Wątek: nowy etap.. nowa ja.

W DNIU WALENTYNEK

Jeśli lecieć to do słońca
Jeśli marzyć to bez końca
Gdy całować to serdecznie
A gdy kochać to już wiecznie.

Miłość jest wielka
Lecz mija jak mgła
Przyjaźń jest cicha
Lecz długo trwa...

Choć jesteś daleko ode mnie,
Choć życie jest ponure i złe
Pamiętaj, Że ktoś potajemnie Kocha Cię.

Może się już nie spotkamy,
Może zginie Twój ślad,
Więc nie zapomnij że Ty,
To cały mój świat.

DUŻO MIŁOŚCI KASIA, NIE TYLKO OD ŚWIĘTA !!!!!

Wytrzyjcie kurze, wynieście śmieci bo wracam do gry

Pasquda, wrocilas juz Bo pusto tu bez Twojego usmiechu

Zapraszam do siebie. Umieściłam kilka w miare aktualnych fotek

Serdecznie pozdrawiam

Pasqudko, zapomniałaś o nas

Gdzie Ty się tak długo podziewasz
Tęsknimy
Odezwij się, choćby na maila
Miłęgo dnia Kasiu

Dotty Cie wyciagnęła, to ja tez dodam, że nieładnie tak bez slowa.... do koleżanek
Trzymaj się cieplo, gdziekolwiek jesteś

wstyd wstyd i jeszcze raz wstyd.. bo co tu duzo gadac.. zapuscilam sie.. rozleniwilam.. posmakowalam wysoko-kalorycznych pysznosci.. i przypakowalam dobre pare kilogramow.. podjadalam .. sama przed soba.. grunt to szybko i zeby nikt nie widzial.. ale biore sie za siebie.. od dzisiaj.. koniec z pizza.. koniec z piwskiem.. no moze jeszcze sobie czasem chlaplne...

otoz dzialo sie duzo sie w moim malym zyciu dzialo.. pierwsze co .. to znalazlam prace.. jako sprzedawczyni w malej piekarni na naszej wsi wiec z utrzymaniem diety wcale nie jest latwo.. z utrzymaniem jakichkolwiek zasad nie jest latwo.. najgorsze jest jak wyciagne z piecyka te pysznie pachnace swiezoscia bulki, te prezle, te rogale.. slina cieknie az po kostkach...

pozniej mialam male problemy w domu.. takie tam.. docieranie sie mlodych malzonkow.. no i wieczne poszukiwanie mieszkania... jak sie okazalo.. mieszkania sa.. i to piekne.. ale z kasa na mieszkanie kiepsko.. wiec stres, obzarstwo.. lenistwo.. nowa praca.. i stres.. i lenistwo.. i takim sposobem mam kolejny kg. na koncie.. oczywiscie na plus... ale biore sie od dzis..

moj bilans zywnosciowy od rana.. to :
4 kawy - oczywiscie czarne jak smola
bulka i 2 plasterki sera

jesli nie bede wpieprzac milki, podjadac pistacji, pizzy na kolacje, odwiedzac Mc Donaldsa.. i zajadac sie frytkami a o 23 robic zapiekanek.. to pewnie znow osiagne wymarzony cel..

goraco wszystkich pozdrawiam.. i przepraszam za zaniedbanie mojego watku.. buziaki dla moich wspieraczy.

Czesc Pasqudko .
Strasznie sie ciesze ze jestes...tzn zeby zle nie wyszlo...Ciesze sie ze sie odezwalas...
Szkoda ze zajadalas stresy.Ja rowniez czasami tak reaguje,ale najwazniejsze ze powiedzialas sobie STOP.
Trzymam za Ciebie kciuki.
Gratuluje pierwszej pracy.