no to jestes twarda, ja nie potrafie, nawet nie chodzi o to jedzenie - po prostu myśl ze nie mogę żyć normalnie mnie wykańcza, wiec sie staram wyśrodkować, czyl zjem ciasto ale kawałeczek, bo inaczej tak by mi przykro było ze w pewnym momencie rzuciłabym sie i zjadła całe... mieczak ze mnie, ale zamiast wygłszać heroiczne myśli i postanowienia, po prostu zyje na kompromisie i tak i wilk prawie syty i owca prawie cała
no ale udało sie nie przytylam nic w weekend
ciekawe czy uda mi sie teraz plan tygodnia czyłi chudnięcie choćby średnio 100g dziennie nie spieszy mi się, oby systematycznie...
choera jutro widze sie na plotach z byłym facetem, ktorego rok nie widzialam, jest na AWF wiec pewnie wyglada swietnie, a ja taki klusek i pewnie jak na złosć jakis pryszcz mi wyskoczy lub włósy zastrajkują :P