifferka uzywam ale tego suchego do scierania kurzy- mokry jakos mi nie lezy wiec wole mopa z plynem do parkietow. Moj kot (Zawisza- ten gruby co salate wsuwa jak oszalaly) zatrul sie raz ale pasta do czyszczenia bizuterii....maz ma kolekcje gramofonow z poczatku wieku ktore trzeba polerowac bo sniedzieja a moj kot musi wszystkiego sprobowac wiec polizal i 4 dni mial rewolucje na dwa fronty- myslalam ze z tego nie wyjdzie ale zjadl kawalek salaty i po niej mu przeszlo. Moze dlatego teraz tak bardzo ja lubi??
    Ale co ja tu o kotach jak gazelka czeka??
    odezwe sie pozniej- pozdrowionka!!

  3. #73
    louna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Melduję, że wczoraj było 1075 kcal. Ale mi głupio. Sama nie wiem, jak to się wszystko nazbierało.

    W sobotę R. się zajmie rowerem. Obiecał. Poza tym nic nowego. Nic się nie dzieje. Poprostu szara, mokra rzeczywistość.

    Wymyślaliśmy wczoraj imię dla dzieci (których jeszcze nie mamy ). I dziewczynka będzie Natasza. A jak będą sami chłopcy to ja się zastrzelę. I R. coś ostatni o ślubie przebrząkuje. Najpierw niech się oświadczy jak człowiek. Bo ja nie będę. I tak o ile będzie, to nie w tym roku. Najpierw chcę chociaż parę miesięcy popracować, żeby kasy nieco nazbierać. Nie na ślub, bo wesela nie będzie. Tylko rodzice. Tak sobie postanowiłam i tak będzie. Cała rodzina się na mnie obrazi. I niech się obrażają. Na moje szczęście są daleko.
    To tyle chwilowo. Nie bedę się dzisiaj wynurzać , bo nie mam nastroju. Jak mi wróci, to się jeszcze pojawię.

    aha, nie zjadłam wczoraj żadnego słodycza. W związku z czym bezczelnie oświadczam, że należy mnie pochwalić.

  4. #74
    Ziabolek1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Mieszka w
    Chicago
    Posty
    0

    Domyślnie

    BARDZO LADNIE-GRZECZNA DZIEWCZYNKA- to jest chwalenie dla Ciebie Louna.
    A tak naprawde to ciesze sie bardzo ze wytrzymalas bez slodkiego- to nas wszystkie pewnie gubi najbardziej.
    Ja dzisiaj jestem w zlym humorze bo mimo mojej godzinnej gazeli i dwoch serii brzuszkow moja waga dalej jest na mnie obrazona i nie dyga wogole!!
    Wczoraj zjadlam jakies 900 kcal- wiem ze to duzo w porownaniu do moich 600 poprzednich ale staram sie powoli oscylowac okolo 1000 (nie chce zeby mi sie poprzestawialy hormony itd.)
    Gratuluje imion dzieci- my juz wybralismy mimo ze tez jeszcze nie mamy.... ale kto wie jak to bedzie po powrocie z Polski??
    Na weekend zwalaja sie ludzie wiec musze cos gotowac ale bardzo to lubie wiec sie nie przejmuje. Zauwazylam tez ze jak gotuje to nawet nie podjadam (tak samo mam np. ze zbieraniem owocow - zbiore wiadro a ani jednego nie zjem, po prostu tak mam) wiec tym bardziej sie ciesze...
    pedze dalej i zajrze tu pozniej,
    pozdrawiam

  5. #75
    monikss jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    cześć dziewczyny!! gratuluję wszystkim osiągnięć i silnej woli!! oby tak dalej!!
    mam pytanko...możecie mni oświecić na czym polega Dzień wodnika? pije się tylko wodę??
    dzięki z góry za oświece3nie

  6. #76
    louna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    962 kcal!!!

    monikss:
    Dzień Wodnika wymyśliły dziewczyny gdzieś tu na którymś forum. Chodzi o to, że przez cały dzień tylko pijesz. Nic nie jesz. Mleko, maślanka, herbatki - co chcesz. Jednej z dziewczyn wyszedł z tego Dzień Mleczarza, bo piła mleko i maślankę. Z wypowiedzi wynika, że da się przetrwać taki dzień i świetnie się oczyszcza organizm. Chyba szane to zapoczątkowała. Jak znajdę linka, to wkleję.

    Ziabolek, waga ci ruszy, nic się nie martw. Organizm musi się przyzwyczaić do zmian. Zobaczysz - wszystko przyjdzie. Ja się waże w środę i mam nadzieję na 65 kg tym razem. Dzięki za pochwały (szkoda, że musiałam pistolet do głowy ci przykładać żeby je usłyszeć). Ja myślałam, że z mężem na stałe jesteście na 'wygnaniu". Bo ja tu zostaję. Właśnie dzisiaj dostałam holenderskie prawo jazdy i ogromny bukiet róż od R. z tego powodu.

    Z owocami mam tak samo jak ty:cztery lata temu byłam na truskawkach w Niemczech i przez trzy miesiące nie zjadłam ani jednej truskawki. Z gotowaniem sprawa wygląda wręcz odwrotnie. Szczególnie jak gotuję coś ulubionego. Ale za to później już nie mam ochoty, bo się już zdąże napatrzeć i 'popróbować'.

    Na razie lecę. Bo zauważyłam kawałek słońca i trzeba wykorzystać.

    czeeeeeeeść!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  7. #77
    Ziabolek1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Mieszka w
    Chicago
    Posty
    0

    Domyślnie

    kochane!
    zarelko mnie dzisiaj przesladuje, ale sie nie daje - zjadlam za 560 kcal i jeszcze kolacyjka przede mna (musze zlamac moja zasade nie jedzenia po 18tej bo przyjezdza rodzinka) Wiecie co?? coraz bardziej mi sie podoba ta dieta 1000 kcal bo chociaz mozesz sobie wybierac co chcesz jesc i wiesz ze jak cos ci sie w "budzecie" dzisiaj nie zmiesci to zjesz jutro np. na sniadanko
    Louna- my tu w sumie jestesmy na wygnaniu na jakies ladnych pare lat, ale to wcale nie zmienia faktu ze tesknie za Polska i juz oboje odliczamy dni do naszych wakacji. U Ciebie jest o tyle dobrze ze w kilka godzin autem sie do kraju dotoczysz a ja musze 10 godzin w samolocie siedziec ze o kosztach nie wspomne. 2 sierpnia mam jeszcze spotkanie z immigration na zielona karte wiec juz wszystkie formalnosci sie uloza (a to trwa juz tez 3 lata). A co do dzieci to moj maz sobie zalozyl ze cytuje"dzieci bedzie robil w Polsce" wiec dlatego pisalam ze niewiadomo co bedzie Jakby nie bylo to zawsze kilka kilo mniej pomoze.... tym bardziej ze ja mam swira na punkcie zdrowego odzywiania i dlatego chyba nie wytrzymuje tych wszystkich cudownych diet tylko staram sie zmienic styl jedzenia i zycia (pomijajac slodycze, ale w tym juz tez robie sie coraz lepsza) to powinno byc ok.
    pozdrawiam i do uslyszenia jutro!

  8. #78
    monikss jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    louna dzięki wielkie może też to wyprobuje...tylko jak tu uciec przed spojrzeniami mamy, która najchętniej nałozylaby mi konia z kopytami na talerz?
    pozdrawiam sobotnio

  9. #79
    Ziabolek1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Mieszka w
    Chicago
    Posty
    0

    Domyślnie

    witam!
    dzien dzisiejszy moge zaliczyc do kompletnych porazek bo sie obzarlam jak bym nigdy na oczy jedzenia nie widziala i do tego jeszcze wsunelam 2 lody (po 100 kcal sztuka!!) i nie cwiczylam wcale a to wszystko przez moja wage bo rano znowu byla na mnie obrazona i tak mnie tym zdolowala ze nie wytrzymalam....ale przed snem jescze troche brzuszkow i jutro raniusienko gazelka i potem cos jeszcze bo przeciez w takim tempie to ja za tydzien wszystkie kilogramy co stracilam to nadrobie!! ide spac bo nerwy mnie ponosza!
    udanej nocki

  10. #80
    Ziabolek1 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-07-2004
    Mieszka w
    Chicago
    Posty
    0

    Domyślnie

    gdzie sie moje kolezanki podziewaja
    czyzby wszystkie tak skrzetnie pedalowaly na rowerkach?? to chyba i ja musze jeszcze troche sie isc popocic
    dzisiejszy dzien zaliczam do poprawnych (945 kcal wchlonietych) i troche ruchu bylo. A najwazniejsze ze widac po mnie ze gubie wage- ta dla odmiany ciagle obrazona!!
    W weekend troche nawalilam ale teraz sie biore za siebie i juz dzisiaj bylam na odpowiednim tropie!! Brakuje mi tylko Was!!
    dobrej nocki zycze....

Strona 8 z 14 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •