Współczuję Pasqudko i mam nadzieję, że nic złego się nie stało Twojemu mężowi.
I witaj nam!
Współczuję Pasqudko i mam nadzieję, że nic złego się nie stało Twojemu mężowi.
I witaj nam!
Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i będzie wszystko jak dawniej. A teraz nie denerwuj się.
Tulam mocno, trzymaj się
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Współczuje, to musi być okropne
Spokojnej nocki i zdówka i uśmiechu i wszystkiego... Oby mężowi nie było żal samochodu
Pasquda, a Ty sie gdzie szlajasz, ze Cie tu nie ma jeszcze
wnioskuje po Twoim humorze przednim u mnie, ze jednak wszystko dobrze i straty czysto "materialne".
Napisz koniecznie, bo my tu umieramy ze stresu
No juz po obchodzie.. z gory przepraszam ze nie odwiedzilam wszystkich ale juz dluzej nie moge.. - zagrozenie plaskodupiem i marudzeniem.. tyle tu juz siedze. Straty jesli chodzi o wypadek typowo materialne.. moj choopek caly.. wiec nie ma zle.. bo samochod to sie wyklepie grunt ze moja mycha - maz - dalej po domu sie bedzie paletal i wszystkiego szukal to sie liczy. Auto no coz.. troche zmasakrowane ale na szczescie to tylko rzecz i da sie to naprawic ....
Juz wracam do was pelna para. 10 dni w rodzinnym domu to duzo i malo zarazem.. dla mnie to bylo duuzzzo. A ataki jedzeniowe mojej mamy stawaly sie juz nie do zniesienia. Specjalistka od spraw zywnosci sie znalazla. Jedz to bo jest dobre.. to tez bo zdrowe.. to na kosci.. to na kore mozgowa.. to na stawy.. to na miesnie.. i takim sposobem musialabym chyba 10 godzin dziennie wpychac w siebie zarcie.. nie do wytrzymania. Jednak z calym szacunkiem dla wszystkich rodzicow .. i tych moich i tych nie moich.. nie wyobrazam sobie ze musialabym znow z nimi mieszkac.. ZGROZA.. przeciez to chyba byloby najglosniejsze mieszkanie w okolicy.. bo mi by korki wystrzelily.. MASAKRA. Staralam sie nawet mojego choopka przed tesciowa bronic..ale kiepsko mi to wychodzilo. Bo on zeby moja kochana mamusia przestala juz mowic.. a chcesz.. a wez sobie.. a zjedz.. itp. to bral i siedzial nad tym zarciem jeszcze cala godzine.. ale upchnal.. grunt zeby tylko tesciowa cicho byla. Normalnie ludzie ja tego nie rozumiem.. jak mozna miec jeszcze kalafior w buzi.. i go gryzc..a na talerzyk nakladac sobie ciacho..i leciec do kuchni po kawe.. i w chwilach szczytowego obzarcia.. kiedy to nawet baka sobie puscic ne mozna.. mowic ze od PONIEDZIALKU SIE ODCHUDZAM a 5 minut pozniej przebierac szybko nozkami do najblizszego miejsca gdzie sa polozone czekoladowe cukierki...
Oczywiscie nasluchalam sie dobrych rad specjalistow zywienia.. bo inaczej to ich chyba nazwac nie moge.. co powinnam jesc a czego nie.. no i mam sie dalej nie odchudzac - AKURAT - bo juz mam same kosci - ZAZDROSNICY- ale mam teraz motywacje .
Z mama gadalam i gadalam i gadalam.. O BOZE ..ale to bylo 10 dni.. a dostep do internetu mialam szeroko ograniczony bo moj kochany braciszek ze swoja druga polowa okupowal dziennie gg .. wiec nawet nie bylo sensu sie prosic o 15 minut na odwiedzenie was.. po co ta wojna..i goopie teksty.. to sobie podarowalam.
Ogolnie wypad na stare smieci uwazam za udany. Bardzo mi was brakowalo.. naprawde bardzo mocno.. teraz juz tu bede wpadac i biore sie ostro za siebie...
Pozdrawiam wszystkich goraco. Caluski. I dzieki za to ZE TU WPADACIE:: i ze JESTESCIE.
cześć
ja niedawno sie dołączyłam do odchudzaczek , tzn odchudzam sie długo, ale niedawno założyłam pamiętnik w grupie naprawde raźniej...
więc pozdrawiam serdecznie, i będę zaglądać
pa
Pasquda...oj jak jak dobrze wiem o czym Ty mowisz
Zobacz - 2 lata temu ...schudlam 13 kg, pojechalam do moich rodzicow, wszyscy sie nachwalic nie mogli jak to ja ladnie schudlam tyyyle kiloskow, a mama na pierwszym planie, ale juz 5 minut pozniej zaczely sie porady zywieniowe co trzeba, czego nienalezy i wszystkie mozliwe diety i przepisy.....I tak sobie mysle. Skoro WSZYSCY widza, ze schudlam tyle kilo, to PO JAKIE LICHO mi te rady?????No przeciez JUZ schudlam i WIEM JAK TO SIE ROBI
Co wiecej: mama jak tylko przytylam troche, odrazu dyktowala mi przez telefon jakas diete, zebym tylko sie odchudzala. Kiedy natomiast widzi, ze schudlam, zaczyna mi pierogi pod nos podstawiac
No i zrozum tu rodzica
Wiec.....za DOKLADNIE 10 dni lece po roku niewidzenia, do moich rodzicow....i wlasnie wczoraj doswiadczylam przez telefon, ze pierogi juz zamrozone, ryba po grecku, kopytka mama zrobi i ciasto upiecze itd itd....... Mowie do mamy: mamus - ale Ty wiesz, ze ja wlasnie schudlam 18 kilo i pomijajac juz samo przytycie, to nawet gdybym chciala, to nie wcisne w siebie takiej ilosci jedzenia...Na co mama: przeciez 10 dni bedziesz, nie???
Ostatnio wlasnie po takiej wizycie w Polsce znowu sie "rozkrecilam" No ale nie ma ze boli! Teraz sie nie dam
Rozumiem to świetnie. Moja teściowa też wpycha i plecie bzdury o żywieniu:
"a co, nie utyjesz, troszkę kaszki manny, nie tuczy"
"zjedz biszkopika, bez tłuszczu przecież"
"znowu jesz jajka, przecież się odchudzasz"
"co z tego że smażone, przecież na oleju"
można by te teksty mnożyć bez końca. A mój je, bo nie chce się stawiac i narażać, że będzie gorzej.
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki