Pasqudko - bardzo dawno u Ciebie nie byłam - ale wracam żeby czytać Twój wspaniały pamiętniczek
Drogi pamietniczku ufff az mi sie cieplo zrobilo
siedze sobie i popijam goraca kawka.. za oknem pada deszcz..a sniegu ani widu ani slychu.. maz w pracy.. ja juz troche posprzatalam.. wiec czas na rachunek sumienia.. plany postanowienia.. i co najlepsze zacisniecie pasa
wczorajszy dzien przebiegl calkiem spokojnie.. co prawda przekroczylam jedzeniowy 1000 wszystko przez wafelkowe rurki.. albo wafle rurkowe.. obojetnie jak to sie nazywa.. w kazdym badz razie pojadlam sobie ze hej
oczywiscie spotkalam sie z panem W moze ja cos z tych randek nie rozumiem bo wcale mnie miesnie brzucha nie bola tylko miesnie nog.. a dokladniej ud.. no i nie wiem czy dobrze robie cwiczenie 5 i 6 ale co tam.. nozyce nigdy nie byly moja mocna strona..
zaliczylam 30 minut pilatesu - cwiczenia na ramiona, pupe i nogi.. - moze to z tego mam zakwasy w nogach .. choc dziwne ze dopiero po 3 dnu
popodskakiwalam na skakance cale 8 minut... normalnie nie umialam juz dluzej.. serio.. ale ja mam kondycje.. najbardziej to bolaly mnie rece z machania
a dzis.. spalam do 11 jak zabita.. normalnie tak pieknie cieplutko bylo.. ehhh robota lezy.. a ja spie.. coz.. wstalam zrobilam obiad mezowi.. i wszystko szybko .. dopiero o 14:30 wlaczylam kompa.. wiec dzis planuje zmiescic sie w limicie 3 godzin chocby nie wiem co.. inaczej naprawde dostane plasko-dupia... i bede uzalezniona od kompa a ilez mozna przy kompie siedziec.
dzis..
w brzuchu sa 3 pomarancza.. i 2 kawunie... cos sie zapowiada na 3 jak na ten pilates patrze
glodu narazie nie czuje.. i cicho mowie ze nawet smaki na czekolade mnie nie dopadaja.. a to naprawde rzadkosc
Plan na dzis:
nie przekroczyc 1000 kcal
powyginac sie w usypiajacym klimacie pilatesu
randka z panem W - 3 dzien dzis
popodskakiwac na skakance
poczytac troche - i pouczyc sie niemieckiego - jakos ostatnio sie uwsteczniam strasznie
no i nie przekroczyc 3 godzin przy kompie.. znalezc czas dla siebie ... na typowe lenistwo i rekaks
teraz zmykam was poodwiedzac.. zycze milego dnia i do jutra.. Buziol.
Pasqudka, jak mi milo, ze napisalas u mnie to co napisalas (o czasie przed kompe, o czasie dla siebie, o zyciu...)...cholerka jasna...no niestety tak jest! Ogladalam wczoraj z lubym film Kolskiego (uwielbiam) i jak taka babinka starowinka zaczelam: ...chcialabym miec takie podworko gdzie kury lataja i pies szczeka...i koty bysmy mieli....i ogord z wlasnymi pomidorami.....swinie w zagrodzie i kroliki I wlasny plot i internetu by nie bylo
...no wlasnie......siadasz przed kompem i zycie ucieka...a przeciez zyjemy w swiecie realnym a nie wirtualnym....choc tych pogaduszek na forum mi brakowac bedzie... oj bedzie.......
Ale jak wodze ta usmiechnieta morde mojego Endrju, kiedy mam dla niego czas ...to mi to wszystko wynagradza U ciebie pewnie podobnie, co?
Kasia - ..zeby nie bylo, ze o diecie nic nie mowie ...to masz jakis plan a propos 1000 kcal.....tzn chcesz byc jeszcze chudsza???
Dokładnie Tagotta Mnie do kompa zasysało, ale według postanowienia, czas dla dzieciaków święta rzecz No i te chichoty przy wspólnej grze, szczęśliwe buzie i tarzanie się na koniec po dywanie to dla mni jednak najważniesze rzeczy są
Pasquda, plan wykonany
Wiesz, mądre to ograniczenie czasu przy kompie. Ja tez muszę coś z tym zrobić - tylko nie wiem jak, bo wyjdzie, że kosztem przyjemności na forum... Bo praca też przy kompie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Dzień dobry Pasqudko
Miłego dnia życzę
Widze,ze u Ciebie mimo rurek wszystko idzie pieknie
Oooo... jak ja lubię czytać Twój pamiętniczek ... Dziewczyno... kompa ograniczaj... ale niekosztem forum... my tu bez Ciebie jak rybki bez wody
Świetni Ci idze i ciesz się, że mieśnie nie dają się we znaki... to nie jest aż tak złe.. nie ... nie...
co to ja chciałąm....
acha
Ja też bym chciała zacząć randkować z tym panem W. tylko za bardzo nie wiem, jak... Dasz mi jakiś przepis?? Moze zacznę od poniedziałku....
Serdecznie Cię ściskam i pozdrawiam
Pasqudko, widzę, że też zaczęłaś z panem W...
Mnie tak jakoś "naszło" już w Nowy Rok, tyle tylko, że przedwczoraj dopadł mnie wielki leń... ale dalej ciagnę. Któregoś dnia zrobię rano i wieczorem, żeby podciągnąć się z dniami do daty w kalendarzu
I z tym kompem, to Ty masz rację, też by mi się to przydało... ale nie wychodzi.
Podziwiam Cię za ten pilates, ja swoją płytkę zastosowałam tylko raz, a i to nie do końca, bo mnie już coś trafiało z tym "tempem" ćwiczeń
Powodzenia życzę
witam wszystkich goraco.. normalnie rekami i nogami sie dzis zapieralam zeby tego pudla komputerowego nie uruchomic.. no i cholera sie nie da choopek w robocie.. ale przyznaje ze od rana byla u nas napieta atmosfera.. oczywiscie z powodu komputera bo wstal rano .. umyl sie zrobil dwa kroki z lazienki i juz slyszalam.. bzyyyttt. piikk.. bruuuuuuuu i komp wlaczony.. i tak do 14 - jakze bylam wsciekla.. jak wroci z roboty to tez pewnie wlaczy kompa.. zgroza.. jemu tez musze ograniczyc.. choc u mnie proces ograniczania czasu spedzanego przed kompem kiepsko idzie... ale teraz wiem.. ze bede wpadac tylko tutaj.. poczta sms do mamy, taty i brata - kazdy ma swoja komore to wszystkim musze wyslac :.. forum.. i zmykam.. nie ma zadnego grania ani gadania na komunikatorach.. nie sa wazniejsze sprawy.... niz plaskodupie.. wytrzeszcz oczu.. a kleby kurzu po katach sie walaja.. pranie czeka.. sprzatanie.. miotla.. od tygodnia nietknieta KONIEC... dzis pozwolilam mojej miotle czynic swoje obowiazki czulam sie jak Harry Potter tylko ze moja nie lata tak szybko zaliczylam spacer do biblioteki.. tam wypozyczylam kilka ksiazek.. jak przez nie przejde.. to znow sobie pieszo skocze po nowa dostawe ksiazek ukulturalniajacych
wczoraj odbylam randke z panem W super bylo ... i tu dla ciebie doty.. wklejam pana W - dziele sie.. a co tam.. on na wszystkie brzuchy dziala podobno .. bo ja po 3 dniu oprocz bolu miesni nog to nic nie zauwazylam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
waszko - droga ty moja wspolodchudzaczko.. jakiez to piekne a wiec ja myslalam o ograniczeniu kompa nie ze wzgledu zawodowych co musi byc to musi.. ale u mnie to raczej czysta przyjemnosc.. wiesz granie od rana do wieczora, zbieranie punktow, przegladanie forum, szukanie *******.. nic konkretnego .. a czas nieublagalnie leci o tym myslalam ...
tagotta.. . jak dobije do 50 to skoncze.. narazie mam jeszcze 3 dni do dnia ostatecznego - wazenia sia.. poswiatecznego.. pewnie przyjdzie mi zmienic suwak..bo pewnie przybylo troche.. ale coz.. zrobie to szczerze i z podniesiona glowa - mam nadzieje ze nie bedzie az tak zle..
Dzis:
bulka z serem - goraca i chrupiaca z piekarnika
1 szt. mon cheeri
3 kawy
3 pomarancza - zjadam zapasy swiateczne
randka z panem W - 4 juz moze od dzis na ty przejdziemy
pilates - boshe.. ja dalej tego nie rozumiem..
skakanka.. taki plan.. wczoraj nie skakalam
DLA SIEBIE
czytanie ksiazki, doprowadzenie paznokci do porzadku nowy lakier, wzorek czy cos
ewentualnie jakis film.. w tv.. jeszcze nie wybralam ale na pewo na czyms po 20 oko zawiesze..
teraz zmykam was poodwiedzac.. uff. i milego wochenende zyczyc bo przez wochenende to tu nie bede zagladac.. - tez tak postanowilam.. czas.. dla mojego choopka.. - JEMU TEZ SKROCE PRZESIADYWANIE PRZY KOMPIE --- a co tam.. niech nie mysli ze bedzie jakos wyjatkowo traktowany..
milego wieczoru .. buziole.
Zakładki